05:52 / 08.11.2005 link komentarz (4) | Slabo mi
i czuje sie jakby mi ktos przypierdolil prosto w splot sloneczny poczem
poprawil z kopa w nerki.
Przeczytalam wlasnie papiery rozwodowe, ktore mam jutro podpisac
i ktore maja pojsc do sadu pod koniec tego tygodnia.
Mialam nie prac brudow tutaj na tym forum ale nie moge. Prosze
mi wybaczyc.
Zobaczylam ile on ma. Duzo wiecej niz sie przyznal w momencie
kiedy zaczelismy separacje i kiedy zgodzilam sie na takie a nie inne
warunki. Owszem, chcialam dostac ta pierdolona zielona karte ale prawda jest taka, ze gdybym w tej chwili dostala to, co mi sie prawnie
nalezy czyli POLOWE wspolnego majatku - to stac by mnie bylo
oplacic 5 fikcyjnych malzenstw zeby se ta zielona karte pozyskac i jeszcze kupic za to dom.
Najbardziej boli jednak to, ze pierdolony gnoj nie dosc, ze mnie zostawil dla tej #$$%$%^%& to jeszcze klamal.
Przez dwa lata. I klamie dalej w pozwie rozwodowym na temat powodow rozpadu naszego malzenstwa.
Niech go chuj strzeli i oby nigdy wiecej w zyciu nie trafil na mnie i nie musial mnie prosic o pomoc ani w ogole o nic.
Bo ma we mnie wroga od dzis.
|