19:48 / 05.12.2007 link komentarz (9) | Konstruktywnie. Zawsze zaczynam się zachowywać konstruktywnie jak się dzieje coś nie tak. Nie wiem czy to jakiś rodzaj szantażu czy coś. Kobieta postuluje ze jak wyjdę się napierdolić lekko w przedświąteczny weekend to ona musi wiedzieć czy z nią czy bez niej bo może sama "wyszła by może na piwo z Hessem" Rzuciła nawet że jak z nią miałbym wyjść to teoretycznie pijawę można by było zrobić u niej. Brzmi ciekawie, ale wolałbym żeby moje chlanie zabrzmiało jak riposta za jej sobotnie pijaństwo. I tu sie pojawia pytanie: być mściwym czy nie?. Bo ja jednak się nie potrafię mścić. Nie umiem być złośliwy wobec bliskich. Chujfto.
Nie wiem też co zrobić z typ typem Hessem, stygmato-pokurwieńcem. Mam dwie możliwości:
a) sprawić że zesra się ze strachu i przejdzie mu cwaniakowanie
b) zostawić sprawy swojemu biegowi, nie interweniować, stawiać na to że sam prędzej czy później zrobi z siebie idiotę, ewentualnie ja takim idiotą będę.
Po ostatniej rozmowie widzę że muszę zrobić rewizję moich poglądów. Zaczynają mnie poważnie wkurwiać pewne rzeczy i dochodzą we mnie do głosu atawizmy. Mam ochotę tłuc, zabijać, napierdalać. Czasem zło we mnie jest silniejsze niż dobro i rodzi się z furią.
Scars Of Life - Bullet With Your Name / Watch Me Drown
|