19:21 / 27.07.2005 link komentarz (0) | Od gowna codziennego wybaw nas panie
Od wczorajszego popoludnia zjad totalny w dol. Oczywiscie,
bez zadnych racjonalnych powodow bo PO CO? Za latwo i
prosto by bylo.
Wscieklosc i nadmiar energii mnie rozpierajacy znalazly
ujscie najpierw w godzinnym joggingu (ze tez nie padlam
po drodze - cud prawdziwy), potem w zapychaniu z ciezarkami i robieniu brzuszkow.
O dziwo dzis nie mam zakwasow. W nocy koszmary, jakas
wojna, strzelanina i inne syfy. Budzik zadzwonil w
momencie kiedy juz-juz mial mnie rozjechac czolg.
as wraca dopiero w poniedzialek a moze i pozniej -
cholera go wie.
Jak znam siebie, to czegos w zyciu mi brakuje. Pasji.
Obojetnie na jakim polu. Zmiany.
No nic, jakos trzeba przeczekac.
Nienawidze takich bezsensownych zmian nastrojow...
|