|
|
Zastanawiał się...
... dlaczego to on stał się ośrodkiem zainteresowania. W zasięgu jego wzroku energicznie krzątali się strażacy i lekarze. Pewnie i profesjonalnie. I dziennikarze. Dużo. Obiektywy skierowane na niego, a właściwie na jego klatkę piersiową. Zauważył, że w każdym może odczytać wypisany tłustym drukiem tekst 'Brawura młodego kierowcy przyczyną wypadku'. Zdobył się na odwagę i spojrzał tam gdzie skierowane były obiektywy. No tak. Stalowy pręt dość dokładnie przybił go do siedzenia. To pewnie z tej cięzarówki. Jeszcze parę błysków fleszy i dziennikarze zaczęli się rozchodzić. Dlaczego nikt nie wyjął tego pręta?
Dopiero teraz dotarło do niego, że akcja ratunkowa nawet się jeszcze nie zaczęła. Ekipa ratunkowa chciała pewnie dobrze wypaść w 'Wiadomościach'... stąd to pokazywanie sprzętu do rozcinania, technik reanimacyjnych, tyle biegania, pozowanie na tle jego byłego samochodu...
Lekarz patrzył na niego z politowaniem... Strażacy, skończywszy palić, bez entuzjazmu wzieli się za wycinanie go z wraku... Zanim zaczeli, podszedł policjant i z bezczelnym uśmieszkiem włożył mu mandat za to, co zostało z wycieraczki.
|
|
|