23:52 / 28.01.2006 link komentarz (0) | Tragedia w Katowicach - zginęło dwadzieścia osób
Dzwadzieścia osób zginęło pod zawalonym dachem hali targowej w Katowicach - poinformował rzecznik wojewody śląskiego Krzysztof Mejer. Rannych jest co najmniej 100 osób, a może być więcej.
W chwili katastrofy w hali było od 500 do tysiąca osób. Na miejsce tragedii przyjechał premier Kazimierz Marcinkiewicz, który zapoznał się z przebiegiem akcji ratowniczej.
W akcji biorą udział zastępy ratowników, górnicy, strażacy i wolontariusze. Leszek Tanaś, uczestniczący w licznych akcjach ratunkowych na świecie powiedział, że poszukiwanie ludzi zostanie zakończone dopiero wówczas, gdy będzie pewność, że pod gruzami nie ma już nikogo. Podkreślił, że istotną rolą jest czas, a jednocześnie akcję należy prowadzić tak, aby nie naruszyć pozostałej konstrukcji.
Na miejsce tragedii skierowano sprzęt z całej Polski potrzebny do tego typu akcji. Ratownicy używają poduszek powietrznych, rozpieraczy hydraulicznych i urządzeń do lokalizacji osób zasypanych - w tym kamer termowizyjnych. Pomagają im grupy poszukiwawczo -ratownicze z psami.
W hali odbywała się międzynarodowa wystawa gołębi, ciesząca się zazwyczaj na Śląsku dużym zainteresowaniem. W czasie katastrofy mogło się tam znajdować nawet tysiąc osób.
Prezydent zadeklarował milion złotych z budżetu swojej kancelarii na pomoc dla ofiar i rodzin ofiar katastrofy. Na polecenie Lecha Kaczyńskiego na miejsce poleciał szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański.
|