22:44 / 08.07.2009 link komentarz (1) | poszłam z Paulą do Cico żeby wypić coś pysznego, nadrobić zaległości w rozmowie i uczcić dużo tygodni niewidzenia się. wniosek pierwszy - robią tam za każdym razem lepszy sex on the beach. wniosek drugi - Paula wychodzi za mąż. wniosek trzeci - też chcę. wniosek czwarty - mojito robią coraz gorsze. wniosek piąty - nigdy nie zrozumiem filozofii postępowania tak zwanych wyrywaczy w knajpach, zwłaszcza tak porządnych (porządnych knajpach, nie porządnych wyrywaczy). idę z przyjaciółką = chcę z Nią rozmawiać, a nie z panem w garniturze. nie mam nic przeciwko garniturom, ale lubię je na Bartku i niech tak zostanie przez jakiś czas. idę na drinka = mam pieniądze, żeby sobie kupić drinka, gdybym ich nie miała, to zostałabym w domu. nie potrzebuję niczyich pieniędzy na alkohol, obcych do towarzystwa i tanich komplementów. chyba naprawdę jestem nie z tej epoki. dobranoc. |