nie ma we mnie dwoch osobowosci przeczacych sobie nawzajem czy jakos tak jak u fisza. u mnie jest tego przynajmniej dziesiec. i sie niczym nie roznia, procz tego, ze kazda wkurza to samo. a ze wszystkie moje wady wkurwiaja mnie u innych, to nie moja wina. kurwa no, jestem jakas zarozumiala itd. jak to se mawiaja, oh ksiezniczka na ziarnku extasy zamiast grochu, zeby bylo bardziej dwudziestopierszowiecznie, chociaz nie biore, za duze chujostwo. no i ono se tak tego i w ogole [tez mnie wkurwia, ze ja tak 99 % zdan wypowiadanych zaczynam, i potem o ewolucji, klanie giertychow i mitsubischi czy jakos tak kurwa! dla mnie nawet daihatsu trudna nazwa! :D]. i wracajac do rzeczy to no jestem zarozumiala i u mnie to sie jaram, bo jest fajnie, przynajmniej nie jestem 'oh jestem fuj zabije sie' tylko kurwa jakos inaczej :D ale u innych mnie to wkurza i razi na kilometr. dlatego sie bujam z ta psychicznie zapadnieta w.
potrzebna mi wizyta u psychiatry. psychologa. natychmiastowo. ale nie. jak mnie zamkna w wariatkowie? w koncu mam omamy, halucynacje, wyobrazam sobie to i tamto, wstaje i mysle, ze to byla prawda, pytam mamy czy sie po domu jakies azjaty i inne nie krecili i czy jadlam z nimi o 5 sniadanie. a mi sie to kurwa przysnilo. a poza tym jak ja stoje na przystanku, to sie boje, ze babcia obok wie o czym mysle, albo kiedys sie wyzylam na pilce do siatki i zlamalam piata kosc, tylko dlatego, ze sie na A. wkurzylam. i to porzadnie. ja mu dam, wartburg jebany z malowana na blond czupryna. niech sobie lonowce pomaluje na blond, moze wreszcie cos bedzie miedzy nimi widac tam. chociaz trudno zobaczyc taka mala pytke. oj no bo ja jestem psychiczna i mi z tym dobrze kurwa. a mnei baby na przystanku pierdola, bo i tak zaraz wsiadam do autobka i o!
a ja mialam sie znowu angielskiego uczyc. kurwa no. mi to juz sie nic nie chce, mama mowi, ze kupe osob przez to przeszlo, ja tez przejde, zreszta wlochacz to samo pierdoli, ale ja nie chce przez to przechodzic. i tak jestem na dobrej drodze do wstapienia do grupy zagrozonych zawalem ledwo po 30stce. idealnej wrecz. taka sekta. zajebista sprawa. powiem siostrze c., ze wstapilam do sekty xD, teraz na bank mi postawi niedostateczny na koniec roku :D. i dobrze, cudownie. mama mowi. oj. ze w ogole kurwa, ze trzeba to i tamto, a ze to brzydko wyglada. ale ja mam taki stosunek do tej etyki czy jakos tak no, jak do papieru toaletowego. ladnie pachnie, ale jak podetrzesz dupe, juz nie pachnie ladnie. jak sie dorobie wlasnych stalych zarobkow to polowe bede przepuszczac na psikanie kenzo jungle elephant'em moich gowien.
hm.
jestem pierdolona materialistka. jaram sie tym. jednych interesuje stan konta, innych postawione wlosy. zreszta ja mam fajne cos w sobie, inni moze tez maja, ale nie wiem. i jak sobie ubzduralam kiedys, ze jestem zimna suka, to juz nia bylam i o. i bylam fuj i wielki gbur. w sumie lubie gburow i chamow. smieszni sa.
hahaha
przypomnialo mi sie, jak przemek. kurwa z 1,5 roku temu to bylo. ja pierdole. nie wiem nawet. ale dawno mocno. jeszce jak z nim bylam, bo innych przemkow nie znam. swoja droga fajny chlop, najlepszego mu zycze, chociaz lubi mlodsze. nie zdziwie sie jak kolo 40stki bedzie mial opcje jak robert sylwester. i wracajac do niego. opowiadal jak wracal do siebie z faja i w ogole full akcesorium, ze tak to ujme i wchodzi do klatki, a tu policja O_o. oczywiscie idioci maja szczescie jak wiadomo i nic sie do niego nie przyczepil pan policjant hahaha. pewnie to ten moj sasiad. jego syn pisze po scianach na klatce hwdp, slucha hemp gru, a tatus zapierdziela w policji i raz jak widzialam go w dresie za kierownica bmw, to skojarzyl mi sie z takim ukrainskim wasylem, co to jeszcze 2 lata temu zapierdalal przez granice z paczkami fajek w majtach :D.
i zeby nie bylo - ja bardzo ukraincow lubie bardzo, w ogole wszelakie wschodnie i zachodnie i polnocne i poludniowe, kurwa wszelakie nacje. nawet jak kogos zoltek nazwe, to z milosci no :D.
