Ostatnie 20 | Z ostatniego miesiaca | Wszystkie

2003.01.14 14:23:24
link | komentarz (0)
No to mamy nowy rok, chociaz wszystko po staremu. Dalej nie moge za czesto uruchomic strony nloga. Dalej sie opieprzam na studiach.Dalej chce znalezc robote choc jej nie szukam. Ale za to dalej szukam tej wlasciwej kobietki, choc sie dalej spotykam z taka jedna. cut

Czym bardziej czegos chce tym gorzej mi to wychodzi.

 
2002.12.13 04:02:13
link | komentarz (0)
chciałem coś napisać mondrego, ale w końcu doszedłem do wniosku że jutro napiszę coś mondrzejszego więc dzisiaj sobie dam spokój... Aha, Dagmara jest fajna...
 
2002.12.11 19:22:29
link | komentarz (0)
/ jutro są urodziny miesiąca /
Dzisiaj w planie było iść na zajęcia - byłem. Zrobienie jakiegoś szkieletu strony naszego volleyball team'u - zrobiłem. Wieczorkiem miało być kino - z kina lipa, bo nie doszło do zsynchronizowania mojego wolnego czasu z czasem wolnym panny M. /cut
.
Ktoś kiedyś mnie zapytał - dlaczego jibra? Może dlatego, że to dziwna nazwa. Niepopularna. Nie przyciagająca kursora myszy, aby w nią kliknąć. Po co mi rozgłos - i tak jestem popularny (teraz żartuje,0). Skąd taką xywke wymyśliłem? Nie wymyślałem, tylko lekko przekształciłem. /cut
.
Zimno mam w pokoju. Palce mi marzną. /cut
.
Fajnego mam byczka. Dostałem miniaturowego byczka na Mikołaja. Wygląda trochę jak hipopotam. Ma karteczkę 'przytul mnie'. Nie wiem na co on liczy, w końcu jest byczkiem a nie misiem przytulanką. Stoi na półce nad komputerem i tam zostanie - żadnego przytulania.
 
2002.12.11 00:46:56
link | komentarz (0)
/come back/

Dawno tu nie byłem, trochę się zmieniło wszystko. W moim życiu. Na lepsze? Chyba tak... nie wiem... na pewno na ciekawsze. Moja M. ostatnio coś ściemnia. Przerwać to w zarodku? Jeszcze poczekam. W czwartek zobaczymy co z A. Jeśli się okaże, że 'mnie lubi' to ja już nie będę wiedział co robić. Skomplikowane to się robi ;-,0)
Im mniej wiesz tym dłużej żyjesz... ale czy lepiej?
 
