21:33 / 13.03.2009 link komentarz (3) | Mój mąż ma ciekawą przypadłość. Otóż, kiedy leżymy wieczorem w łóżku, lubimy sobie pogadać o różnych sprawach. Niestety, Kes często zasypia w połowie zdania, przyśni mu się coś i kontynuuje konwersację. I stąd podobne rozmowy:
Mari: Dobranoc, kocham Cię.
Kes: Ja Ciebie też. Ale nie przed Nadarzynem.
albo:
Mari: Chyba już przysypiasz, to do jutra.
Kes: Seks ruchowy z grupaniem w obie dziurki!
czy też:
Mari: Matylda cały dzień dzisiaj puszcza bąki.
Kes: Piosenka nic jej na te pierdy nie pomoże.
I tak dalej :) |