a te papierosy sa zajebiste, w czasach mlodosci tylko takie sie przypalalo. tylko szkoda ze viceroyi zilonych nie sprzedaja, uh.
lubie takie noce. w sumie. chuj, ze nad ksiazka i przed kompem, ale jakos sie zyje. tylko mi sie cos do picia chce. a pzoa tym moje p. na gadu jezd, a r.kelly mi w glosnikach obwieszcza, jaka to ja fajna jestem. w sumie to wolalabym p. przy sobie, ale co poradzisz. dluzsze wakacje za to mamy.
i chuj, ze p. nawet w 'ze' robi orty, i tak go kocham. jak nie sercem, to cipka.
moja mama jak jedzie na szkolenie, to wraca wczorajsza.
ej nie dobra, tamta notka ssie. ta zreszta tez.
moja babcia jest fajna kobita, pokazywala mi dzisiaj swoje i pradziadkow zdjecia z mlodosci. kurde. dziadek mial taka bujna czupryne jak broda commona, a dzisiaj ma fryza a'la jasku rokita :D uh. a babcia ma urode po pradziadku dmitrze, ha. ja wszystko wyczaje. babcia w ogole piekna kobita w mlodosci byla ojej ojej.
mama jak szla do podstawowki jezd. i ze w ostatniej lawce siedziala i rozrabiala przeokropnie. miala warkocze z kokardami, a jej swiadectwo z podstawowki jest super. prawie same troje, a mi sie kaze uczyc hahaha :D nie pszepraszał. z bjoli i z matmy piatki miala. uh. a babcia miala dostateczny z religii! ha! ja juz wiem wszystko. babcia w ogole jakas nigdy pro-moherowa nie byla :D. chociaz i tak zdjecia ze slubu rodzicow rzadza. a dokladniej taty mokasyny i zdjecie spod kosciola z mamy mina w stylu 'co ja robie tu i co sie w ogole stalo?' :D dziadka toyota, ktorej juz ni ma. tzn nie wiem gdzie jezd :D pod domkiem letniskowym, jak dopiero byl w budowie.
w poniedzialek koniec ferii. bu. w sumiue z jednej strony sie jaram, bo dzisiaj bylam u sorki A., fajne ma pjaninko w chalupie, a jej maz robi genialna bawarke, ale z drugiej chuja umiem na testy. uh. zreszta polowy nie pamietam
ale jaja sa. pan s. aka strasznie fajny gosc, ktory jest pielegniarzem, gdy oddawal narzedzia do sterylizacji i musial zapisac w dokumentach, co oddaje, napisal na koncu 'wiecej grzechow nie pamietam' :D beka beką, ale ma przejebane. a ja lubie chlopa, fajny jest.
jechalam dzisiaj z konstandinem i zatrzymala nas policija, bo costam sprawdzali. wszystko elo i emanko, ale wzieli go za alfonsa :D smiac sie czy plakac? :D
brat mi napisal mejla, w ktorym pisze, ze brakuje mu babcinych pierogow. tylko jak mu wyslemy, to z letka problem bedzie, bo pewno cipy na poczcie zeżra i przezyje. uh. osama ty nic nie planujesz mam nadzieje? :D
Eloksz ajom ilawzor Amaso ajuw hcein. Ketyzop eizdeb.
:D
najlepsza sprawa czytac doktorat honoris całusa zamiast kałza. kamil rzadzi.
moj funfel zamieszkujacy okolice doma mojej babci to jezd on pelna kólturka. jaram sie tym szalenstwem w oczach. uh.
wez w ogole bansuj, u babci znalazlam mape polski podczas xx-lecia miedzywojennego po rosyjsku i w ogole. se oprawie w ramkie. kiekieriekie.
ej wiesz. widzialas takiego czterdziestolatka? no to bujaj jajka, bo nie wyglada. 30 bym gosciowi dala. spac mi sie chce zreszta, ledwie widze.
dzisiaj przeczytalam ksiazke. duzo zrobilam. ale normalnie rozbija. giertych to sie przestraszyłby, jakie lektury sorzy z nudow zadaja. bo wszystko przewidziane w programie zostalo w tamtym polroczu zrobione. kurwa no. a sor to nie zyje, gdy nic nie zada. taki typowy nauczyciel z cyklu 'bylem kujonem w szkole i sie odgrazam za niska pensje' ztj. 70 % belfrow. no niewytrzymanie. ze przyszla do dwunastolatka dziwka [a on zostal wylany dzien wczesniej ze szkoly] i nabral ja, ze ma 10 lat wiecej, a na dodatek nie chcial sie z nia ruchac. no straszne. 'cholernie', co jest powtarzanym co linijke slowem. fuj fuj. a poza tym podrywal kobity jak czterdziestoletni flak. widac, ze jakis cymbal to pisal.