2002.10.02 22:52:57
link | komentarz (0)
allle nuuuuddddy
 
2002.09.16 19:02:09
link | komentarz (0)
'Wycieczka'
Leże sobie na łóżku. Kumpel zaczyna opowiadać o gościu, którego ostatnio spotkał. Jakiś 30 paroletni, zapalony metalowiec. Opowiada, a ja nie mogę odróżnić, czy to co mówi zdarzyło się naprawde, czy to jakiś dowcip, albo historyjka która ma mnie przestraszyć. Zaczynam się bać. Ale nie z powodu treści opowiadania. Boję się, bo wszystko zaczyna wydawać mi się nierealne.Dlaczego wszystko jest takie nierealne, dziwne? Kurcze, ja chyba umarłem. Czuję, jakbym był nieobecny, na innym świecie. Umarłem i nawet nie wiem kiedy. Już wiem, umarłem i po śmierci powtarza mi się moje ostatnie 10 minut życia. Nie chcę tego. To jest przerażające. Dlaczego wszyscy kumple, którzy są tu obecni mówiąc, próbują mi zrobić przykrość. Dlaczego gość który opowiada historyjkę, mówi to tak, żebym nie mógł odróżnić czy to coś zmyślonego czy prawdziwe. Tak wyglądały moje ostatnie chwile życia? Nie, to niemożliwe. Muszę sobie udowodnić, że to nieprawda. Ale jak? Najlepiej byłoby dotknąć kogoś żywego, i poczuć, że są realni. Nie, nie będę tego robił. Jeśli się okaże, że jednak żyję, to kumple się zaczną ze mnie nabijać, że jestem jakiś zboczony. Czuję zimny metal, to konstrukcja łóżka. Czyli nie jest tak źle. Coś czuję. Okno. O cholera. Już wiem jak umarłem. Wyskoczyłem przez okno z 15 piętra. Taka głupia śmierć? Będą o mnie gadać jak o wariacie, następnym, który popełnił samobójstwo skacząc z wieżowca. Nie mogę tak zginąć. Będę się trzymał łóżka. Boję się, że nawet jeśli ja nie chcę wyskoczyć z tego okna, to jednak nie mam kontroli nad moim mózgiem. A jeśli da sygnał mojemu ciału, żeby podeszło do okna i skoczyło? Cholera, tak chyba zginąłem, taki był powód. Chwytam się mocniej łóżka. Nie ma żadnego sznurka żeby się przywiązać? Dlaczego ja mieszkam na 15 a nie na parterze? Nawet jakbym skoczył, to nic by mi się nie stało. Wszystko przeciwko mnie. Słyszę jakiś wrzask na korytarzu. To portierka. Drze się na kumpli. Aaaa, poszli zapalić fajki i palili pod czujnikiem dymu przy moim pokoju. Włączył się alarm. No to mam juz przejebane. Na portierni wiedzą, że oni wszyscy przyszli do mnie. Jutro wyląduje na dywaniku u kierownika. Znowu. Teraz już mi tak łatwo nie przejdzie. Wyrzucą mnie z akademika. Wyrzucą mnie z uczelni. Jestem już przegrany. W sumie i tak pewnie za chwilę wyskoczę przez to okno, więc powinno mnie to walić. To dlaczego się tak przejmuję? Muszę sobie wmówić, żebym się tak nie przejmował. Ale cholera rodzice, znajomi. Co oni sobie o mnie pomyślą? Nie wiedziałem że tak zależy mi na tym, żeby mieli dobre zdanie o mnie.
Nie wiedziałem, że bardziej niż śmierci boję się tego, że bedzie im przykro, że nie żyję. Robię tyle rzeczy, które mogą mnie przed nimi skompromitować. Jeśli się okaże, że żyję, to muszę przestać to robić. Ale czy żyję? Kiedy w końcu wyskoczę przez to okno? Nie no, wezmą mnie na sekcję zwłok. Wyczają, że paliłem maryche. Kolejna kompromitacja. Ale dziwny ten stan. Jeszcze się nigdy tak nie czułem po tym. Musiała być z czymś zmieszana, czymś przesączona. Z jakimś mocniejszym dziadostwem. No to ładnie. Niektóre środki powodują, że człowiek zaczyna widzieć potworki. Ciekawe czy ten dodatek tak działa? Chłopie, popatrz na rękę, jak ci wyrośnie z niej potworek to znaczy, że to tylko halucynacje a nie 'życie po śmierci'. Cholera, żaden skurczybyk nie chce wyrosnąć. Niech to się już skończy. Ile to działa? Jak to się skończy to muszę to gdzieś zapisac, dam tytuł 'wycieczka'. Wytrzymać tą godzinę, dwie. Później powinno wszystko wrócić do normy. Chyba że nie wróci.
 
2002.09.12 20:51:54
link | komentarz (0)
hmmm
co by tu napisać?
 
2002.09.10 18:26:55
link | komentarz (0)
Czy czegoś się nauczyłem przez te wakacje?
chyba tak
- bądź czasem egoistą! pomyśl o sobie.
nie staraj się uszcześliwiać ludzi kosztem siebie.
 
2002.09.10 00:00:07
link | komentarz (2)
bieżący miesiąć zerodwiedzin
jibra umiera...
zdycha jak kanarek
oblivion
 
2002.06.18 20:37:38
link | komentarz (2)
orientacyjny plan na najbliższych parę dni:
1.dzisiaj(wtorek,0):
męczę bazę danych,o 23 idę na karaoke, wracam, męczę bazę danych, idę spać koło 4 rano
2.sroda:
wstaję kolo 12, męczę bazę danych, idę oddać projekt z kompilatorów, dostaję 3.0, męczę bazę danych, idę spać jak ją zmęczę czyli pewnie wogóle
3.czwartek
kończę bazę danych, idę ją oddać, dostaję 4.0 jak dobrze pójdzie, odsypiam do oporu, przygotowuję się do wyprowadzki
4.piątek
przygotowuję się do wyprowadzki, załatwiam różne sprawy na uczelni,wieczorem idę na imprezę, strasznie ostrą imprezę pożegnalną ;-,0)
5.sobota
wyprowadzam się, wracam do domu, odcinam się od netu na 2,5 miesiąca czyli:
nie odbieram poczty, nie prowadzę nloga, nie przeglądam stron, nie gadam na gg, nie sciągam filmów, nie marnuję czasu przed kompem.
Ale za to:
remontuję domek, nadrabiam zaległości w pracach domowych, odmagnesowywuję się, zaczynam normalnie jeść, zaczynam normalnie chodzić spać, _pracuję_ i zarabiam kasę zamiast ją rozwalać, w chwilach wolnych jeżdzę po górach na rowerku i ogólnie poprawiam kondycję

