20:29 / 10.06.2002 link komentarz (3) | i znowu jest w szpitalu, bylem dzisiaj u NIEJ i troszke sobie pogadalismy (nie za duzo bo byla po
chemii:(
samopoczucie nie za dobre... (nie dziwie sie JEJ,0) rozice chcieli JEJ zalatwic wizyte
u psychologa, ale ONA nie chciala, powiedziala, ze juz nie ma sensu...
nie wiem jak JEJ pomoc... naprawde chcialbym bardzo, ale nie wiem jak... widze jak z kazdym dniem
czuje sie coraz gorzej, a ja nie moge nic na to poradzic... zle mi z tym, ale wiem, ze nie moge
JEJ tego okazywac, ONA ma juz wystarczajaco problemow, po co JEJ jeszcze
moje??
Twoj PRZYJACIEL |