|
|
Nie rozumiem... ... tych drapieżnych myśli wypływających z zamierzonych niedoskonałości plastiku, jak obezwładniający uścisk łamiących wszelką wolę... Nie potrafię zacząć przestawać utrzymywać dystansu, gdy nagły zwrot akcji wwierca się boleśnie w podstawę czaszki. Zawieszam 'nie wiem i 'może' niczym ozdoby choinkowe na nędznym szkielecie imitacji życia, by świętować nadchodzącą karykaturę wigilii konania.
[just another ordinary low priority life]
|
|
|