to tyle, zobaczymy jak to będzie ;-,0)
życzę wszystkim niezapomnianych wakacji i do zobaczenia we wrześniu, cmokusy dla czytelniczek, pozdrówki dla czytelników
 
2002.06.16 15:17:18
link | komentarz (0)
Dzisiejszy obiad? no nie wiem, może chińszczyzna i kisiel...
 
2002.06.16 14:45:11
link | komentarz (0)
Z tą panią Jibrową to same problemy są, pląta się gdzieś i nie można jej znaleźć. Wczoraj przez chwilę chyba ją widziałem, ale zanim zdecydowałem się jej to oznajmić to mi uciekła ;-(. Strasznie płochliwa jest. Następnym razem musze ją zaskoczyć :,0). Tylko chłopie zapamiętaj, żeby nie pić za dużo, bo Twoj refleks się pogarsza.
 
2002.06.15 19:12:40
link | komentarz (1)
Muzyka. My story.
Na początku były jakieś tandetne zespoły disco. Jeszcze za czasów, kiedy w sklepach nie dało się kupić niepirackiej kasety. To był okres podstawówki. Dyskoteki szkolne, jedyna okazja żeby pobawić się bo w okolicy była jeszcze tylko jedna dyskoteka, ale tam chodzili "starsi", nie chciałem dostać po ryju. Pierwsza moja kaseta z rodzaju niedisko: "Wilki" - strasznie klimatyczna muzyka. Gawliński - moj pierwszy idol jeśli chodzi o muzę. Następne ich płyty robiły na mnie coraz mniejsze wrażenie (komercja robi swoje,0). A ostatnia piosenka "Baśka" to już wogóle, ani muzyki ani mądrego tekstu. Wyliczanka kolejnych panienek zrobiona wg klucza jakim kierują się faceci myślacy tylko swoim fiutkiem (Gawliński tez? hehe, nieźle,0).
Poźniej były grupy rockowe i metalowe. Okres buntu, ale bez jakichś zewnętrznych oznak w stylu ubieranie się cały czas na czarno itp. No, może długie włosy, ale to raczej spowodowane ciekawością niż wpływem muzyki. Zespoły warte wymienienia to Kult (robią fajne koncerty,0), Pink Floyd(!świetna The Wall i Division Bell!,0), Nightwish. Oczywiście R.E.M. Zobaczyłem kiedyś ich teledysk do "E-bow the letter". Zakochałem się. W tym samym dniu kupiłem ich "New Adventures in Hi-Fi". Była świetna, po prostu czegoś takiego jeszcze nie słyszałem (Leave, Be mine, Bittersweet me - cool,0). Później jak tylko miałem kasę to kupowałem wstecz ich kolejne płyty. Wg mnie najlepsza to "Automatic for the people". Dużo partii smyczkowych. Lubię takie coś. Z ostrzejszych to "Monster" i piosenka "Let me in" oraz "What's the frequency, Kenneth". Ogólnie świetne klimaty. Wymiatający "It's the end of the world as we know it". Poźniej wyszedł "Up" - parę piosenek fajnych ale ogólnie to chłopaki się nie postarali, po odejściu Billa Berrego automat zamiast perkusisty, przynajmniej na tej płycie. Ostatnia ich płyta "Reveal" i R.E.M. wraca do czołówki, przynajmniej mojej ;-,0). Spokojna muzyka, klimatyczna.(cut about rem,0)
Myslovitz - słucham ich od kiedy powstali. W sumie jeszcze mnie nie zawiedli. Świetne płyty. Świetna muzyka, świetne teksty, świetne koncerty. Ostatnia płyta mniam mniam ;-,0).(cut,0)
Moja druga osobowość: techno. Jeszcze 2 lata temu na dźwięk tego słowa rzygałem (żartuję,0). Później w związku z pracą nad sobą, uwolnieniem się od presji mojego otoczenia (w tym mojej największej stoperki - Joanny ;-,0) zaczęła się moja przygoda z tą muzyką. I trwa nadal. W przeciwieństwie do metalu i rocka, które przeważnie powodują u mnie jakieś takie przynębienie (niekoniecznie negatywne,0) techno (to które słucham,0) sprawia, że zaczynam myśleć pozytywnie i jakoś mi tak lekko na duchu ;-,0). Nie będę się rozpisywał o wykonawcach, wymienię paru: Ayla, Astral Projection, Blank & JOnes.(cut,0)
No i to byłyby moje spotkania z muzyką, strasznie subiektywny tekst omawiający tylko kilka wątków.Jeśli ktoś wytrwał do tego momentu to moje najszczersze gratulacje ;-,0) (final cut,0)
Idę do kumpla na mecze.
 
