16:27 / 21.08.2007 link komentarz (5) | Coś ta rozbiórka na Niskiej jest dla mnie pechowa. Kolejna skrzynka tak się zacięła, że klucz diabli wzięli - po prostu nie dało się go wyjąć, a wykręcić zamka też nie. Klucz pozostał w zamku. Chyba zacznę oprócz kombinerek, śrubokręta i drutu nosić pręt do wyważania. Na szczęście mam zawsze zapasowy klucz, bo ślusarz na Warszawa 66 jest tylko jeden na wszystkie rejony.....
O dziwo dzisiaj listów jeszcze więcej niż wczoraj. Poleconych maluśko, bo tylko 237, ale za to zwykłych tyle, że na raz się z tym nie zabrałem. Musiałem wracać się na swój punkt, by zapakować drugi i trzeci worek. Dobiła mnie jeszcze kolejka listonoszy na 115-ce do rozliczania z awizowanych.....
|