i jedyne w tym mial racje, to ze ksieza to przeslodzeni psychole. takie cos, ze jakby nie poszlo do seminarium, to bujaloby sie po remizach i myslalo, ze to szczyt marzen. no tak. nie zawsze sie widzi sikajace na oczach facetow laski. fuj. w ogole sikanie jest taka czynnoscia, w ktorej ni krzty niczego pozytywnego. procz tego, ze pecherz juz nie napiera.
mam znajoma, chuj, ze z malego pietnastotysiecznego popeerelowskiego miasteczka, gdzie z 5 tysiecy osob jest na bezrobociu, 3 wyjechalo, a 7 pracuje w pocie czola za 800 zl, dziewoja i dlatego chyba troszke nie rozumiala, ze jak poszlysmy pamietam raz do klubu, to wiedzialam co graja. bo ona nie ma u siebie tam zadnego klubu, nie nic. wszystko polikwidowane. dziwna sprawa. zreszta w ogole jakas niekumata byla. a jak sie zachwycala ojej ojej. no sraczka ptaszka. nie ma czym sie jarac. chociaz ja chyba domatorka jestem.
a ta ksiazka mnie przygnebia. bo niezle chlopak musial miec wychowanie, skoro juz sie z prostytutkami zadaje. ja rozumiem, wszystko jest dla ludzi i zawod jak kazdy inny. i rozumiem, ze wiek inicjacji sie zmniejsza radykalnie, niedlugo 9-latki beda sie pierdolic, dostana okresu i juz wielkie pannice beda. zreszta co mnie jakis zenus czy franus obchodzi, czy sie ruchal w wieku 10, 12 czy 16 lat. zwlaszcza jak w klasie maja cyganskie dziewczynki, ktore w wiekszosci przypadkow, bo sa odstepstwa od reguly, nie koncza gimnazjow i to nawet nie w klasie trzeciej, tylko wczesniej. a z jakiego powodu? bo meza juz ma. ej no. dobra u nich taka kultura. ale ja ich zbytnio nie lubie no i tyle. znam tylko jedna fajna cyganke, ktora jest odstepstwem od reguly. poszla do technikum i jest niezla uczennica, stara sie dziewczyna, chociaz matka ponoc jej znajdywala juz kandydatow. bo inaczej jak mialam stycznosc z ta nacja to albo nawet nie chcialam poznawac, z racji, ze wczesniej zostalam obrazona, albo chciala ukrasc torebke. zreszta kiedys na wsiach jak wiadomo bylo, ze cyganie przyjechali, to kury sie chowalo i zwierzeta hodowlane wszelakie. tak juz jest no kurwa. i kolezanke bardzo lubie, ale ona jest wyjatkiem. zreszta jak ja spotykam na ulicy czy cos, to nie mysle o niej jako o cygance, tylko jako o asi zosi czy inaczej. imienia wole nie podawac. a, ze cyganka mi kiedys chciala torebke ukrasc, a zwykle wczesniej nie chcialam znajomosci zawierac, bo pietnascie minut wczesniej mnie obrazal. pare razy mi tak sie zdarzylo. a potem to juz bylam taka fajna ojej. spieprzaj dziadu.
ej w sumie trzebaby isc do fryzjera. agnieszka mowila, a agnieszka ma podobne do moich wlosy, tyle ze, jest brunetka i jej sa dluzsze. tzn teraz nie wiem, bo byla u fryzjera. mniejsza z tym. tez krecone. i u nas fryzjerow dobrych do kreconych wlosow to oczywiscie jak na lekarstwo, bo wiekszosci jest po liceach lub zawodowkach fryzjerskich, gdzie ucza ich robic balejaże itd. balejaże źle wyglądają. zwłaszcza te jasne pasma na ciemnych włosach. okropnosc. i znalazla ponoc dobrego fryzjera. facet oczywiscie. zreszta faceci sa w tym lepsi. pierwszy raz jak poszlam do fryzjera-faceta strasznie sie peszylam, bo bylam mala i w ogole, a to byla moja pierwsza wizyta u fryzjera bez-mamowa. mialam moze niecale 10 lat, 50 zl w kieszeni i chcialam miec tylko obciete do konca glowy, czyli w momencie, gdy zaczyna sie szyja. wiadomo. i obciac obcial na mokro niby dobrze, ale tylko na poczatku. jak wysuszyl to paranoja. potem znow do baby poszlam. od tego czasu jeszcze ze 3 razy bylam u fryzjerow, raz u faceta, ktory poprawil tamtych bledy genialnie. bo baba, ktora mnie po tym pierwszym fryzjerze scinala, zrobila to jeszcze gorzej niz on. on przynajmniej nie wycieniowal mi wlosow. to nie jest fajne uczucie byc baranem w stylu jadzi z duzych dzieci. tyle, ze tej dziewczynce ladnie z takimi wlosami, a ja wygladalam jak stara malenka. jakby ktos chcial ze mnie na sile babcie robic, jeszcze tylko sukienke i pantofle mamy, koniecznie na wysokim obcasie. dla mnie 10 cm to juz jest max. i strasznie po tym nogi bola. nawet jak kupujesz najlepsze buty, to i tak trzeba isc najpierw do dziadka, zeby zbil piete w bucie, bo jak pojde gdzies, to wroce z cala pieta w krwi.