2002.06.15 13:57:23
link | komentarz (0)
i znowu nic ;(
może nadchodzące wakacje zmienią coś w moim życiu, może zmienią mnie, będę się starał
 
2002.06.13 20:52:47
link | komentarz (0)
Mam straszną ochotę dzisiaj cos wypić i wypalić. Właściwie to tylko wypalić. Najarać się. Później iść do Strefy i powygłupiać sie przy tym zawaliście mocnym stroboskopie. Całkowity odlot.
 
2002.06.13 00:58:24
link | komentarz (2)
Siedzę sobie i piję. Nie żaden alkohol ;-,0), herbatkę sobie piję. Taką jak lubię, gorącą, niesłodzoną, early grey, woda z czyściutkiej Wisełki, brakuje tylko cytrynki. To wszystko w moim kubku w Bliźnięta, bez ucha. Kubek przeznaczony dla osób spod znaku Bliźniąt - przynajmiej taki jest napis, oprócz tego są dwie pijane myszy, które widzą jednego podwójnego kota. Kubek ku przestrodze, abym za dużo nie pił. Dostany(;,0) od mojej Ostatniej. "Juz jedno piwo tygodniowo prowadzi do alkoholizmu, nie pij tyle" - jej słowa ;-,0). Strasznie się o mnie martwiła. Ciekawe skąd ona taką rewelację wytrzasnęła? Pewnie z jakiejś mądrej książki, których kiedyś się naczytała. Jedna z tych "psychologicznych", która robi ludziom wodę z mózgu i po przeczytaniu której wydaje im się, że się znają na człowieku lepiej niż on sam. Później lubiła się bawić w psychologa i próbowała myśleć za mnie. Mogła lepiej sie zastanawiać nad sobą, może wyszłoby jej to na dobre. Nie jestem bliźniakiem. (cut,0)
 
2002.06.12 15:54:36
link | komentarz (0)
...z cyklu "Zwierzątka wydają głos":
dzisiaj przemawia mors:

*--- * *** - // -** --- -*** *-* --** * // -- --- --* *-** --- -*** -*-- // -*** -*-- -*-* // *-** * *--* ** * *--- // - *-* --- -*-* **** * // *-- -*-* --** --- *-* *- *--- // --** *- *-- *- *-** ** *-** * -- // *** *--* *-* *- *-- * ///
*- // -- ** *- *-** *- // - *- -*- ** * // *** *-** ** -*-* --** -* * // --- -*-* --** -*-- ///

;-(
 
2002.06.10 18:18:04
link | komentarz (2)
0:4, kurwa
 
2002.06.10 11:57:40
link | komentarz (0)
Dawno tu nie byłem. Może dlatego że nie mam o czym pisać bo ostatnio nic ciekawego się nie dzieje. Dzisiaj jest mecz. Ciekawe czy nasze orły chociaż zremisuja ;-,0). Hmm, coś mi się chyba śniło na ten temat. Dziwne, bo właściwie nigdy nic mi się nie śni. Może inaczej: nigdy nie pamiętam żeby mi się coś śniło. Pewnie mam sny na początku spania, a nie tuż przed obudzeniem - tak to sobie tłumaczę. Aaa, już wiem. Śniło mi się, że do połowy był remis 0:0, później w czasie pierwszych 20 minut drugiej połowy straciliśmy bramkę. Potem nie wiem co było, bo mi prąd wyłączyli i nie dało się obejrzeć do końca ;-,0),0),0)
A później się obudziłem i pomyślałem sobie o Ani. Świetna dziewczyna, nadawałaby się na panią jibrową (ale to głupio brzmi, mogłem sobie wymyśleć bardziej normalnego nicka ;-,0),0),0) Szkoda że już pojechała do domu na wakacje. Przedwczoraj mi powiedziała, że musi sobie poukładać wszystko przez wakacje bo jeszcze jest trochę niepozbierana po ostatnim związku i jak się zobaczymy we wrześniu to mi powie co i jak. Tylko czy ja przez wakacje czegoś nowego nie wypieronie? :-,0),0),0) Już długo nie miałem dziewczyny, coś ponad rok, o wiele za długo. Wszystko przez to, że szukając jakiejś lubej wychodzę z założenia, że to będzie moja ostatnia i ostateczna. To jest głupie podejście, musze chyba traktować to bardziej lightowo bo wiele rzeczy mnie omija. KONczę.
 
