21:05 / 26.12.2005 link komentarz (2) | Te swieta
byly inne niz wszystkie. Bez pospiechu, bez wymagan, bez przygotowan,
bez zadnej rodziny. Ja i A. i jej byly maz.
W sobote kupilam 2 rodzaje ryby i jakies tam dodatki. A. ugotowala ziemniaki, marchewke i zrobila salate. Ja smazylam ryby. Wszystko szybko, bezbolesnie, tak jak nam pasuje, a jak nie wyjdzie to tez dobrze.
Duzo rozmow podlanych winem, zero koled choinki i innych takich,
za to duzo filmow i muzyki dokladnie takiej, na jaka mialysmy ochote.
Wylegiwanie sie w lozku do poludnia, czytanie ksiazki i absolutny
brak koniecznosci robienia czegokolwiek.
Tradycyjne swieta coz.... czasami bywaja mile, ale jesli maja byc okupione
mordega pogoni za prezentami, mycia, sprztania, kupowania, pogoni za choinkami - to ja dziekuje.
Spokoj zagoscil w mej duszy... jedynie as zburzyl go z lekka przysylajac zyczenia swiateczne po swietach i mowiac, ze jest myslami przy mnie.
Ja nie jestem przy nim ani myslami ani niczym innym.
|