w ogole cos sie dzisiaj rozpisuje, ale dawno nie pisalam. i jak czytam czyjes blogi czy tam nlogi, chociaz na nlogu takich akcji nie widzialam, to mnie takie teksty odsuwaja. nawet znam dziewczyne ktora ma srednia 5.5 na polrocze, a pisze takie durnoty 'nie mam co pisac papatki'. no przepraszam bardzo, ale czlowieka mozna znienawidzic przez media. a mnie to wkurza, a pewnie sama tak bede robic, zreszta ja to wiem, ze tak bedzie na pewno. wszystkich wad jakie mam, u innych osob nienawidze. a dodatkowo nie lubie tez wielu innych rzeczy. wkurza mnie na przyklad jak dziewczyny maja dlugie paznokcie jakby to byly tipsy. a to nie sa tipsy. i to sie najczesciej lamie na wszelakie sposoby, ale nic nie poradzisz, bo ona mysli ze jest dama. i lakier schodzi dodatkowo, to juz w ogole. lakiery zreszta srednia sprawa, jasne i pasujace do stroju rozumiem, ale np. do niebieskiego dresiku czerwone paznokcie. jak moja wfistka z podstawowki. miala tipsy na dodatek. w zyciu nie grala z nami w siatkowke, nie nic. zawsze kazala nam grac, a sama cos pisala w dzienniku. straszna zolza z niej byla, bo nie chciala mi piatek stawiac 'bo masz astme'. to bylo rownoznaczne z tym, ze niby bylam leniwa, bo tylko leniwce mialy czworki, ale procz leniwcow to tez mnie spotykalo. bo jedyna w klasie mialam zaswiadczenie o astmie. no bo nie moge biegac za duzo, nie moja wina, na stepperze moge biegac i pol dnia, ale tam najczesciej wlaczam 70tke i mam wszystko gdzies. a np z siatki bylam dobra. nawet do teraz jestem. a mala jestem, a to zwykle zyrafy sa dobre w siatke. ale ja mam mocna lape i to wszystko wyjasnia. i z wszystkich prawie zaliczen mialam szostki. procz biegania. z biegania mialam 4. zawsze po jakichs biegach na 600, 1000, 1500, gdy moznabylo juz stanac, normalnie mialam ochote pasc. zdechlabym na miejscu, bo powietrza nie lapie. jeszcze dodatkowo palilam, to w ogole piekna sprawa. ale ja sie prawie nie zaciagalam. i teraz jestem biernym palaczem, bo wiekszosc znajomych pali. ponoc to gorsze niz samo palenie. zreszta nie wiem, niecierpie tego smrodu papierosow.
za to zapach cygar lubie. marian ma samochod kupiony od niemieckiego amatora wlasnie cygar i caly samochod smierdzi do dzis tymi cygarami. ale to jesr przyjemny zapach, nawet moznaby powiedziec, ze relaksujacy taki. fajnie jest miec samochod po osobie palacej cygara. zreszta cygara tez fajna sprawa. raz jak tato dostal w prezencie, widac bylo, ze porzadne, chociaz nie znam sie na cygarach, to i tak wszystkie wypalilam. zreszta on nic nie pali, a jakby mama cos wywachala, to zostalby zasztyletowany na miejscu :D. ale porzadne te cygara byly. w drewnianym, ladnie wykonczonym opakowaniu. zwracam na to uwage. jesli na opakowaniu na cdki jest krzywo przeciagnieta nitka, to nie kupuje, wole dac te 2 zlote wiecej i sie nie wkurzac. bo to denerwujace w sumie jest. i to nawet w dobrych sklepach mozesz na szajsy trafic. kiedys na rynku u znajomej mamy, taka starsza pani, na rencie dorabiala sobie handlujac meskimi koszulami, krawatami i portfelami. i portfele w wiekszosci jakie byly mozna sie domyslac, ale jeden mi sie bardzo podobal. byl materialowy, ale porzadnie wykonczony, ta lamowka, czy jakos tak, byla zawinieta do srodka i szew szedl rowno. dalam za niego 7 zlotych, chociaz kosztowal dziewiec, zreszta tak mi wydala reszta. poraz pierwszy i ostatni upomnialam sprzedawczynie, ze ddala mi dwa zlote za duzo, ale powiedziala, ze jestem uprzywilejowana. no skoro tak, to nie bede sie klocic.
ogolnie to ja lubie drewniane rzeczy. zwlaszcza z drewna wisniowego albo mahoniu. tamto pudelko bylo z drewna wisniowego, widac bylo. zreszta bardzo ladne bylo, a cygara rowniez mialy ten zapach. chyba tylko kenzo jungle elephant bardziej mi sie podoba. ale to w ogole jest 9 cud swiada, bo osmym jestem ja :D.