2002.06.05 21:03:03
link | komentarz (0)
skoro dzisiaj taki dzień, i tak sobie przeklinam to teraz wrzucę tu rozmowę 2 studentow informatyki idących za chwilę oddać projekt z kompilatorów ;-,0):

14:45:47 informus (GG# *******,0)
jebie sie to ! :(

14:46:14 informator (GG# *******,0)
to proboj dalej my juz konczymy prawie dokumentacje

14:46:24 informator (GG# *******,0)
jak sie nie da to chuj

14:46:26 informator (GG# *******,0)
z tym

14:46:49 informus (GG# *******,0)
kurwa nawet fory i ify pod linuchem mi wypierdala ale pod winda chodzily !

14:47:15 informator (GG# *******,0)
oooooo kuuuuurwa

14:47:38 informus (GG# *******,0)
ale napisalem przykladowe 3 skrypty ktore dzialaja

14:47:45 informator (GG# *******,0)
a to spoko

14:48:06 informator (GG# *******,0)
jakos bedzie

14:48:28 informus (GG# *******,0)
olewam juz to kurwa , chuj mnie zaraz strzeli

14:48:36 informator (GG# *******,0)
oki

14:48:40 informator (GG# *******,0)
mamy listy

14:48:42 informator (GG# *******,0)
?

14:48:48 informator (GG# *******,0)
typ lista

14:48:52 informus (GG# *******,0)
nie

14:49:01 informator (GG# *******,0)
jakie mamy typy zmiennycgh

14:49:03 informus (GG# *******,0)
kurwa nic nie mamay a ty sie pytasz o listy ?:,0),0)

14:49:11 informator (GG# *******,0)
eeeee

14:49:17 informator (GG# *******,0)
tablic nie

14:49:19 informator (GG# *******,0)
mamy

14:49:24 informus (GG# *******,0)
integer i string ale obslugiwane sa tylko integer

14:49:28 informus (GG# *******,0)
na razie

14:49:32 informator (GG# *******,0)
oki

14:49:37 informus (GG# *******,0)
moze kiedys .. :,0)

14:49:48 informator (GG# *******,0)
taaaaa

14:50:52 informator (GG# *******,0)
to my idziemy drukowac to cos

14:51:00 informus (GG# *******,0)
oki

14:54:28 informator (GG# *******,0)
o ktorej idziemy??

14:54:40 informus (GG# *******,0)
kiedy chcecie..

14:55:34 informator (GG# *******,0)
to pojdziemy gdzies kolo 15:15

14:55:41 informus (GG# *******,0)
oki

14:56:12 informus (GG# *******,0)
dopisaliscie do gramatyki w tym pliku te nowe instr ?

14:56:36 informator (GG# *******,0)
tak

14:56:39 informator (GG# *******,0)
a nie ma ich

14:56:43 informator (GG# *******,0)
u ciebie

14:57:04 informus (GG# *******,0)
tzn. u mnie w pliku parser.y one sa ale parser ich nie widzi

14:57:18 informator (GG# *******,0)
eee chuj moze byc

14:57:26 informator (GG# *******,0)
jakos sciemnimy

14:57:27 informus (GG# *******,0)
oki:,0)
 
2002.06.02 14:07:19
link | komentarz (0)
heh, nowy wpis. Nie mam dzisiaj jakiejś weny twórczej. Wogóle nie myśle. Dziwnie się czuję. Jestem na kacu? Trzeba to zapisać. Nie lubię takich dni "dzień po". Obudzili mnie moi z domu smsem "poło co sie nie odzywasz, co tam u Ciebie słychać? ". To im napisałem, co słychać. Przecież uczę się. Taaaaa, uczę się.

