10:30 / 11.09.2006 link komentarz (2) |
Dojrzał. Mimo nieciekawej dla mnie rozmowy (chyba nikt nie chce usłyszeć, że druga osoba nie jest pewna swoich uczuć- po prawie 4 latach) aż przyjemnie się na niego patrzyło. Rozmowa dwojga dorosłych, a nie dzieciaków. Aż miło. Ale to miło przeszło. Jest ból ale i staranie się, żeby było jak najlepiej. TU. Bo ON znaczy najwięcej i muszę wytrzymać 'przerwę', tak? Trzymam się, bo muszę, bo chcę, bo mi zależy. Wiem, że jak się nie postaram to nic z tego nie będzie. Proste.
Teraz najgorszy okres. Nie tylko przez to, że ON nie wie. Dużo różnych rzeczy do wyjaśnienia, studia, praca itp itd.
Staram się.
Już zaczynam powoli się zmieniać. Próbuję wyćwiczyć w sobie jakieś nawyki, które pomogły by mi w przyszłości, w związku, o ile taki jeszcze będzie istniał.
Bo ja akurat jestem pewna swoich uczuć. Dam MU czas.
|