i wszystkie wypalilam za jednym razem, moze to jakos trzeba specjalnie te cygara palic, ale ja sie nie znam na tym. mnie jaral zapach. puscilam sobie jedna z moich ulubionych plyt, 'chocolate factory' r.kelly'ego i niesamowicie zapach zlewal sie z jego glosem. on ma dosc kobiecy glos, ale akurat w kawalkach z tej plyty nie czuc tak tego. chyba dzieki bitom, bo sa spokojne i cieple, ale nie takie kluskowate, tylko tez maja cos z przebojowosci. tytulowy zwlaszcza. i nie maja tego brzmienia lat 80'tych jak to ja to nazywam, jak w '1 2 play'. niezbyt mi sie to podoba akurat, chociaz plyta porzadna, ale ta jedyna rzecz mnie denerwowala. nie lubie okropnie.
tak samo wole kupowac kredki bambino w zolto-zielonym opakowaniu, niz zolto-rozowym czy zolto-niebieskim, bo zolc ladnie sie komponuje z zielenia. lubie zreszta taki zielony, nawet kazdy zielony lubie. oprocz takiego sraczkowego, chociaz to sie khaki nazywa, jak mnie zawsze ludzie upominaja. ale ja mowie, mowilam i bede mowic zielony sraczkowy. bo mi sie z gownem kojarzy no. tak jak taki kolor jasnego brazu. typowy przyklad to drewno topoli. ladne jest, ale kojarzy mi sie z gownem. i to nie chodzi o jakosc czy cos, bo grzechem byloby tak powiedziec, ale ma taki koloryt, jak gowno po zjedzeniu duzej ilosci salaty. po salacie duza sraczka jest. przynajmniej u mnie. i po soku jablkowym. niecierpie soku jablkowego. marchwiowy najbardziej lubie. albo ten z bobo fruit'ow. to jakas mieszanka, nie wiem, dla malych dzieci, ale moj ulubiony. i nic mi nie przypomina. a nie lubie tez jak cos mi przypomina jakies zdarzenie. nawet moj piornik, ukochany franciszek, przypomina mi o tym, ze ł. ma zwyczaj wywalac go na druga strone i cieszyc z tego miche niemilosiernie. a to glupi gosc jest, zeby nie bylo. moze i na czymstam sie zna, ponoc na grach i w ogole, ale ni troche tego nie widze. zreszta. marudzi, ze go dziewczyny nie lubia, a jak tylko chce z nim porozmawiac, to kaze sie zamknac. nie lubie jak ktos mi rozkazuje uhh :D. i dlatego go w kolko denerwuje glupimi pytaniami i nawet nie mam zamiaru podwazac jego tezy, ze jestem glupia i mam iq rowne siedemdziesieciu. zreszta sama mu tak powiedzialam, moze sie chlopak pocieszyc, ze sa ludzie glupsi od niego. a on byl glupi, ze niewytrzymanie. nie mogl zrozumiec, ze ktos czegos nie wie nt. najwiekszych newsow szkolnych. zreszta wcale moje gadki do niego nie mialy na celu jakiegos podrywania czy cos, poprostu, gdy samo go poznalam, wydawal mi sie sympatycznym czlowiekiem z ciezka mina na twarzy. 'moze nie lubi sie smiac z byle czego' myslalam. ale z tego co wiem, to w ogole nie lubi sie smiac. a ja tak mam. nawet zeby ktos byl skonczonym debilem, ale pierwsze wrazenie wywarl na mnie jako 'sympatyczny czlowiek', to zawsze mi tak zostanie. akurat w tym przypadku to czesto lubialam ludzi oceniac po wygladzie, chociaz nie robie tego zawsze. gdybym tak wszystkich oceniala, to byloby straszne, a zawsze ktos komus nie pasuje. ja np. nosze zawsze przydlugie spodnie, ale ja poprostu tak lubie. zreszta moje ulubione spodnie kupilam 'mimo tego' ze byly za dlugie o 5 cm, a i tak chodze w niepodwinietych. zreszta te dzinsy od srodka obszyte czerwonym materialem, nie wiem co mialo to miec na celu, ale jako ocieplenie sie wcale nie sprawdza. chociaz ten material mi sie najbardziej z calych spodni podoba. takie typowe, co ladnie wygladaja i z najkami i z butami na obcasie, czyli ciemne, klasyczne. nie lubie jak kobieta nosi wycierane spodnie az do bialosci, jak na dyske w remizie, a do tego eleganckie pantofle. az mnie skreca w srodku. chociaz najczesciej nie ma tych pantofli, tylko biale kozaki. o fuj.
