11:03 / 05.01.2012 link komentarz (73) | ***
Sławomir Różyc - ballada o Janiele i błękitnej rosie
... widziałem Onego w bardzo starej księdze
gdzie papier zna oddech jest ręcznie robiony
o róży pisali zatrzymanej w lodzie
jak się konie wstrzymuje
albo Sprawiedliwość
konie z saniami pędzące w przerębel
by stać się śpiącą i błękitną różą
by oczy bawić obrazem farbami
alegoriami z liści w marginesach
na ręcznych stronach gdzie świetlisty anioł
wraz z cnotą słońce dzierży i dostatek
słońce ma oczy uśmiech z ręki dziecka
kreślony niepewnie w owalu jak dukat
brzegiem w zakazach łacińskie litery
podniebne Oko zamykają kołem
pręży się anioł ze strony na stronę
podbródek wznosi nad najwyższe jodły
na lewej piersi znika z wolna róża
wrasta kolcami o jasnym świtaniu
a w lewej ręce ten łabędzi Janioł
dźwiga głód wszelki i ułomność człeczą
trzyma ją mocno to za plecy chowa
musi być bieda aby się czytało
i grzech na czarno nazwany grzechem
jak to ucieleśnił tu zakonnik skryba
widziałem różę na piersi anioła
jak ciebie widzę znów cichszą co wieczór
jak zerkasz w księgę pachnącą papierem
tam Janioł w górę szybszy niźli wieża
wznosząc się wzrokiem sroższym się wydaje
aż piersi żywe snadź w słońcu zakryjesz
nóż leci z dłoni i chleb się nie kraje
kosmyk figlarny truchleje ci, przeto
mnie w oczy patrzył i mówię ci, łanio
za kirys miałem jam wolę człowieczą
sucharem straszył pstre grzechy nawlekał
z pierza się chrzęstem wznosił jako świeca
i smutkiem mączny toż przy każdej jutrzni
z czerni kapturów wadzili mu bracia
co na straży tuczą senaty i landy
jak ich unikał. Jak markotniał w sadzie
nie zapisano. O tej okowitce
o tym jak przyszedł doń chudy listopad
o kostur wsparty ten pierwszego śniegu
zdjąłem z gałęzi wszak lotne nieboże
igrały mu w włosach skry drobiazgi rosy
widziałem różę w księdze nazbyt starej
gdzie papier ciepły ręcznie jest przędzony
na zadniej stronie nim księgę odłożysz
jest ślad po saniach co w lód het pędziły
wpadły w przerębel gdzie nie ma już wody
a jeno róża w cnych perełkach rosy ...
coś ładnego na początek Roku i oby był pomyślny ...
> |