2002.06.27 04:14:31
link
komentarz (0) |
caly dzien sie wkuzalem i nie mialem co ze soba zrobic
przyszedl D76w, jednak zyje
jak zwykle wygladal na ciote i zachowywal sie jak ciota
to zabawne, ze moge bez problemu pokazywac sie z lodzmi z branzy, a z nim sie troche wstydze, a on jest tylko troche nawiedzony
od polodnia odwlekalem wyjazd pomimo, ze sie zdecydowalem jechac do domu
w koncu jakims cudem zdazylem na ostatni pociag
dlugo sie podroza nie cieszylem, bo na pierwszej stacji zablokowaly sie hamulce
niby nic, ale to juz kolejny raz gdy podswiadomie nie chce jechac i cos sie dzieje z pociagiem
tak bylo pod koniec naszej znajomosci z K2
gdy do niego jezdzilem ratowac uklad i nic nie udawalo mi sie zalatwic, a musialem wracac, tez sie psuly pociagi
raz zaliczylismy drzewo, innym razem stracilismy wysiegnik
dobrze, ze tym razem po 20 minutach juz moglismy jechac
przynajmniej mialem okazje zastanowic sie nad swoimi motywacjami
zadzwonilem do misia
spodziewalem sie trudniejszej rozmowy
powiedzial mi tylko, ze mnie kocha, i ze sam z wlasnej woli wyladowalem na dziekance
ze mnie wspiera, ale to ja kombinuje jak wszystko wysadzic
udowodnil mi, ze nie potrafie nalozyc sobie ograniczen, a to sprawia, ze zamiast chcianych ograniczen, mam niechciane
jak zaczal mnie chwalic za to, ze przynajmniej jestem wielu rzeczy swiadomy i probuje je naprawiac, rozladowal mi sie tel.
na chacie nie ma z kim gadac
poogladam sobie fotki i ide spac
|