i tak mi sie przypominaja najgorsze osoby jakie moglam na swojej drodze spotkac. na prawie kazda litere alfabetu znajde imie osoby, ktora zapamietalam. tak to juz jest, ze sie pamieta zle rzeczy. dobre tez. pamietam basie jedna. strasznie fajna dziewczyna, studentka germanistyki, niesamowita osoba. taka w stylu 'nie da sie mnie nie lubic', ze juz od wewnatrz emanuje z niej sympatia. bardzo ja lubialam, mimo, ze nie znalysmy sie za dobrze. ale obok tez jest inna basia, starsza, ktora mnie juz calkowicie dobila. byla moja nauczycielka w gimnazjum i dala raz taki wyklad nt. istoty kosciola i w ogole wszystkiego takiego, ze pomyslalam sobie 'dobrze, ze jestem niewierzaca, bo jeszcze bym tak gadala jak opetana'. normalnie polaczenie tadeusza rydzyka z kobieta, cos gorszego niz jan maria wladyslaw. ten z rokitow. bo ojciec dyrektor to gorzej jak diabel :D. i mnie totalnie juz do wszystkiego zniechecila, bo co jak co nie zniecheca, ale wychwalanie pod niebiosa swojej wiary to juz w ogole. tak jakby wszyscy muzulmanie, buddysci, zydzi i reszta byli fe, bo jest tylko jeden wlasciwy wybor. no normalnie szlag moze na miejscu trafic. i tak jestem na dobrej drodze na dostaniu zawalu przed czterdziestka. a na a mamy adriana, czlowieka ktory jest inteligentny i to widoczne jest juz przy pierwszym poznaniu, ale poprostu pierwsze wrazenie zrobil na mnie takie, jak cyganka, ktora chciala mi ukrasc torebke. i wcale sie nie mylilam, bo chociaz probowal byc mily, to mu to widocznie nie wychodzilo. poprostu nie rozumialam sie z czlowiekiem i ja to olalam, a on zaczal na mnie wieszac psy. ale mi to wisi, zreszta ja tak mam. jak facet mnie obraza czy mowi cos zlego na moj temat to jak jestem wkurzona, to mu wpierdole, a jak nie to oleje, a babie zawsze przygadam cos niemilego.
swoja droga. dzisiaj w tv gadali cos o depresji. jak to opisali normalnie pomyslalam, ze dokladnie jak ja. wstaje i nic mi sie nie chce i takie dalej bzdety. ale mi z tym nie jest zle w sumie. jak sie powiesze, bede gadac co innego, ale ja to nie ta grupa wiekowa, minal mi okres, ze wszystko bylo czarne i ja bylam czarna, a 'zycie jest nic nie warte'. a kiedy ja mialabym pic, ruchac sie itd.? w grobie? cieżką sprawą byloby otworzenie pokrywy. boze. jak bylismy na swieto zmarlych na grobach braci mojego dziadka, to normalnie chcialo mi sie ryczec. jedenascioro ich mial, wraz z przybranym bratem, a zyje wraz z tym przybranym i dziadkiem czterech. wiekszosc na gruzlice pomarla albo zapalenia pluc, po wojnie niemalze nieuleczalne. uhh.
a z tym wujkiem przybranym swietna historia jest. uwielbiam goscia swoja droga, bo niesamowity jest, nawet z nim wypic mozna i ma fajne poczucie humoru. zone ma durnowata, lansuje sie na wielka dame i zgrywa wazna. a ona jest taka wazna jak ja jestem babcia. ale wujek jest fajny chlop. ponoc za mlodu byla piekna kobieta, jakas miss nawet, ale nie wiem dokladniej. w kazdym razie, z charakteru podla. a wujek cudem ocalal, bo jego rodzina biologiczna cala w getcie pomarla, a on jedyny przezyl. pradziadek, chociaz go nie znalam, musial byc niesamowicie odwaznym i prawym czlowiekiem, skoro zgodzil sie pomoc rodzinie ocalic wtedy malego bobasa, i na dodatek nie bal sie szwabow :D. tzn pewnie i sie bal, jak znam zycie to kazdy sie ich bal, w koncu wojna byla, ale ciesze sie, ze nie musze go szanowac tylko za to, ze byl moim przodkiem, ale ze zrobil takze wiele dobrego. bo ocalenie komus zycia nie rowna sie pomocy pani w. przy noszeniu zakupow, bylej sasiadce babci, bo kobieta niestety świetej pamieci juz jest, niech spoczywa w pokoju, ale niesamowita byla. jak jechala do szpitala to ryczalam za nia jak za wlasna babcia, a pamietam jak mnie kolęd po niemiecku uczyla. kobieta swoje przezyla, ale zawsze uwazala, ze nie wszyscy ludzie sa zli, co jest calkowitym przeciwienstwem sorki r., ktora sie zarzekla, ze 'kolęd w jezyku hitlera nie bedzie spiewac'. biedny mozart :D. a sorki r. tez nie lubie, z przyczyny takiej, ze moze jest inna niz wszyscy, ale sie wyroznia w ta zla strone. straszna lampzdra, jak wiekszosc sorow.
oj bo marudze czego nie lubie, a poprostu jakos tak mi smutno. i sie poryczalam znowu jak uslyszalam ten kawalek. zawsze tak mam. piekny jest, ale okropnie smutny.