Wczoraj znalazłem coolową stronkę o R.E.M. Wg mnie dużo lepsza od Remizona. A może nie lepsza, po prostu jest klimatyczna. Remizon jest raczej takim czymś portalowym. Czy już mowiłem, że pół mojego życia spędziłem słuchając tego zespołu?
 
2002.06.01 13:03:57
link | komentarz (1)
SmS z domu: Grzesiu, na dzień dziecka kup sobie czekoladę na mamy konto...

Wczoraj sie uczyłem do 1.30, dawno tyle nie spędziłem przed kserami, pieprzony egzamin ze sztucznej inteligencji. No ale cóż, jak brakuje swojej, to się trzeba sztuczną wspomagać ;-,0)
 
2002.05.30 20:14:33
link | komentarz (6)
gdybym jeszcze umiał się śmiać
to bym chciał
umrzeć tu ze śmiechu i to nie raz
nawet chciałbym uciec stąd tylko dokąd, dokąd tu uciekać


...Corova Milky Bar Myslovitza jest rozwalająca
 
2002.05.30 14:17:59
link | komentarz (0)
...nudne te studia...codziennie sobota, czasami niedziela. Naprawde może się człowiekowi znudzić to nic-nie-robienie, nawet gdyby miał codziennie imprezować. Jedyną różnicą dzisiejszej 'soboty' od innych 'sobót' jest to, że się przejdę do Kościoła na msze i posłucham chóru... Ślicznie śpiewają. Wogóle tutejsza parafia jest świetna. Moja parafia w domu też jest ok, ale nie ma tego klimatu. Gdyby tam ktoś na mszy grał na bębnach i na gitarze elektrycznej to pewnie pewne 'dewotki' oskarżyłyby księdza któryby się na to zgodził o bezczeszczenie Kościoła. Heh śmieszne to jest, śmieszni są ludzie.
 
2002.05.29 23:56:21
link | komentarz (1)
przeraża mnie to, że zaczynam mieć wszystko w dupie, muszę się zająć kimś lub czymś konkretnym bo inaczej będzie ze mną źle
 
2002.05.29 19:11:39
link | komentarz (0)
the rain came down
the rain came down
the rain came down on me
the wind blew strong
and summer's song
it fades to memory.


heh :-D
 
2002.05.29 15:31:24
link | komentarz (2)
Śliczna pogoda, w sam raz do nauki.
Lubię ją taką w czasie sesji i tydzień przed.
Tylko ona się troszczy o mnie
i próbuje zmusić do uczenia się.


...Byłem dzisiaj na rynku. Właściwie to wracałem z niego. Idę sobie, mam taki średni-mood. Ludzie wszyscy tacy szarzy, przykryci parasolami, ledwo co ich widać. Przechodząc przez jakąś uliczkę wchodzę na tor kolizyjny z jakąś dziewczyną. Normalne, czasami mi się tak zdarza, choć nie zawsze z dziewczyną ;-,0) Tym razem jednak dziewczyna patrzy mi prosto w oczy i się uśmiecha. Jej, jaki ona ma śliczny uśmiech. I nie jakiś wymuszony - bo ja się uśmiecham, zupełnie szczery. Po takim czymś człowiek idzie do akademika śmiejąc się sam do siebie jak głupi. Dlaczego ludzie się tak rzadko do siebie uśmiechaja? ooo, ale mi wyszedł schizek :,0),0),0)
 
2002.05.29 03:39:53
link | komentarz (0)
Oszzzz w dupę, jak się robi żeby się moja własna grafika pojawiła, a nie jakas standardowa??? Ten człowiek od faq by się bardziej postarał bo go qrde nie rozumiem do końca!
 
2002.05.28 22:32:42
link | komentarz (1)
Mój Pierwszy wpis w logu. Dwa dni temu dowiedziałem się, co to właściwie są te blogi, nlogi i inne logi. Zaciekawiło mnie to i wymyśliłem, że też coś takiego stworzę, "ku chwale potomnych". Więcej napisze później, bo na razie idę do jazz-rocka.
Aha, postanowiłem używać polskie litery. Jakby ktoś zauważył, że jakiś nasz znaczek zglobalizowałem, to proszę mnie delikatnie opierdolić ;-,0)