05:11 / 14.11.2005 link komentarz (2) | Sytuacja na froncie męskim
as nie odezwał się od czasu wyjazdu tj. od dwóch tygodni.
Zakładam, że jest zapracowany i nie ma czasu, ale....
Właśnie. Coraz bardziej przyzwyczajam się do życia samotnego bo co
mam robić....
Smutne toto.
T. ostatnio był zapracowany, ponoc w piatek miał release. Ponoć odsypiał.
Miał zadzwonić i nie zadzwonił. Kij mu w ucho. Mnie sie już do niego dzwonić nie chce.
W ogóle jakoś spotykać mi się z nim też nie chce....jest introwertykiem,
dość ponurym... co przy moim obenym stanie ducha daje dość gównianą
mieszankę, ze się tak wyrażę....
Znajomy, ten co go nie widziałam od 4 lat też jakoś nie dzwoni.
Inna sprawa, że kunwersacja via mail się nam dość szybko urwała.
Tak jakby zupełnie nie miał nic do powiedzenia....
Żałość, żałość panie dziejku...
I tylko na stałą brygadę z Mollys mogę zawsze liczyć. obojętnie kiedy bym tam nie poszła, zawsze ktoś będzie.
Przynajmniej paru z nich mnie lubi i całkowicie mi to wystarcza.
Spokoj ogarnal ma dusze, jakas mam taka buddystyczna faze albo co.
W srodku cos powoli dojrzewa, kluje sie... nie wiem jeszcze dokladnie
jak to ubrac w slowa, ale juz czuje nadchodzace zmiany.
|