dobra jestem len na potege, a mama do mnie, zebym z temperatura nie wychodzila, bo sie zalatwie jeszcze gorzej. gadaj ty no z marika. pisze do niej esa przyjdz do mnie kobieto bo sobie chyba leb odetne z nudow, a ona, ze jej tez sie nudzi, ale parlalalala nie chce jej sie. kurde mi tez nic sie nie chce.
myszka cos mi sie psuje.
maly przyjaciel to jest to :D marcin wygrales. kurwa kto kupi za mnie finlandie zurawinowa, bo oczywiscie ja wychodzic nie moge :D, i nie wychleje po drodze, bo wisze m. kurwa no. nie ma to jak zaklady :D.
mialam sobie film obejrzec, ale kumpeli pozyczylam buena vista social club i nie mam co ogladac. jakis z benicio del toro, jeden z moich ulubionych aktorow, typ niezly jest, zawsze go obsadzaja w rolach jakichs polcjantow albo ludziow strzelajacych, ale lubie goscia. zreszta fajne role ma. ale oczywiscie nie chce mi sie ogladac, bo 5 razy ogladalam.
chris brown - winner. pol dnia mi chodzi ten kawalek po glowie. w sumie nawet nie wiem czego, bo moim ulubionym z plyty jest poppin', ale no. jakos tak. a ja tak mam dziwnie. ucho mnie boli.
juz sie nie jaram wacusia. chyba ją nazwe owca gwalcicielka, bedzie miala jakies fajniejsze imie.
'a sie dziwicie, ze ona piorniki nazywa' genialnie ujete, ale i tak cie nie lubie.
na niektorych to normalnie mam alergie, po prostu. jak na koty. tylko, ze raz mnie wkurzaja, raz mam ochote im przypierdolic, a raz jest spoko ztj. mam ich w dupie :D.
ponoc jestem skromna. jak andrew lepper :D
wg mojego taty bulka tarta = mąka. w koncu kupil dzisiaj dwie, a mama ciacha nie zrobila zadnego :D hahaha
do poniedzialku to sobie moge o seksie pomarzyc :D
ciezka sprawa. wszyscy sie do mnie pluja o byle co. chyba musze czyms sie zajac, bo inaczej mnie do szalu doprowadza.
ciotka gienia lat 78 mnie oswiecila, ze doktór to wazna osoba, i szkoda ze nie zostane doktórem :D a i dlaczego ja meza nie mam, przeciez jestem ladna i mądra, tylko gotowac nie umiem. ale do dzieci sie nadaje. powiedzialam jej, ze nie wiem, czy w ogole bede miala meza. ' ty chcesz stara panna zostac? [plalala]. a skad bedziesz miala pieniadze?'
ok. jej byl od pieniedzy, moj bedzie od seksu. fajnie nie? :D
a jakie fajne kwiki widzialam ojej ojej :D LACIATE :D
'swinia szcza, swinia szcza' hahaha :D stare czasy :D
pamietam jak mialam 5 lat i kogut na mnie naskoczyl. do dzisiaj mam awersje do ptactwa jakiegokolwiek. politycznego zwlaszcza.
piekny kawalek. piekna angie.
edit. a i niecierpie moich sasiadow. na pozegnanie im to powiem. zwlaszcza pani spod 57, ktora, choroba chorobą, trza sie leczyc, ale niech sie myje. bo jak dzisiaj przyszla pozyczyc papierosa ['ja juz nie pale od prawie dwoch miesiecy' 'jaka szkoda'] i przebywala w domu cala minute, tak smierdzialo po niej, ze dajcie panstwo spokoj. tragedia. do teraz wszystkie okna pootwierane i wietrzenie. a ja mam 38,9 stopnia goraczki. moi kochani sasiedzi, pierdolcie sie.
nie wspominajac o tym, ze pol godziny wczesniej wysprzadalam mieszkanie [raz na jakis czas trzeba :D], az sie blyszczalo, normalnie dumna z siebie bylam, bo urzadzilam sobie dzisiaj maly salon kosmetyczny w domu i tez piekna kobieta jestem, nie da sie ukryc. baba wszystko zniszczyla w ciagu minuty. niech sie pierdoli, krowa. zaklad dla takich jest niedaleko. elo.
jakbym nie byla soba i musiala znosic moja osobe, to dostalabym chyba jakiejs nerwicy. najpierw wrzeszcze, potem rycze, a na koniec sie smieje. i to wszystko w 10 minut. cudownie.
od dzisiaj przestaje nosic stanik i bede chodzic do szkoly w mojej ulubionej koszulce wyniebieszczalej :D po pepsi i wymazanej czekolajda. tez sie jaram
moja mama jest dziwna. nie tylko w pozytywnym tego slowa znaczeniu.
wacława aka wacusia zawsze spoko, ze tak powiem. fajna owca. mam ja na tapecie nawet.
