19:52 / 26.01.2009 link komentarz (3) | kurcze, ludzie są dla mnie tacy dobrzy, że aż nie mogę uwierzyć, serio. z małymi wyjątkami, ale i tak wychodzi na plus. mam na nadgarstku bandanę Małolata i ona mi o tym wszystkim dobrym przypomina. mówiłam Mu, że oddam, ale kto by mi uwierzył? ; )
Bartek w sobotę zadzwonił zapytać co robię, a ja akurat nic nie robiłam i potrzebowałam towarzystwa. za 15 minut po mnie przyjechał, wsadził do samochodu i zawiózł do kina. film był beznadziejny i nie idźcie na to, ale mimo wszystko kino zawsze fajnie. nie mówiąc o popkornie i emenemsach.
poza tym Beszczel uratował mi życie - nie wchodzę w temat, bo nawet dla mnie, dla której żaden temat nie jest krępujący, to ten jest. w każdym razie będę o tym pamiętać zawszezawsze i jak coś, to oddam Ci nerkę, pamiętaj. znaczy zapamiętaj, jak to kiedyś przeczytasz.
Arek był w sobotę w miejscu X w którym byłam i ja, nawet nie musiałam Go prosić, co wydaje mi się cudownym cudem, bo zawsze musiałam. i gdyby nie Arek, to nie miałabym komu płakać w rękaw (emo motyw), a tak, to miałam. w dodatku powiedział, że i tak nie lubi tej bluzy, którą ubrudziłam tuszem i to było najlepsze, co mógł mi powiedzieć w sobotę w miejscu X w stanie, w jakim byłam. że i tak nie lubił tej bluzy.
i jak teraz to wszystko piszę, to dopiero zauważam, że moimi znajomymi są prawie wyłącznie faceci.
do tego wszystkiego chciałam dziś kupić bilet z Bydgoszczy do Torunia i mi Pan Biletowy nie sprzedał, bo powiedział, że "piękne kobiety nie płacą na ich zmianie". i tak siedziałam z Panami od pociągu, w tej takiej ich kanciapie na początku składu, oni w ładnych czapkach a ja w ładnej mojej i piłam z Nimi piwo (nawet zaproponowali, że mi przeleją do szklanki, gdybym poprosiła o firmowy pokal leszka, to pewnie też by się znalazł w tym pociągu), poczęstowali mnie papierosem i rozmawialiśmy o polityce, pogodzie i o tym, że wszystkie kobiety to manipulantki. nie sądziłam, że się tak odnajdę w towarzystwie facetów przed pięćdziesiątką.
i chociaż to wszystko jest miłe i zacieszam od samych wspomnień, to nic mi nie daje tyle radości, co informacja od mojego sony ericssona, że Adaś przysłał wiadomość ..: ) |