sarah // odwiedzony 276341 razy // [technics1200 szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (856 sztuk)
04:43 / 27.10.2005
link
komentarz (1)
Po knajpie, z rana (tj. w srodku nocy) jak zwykle depresyjny zjad kacowo-pijacki.
Wielu ludzi tak ma.
Moze to juz sie zaczal alkoholizm. Wcale mnie nie pociesza, oj nie...

W pracy mialam ochote wziac kalacha i wygarnac slepo w tlum.
Jakas furia i agresja sie rodzi. Po trawie nie.

Jutro bede wiedziec, czy as wylatuje do Germanii w sobote.
Jak poleci to nie bedzie go miesiac i nie pojedziemy na snowboard, i nie bedzie go na moich urodzinach :(
Powiedzial, ze mu przykro i bedzie tesknil ale co kurwa z tego.

Koncepcja kobiety w jego zyciu zupelnie mu nie pasuje. Za duzo
musialby zmienic, a tak naprawde to zdaje sie, ze to po prostu strach przed otworzeniem puszki Pandory i mozliwoscia, ze sobie nie poradzi
z wlasnymi emocjami, ze bedzie musial cos robic.

Gdyby tylko jeszcze ta jebana pierdolona nadzieje udalo mi sie ze lba
wyrzucic.... to pewnie i emocjonalne zjazdy by ustaly.

Czemu, czemu ja mam pecha zakochiwac sie w facetach, ktorzy sa
niedosiegalni???? Albo jak juz spotkam kogos, z kim jestem szczesliwa, to "sily wyzsze" staja na drodze???

KURWA!!!!!!!

Jedno wszakze pewnym pozostaje: wole umrzec z przekonaniem, ze cos spierdolilam niz zalowac, ze czegos nie sprobowalam....