szkoda tylko, ze moj odtwarzacz nie wydaje z siebie takich ruchow jak maly przyjaciel :D
nie ma to jak rozgraniczenie. jednego kocham od czubka glowy do pasa, a drugiego od pasa w dol. pierwszy w srodku dzieli sie z trzecim. ostatniego brak.
i juz jednemu dzisiaj powiedzialam, ze klamie tylko prosto w oczy. i tak sie wlasnie patrzylam. nigdy nie wiesz, kiedy to bedzie.
w sumie chuj.
wiesz. spiewa mi tu jeden, ze ma ochote ze mna zostac az do szesciesiatki. ej ej. a potem? ja nie chce zyc z 60 lat. ale chyba bede musiala. trudno. a i ze on moze moim swiatem wstrzasnac. piekny no. mi juz jeden wstrzasnal strasznie. nie widzielismy sie prawie dwa miesiace, jak dwa lata normalnie.
ej mam dwa telefony. ale lans hahaha :D
trey, oh trey.
naucz sie 150 slowek w godzine. kocham sie normalnie.
boze
przypomnialo mi sie jak ostatnio na chemii sor przez piec minut dmuchal w probowke, jeszcze wypial sie, przejety niemilosiernie, a potem obwiescil, ze oczyszczal ja po rozpuszczalniku hahaha :D
moje ulubione slowo? flush :D
sluchaj trey, ja moge byc ta twoja wonder girl jak se chcesz, tylek mam sredni, ale co tam, jestem fajna dziolcha i sie dogadamy.
a i ponoc dobre laski robie. dwoch facetow mi to powiedzialo, wiec cos w tym musi byc hahaha :D
zaczepiaja mnie jakies nieznajome piotry ja gadu i kaza mowic, ze sa mymi panami, a ja ich kurwami. zaloz dom publiczny przez internet.
nie spalam ni chuliry. ale i tak mi sie nie chce. dzisiaj tez nie zasne. kuncyrt jezd on.
wybite dwa palce fajna sprawa. guzik od spodni ciezko rozpiac, ktos inny musi za mnie to robic. wiem, ze jestem okropna i wchodze w jakies uklady. hahaha. nie takie rzeczy o sobie slyszalam. ale to jest fajne wiesz. a te tamte nadal beda pierdolic, ze to nie po bozemu. ojej ojej. a mi to lotto.
boze ale chujowy tusz do rzes kupilam. nieprawda jest, ze tanie mieso to psy jedza. za ten dalam ponad trzy dyszki, a wczesniej mialam miss sporty za 9 zl, niebieski wodoodporny i byl calkiem wporzadku. hahaha.
nie ma to jak babci ciasto. chociaz nieweganskie, to bardzo dobre. kurwa, umecza mnie.
tez sie jaram jop jop.
a poza tym. jak sie patrzam na trey songza czy krzysia bosaka to normalnie chce mi sie spiewac 'let me fuck you' jak bał łał hahaha :D
ja (19:18)
a ja mam gwizdek normalnie
ja (19:18)
i nie podskakujta
marcin (19:18)
chcialbym byc na jego miejscu ;-P
hahaha
wytlumaczcie mi dlaczego siedzac na religii nuce se pod nosem refren 'i can tell' 504 boyz z mercedes? a m. ma mine, jakby zobaczyl stado ko
ojej ojej.
zgadnijcie kogo dzisiaj widzialam. mego sasiada, ksywa czarny. od pomalowania sobie czarnej laty na wlosach hahaha
boze boze. z tymi wasami a'la adolf wyglada jak no. jak kleine nazist. a fuj. ja juz wiem, czego dupeczki juz do niego nie przychodza.
ja widze, ze sluzba zdrowia to jest niezle pojebana. zwlaszcza w lubelskim.
[sytuacja z ostatnia, nie w szpitalu w lbn, ale nie bede mowic gdzie :D]
byl se typek, el doktore, ktory pracowal raz [ostatnio] po %%. 2 promile. i zgadujta teraz czy mu cos zrobili? nie! bo jest jedynym doktórkiem, ktory na tym oddziale rypie caly etat, a w razie braku doktórów musieliby oddzial zamknac, dyro poszedlby z chujem na pysku, jego asistentki, dyrektory itd. tez i w ogole polowa szpitala by sie pojebala :D. polowa administracji szpitala. niepotrzebna polowa.
kurwa no, a mowia ze tak tepia chlanie ojej ojej wez se panie prezydencie wylecz grzybice.
wiem, ze robie rzeczy, ktore madre dzieci potrafia juz w gimnazjum. ale sor od informatyki nadal tego nie potrafi. kto mu pisal magistra? :D
moje sasiadki sa genialne. jak ja wezme w obroty 'malego przyjaciela' to dopiero zobacza, co to znaczy nie spac do 4 rano kurwa, bo ktos sie bawi wibratorem. a on taki ladny rozowy. i sie myrda fajnie, ojej. ale siemensy maja i tak najlepsze wibracje aka ku pamieci.
a na dodatek jestem wkurzona i mam mokry stanik. fuj!
jak bede miala WRESZCIE ferie, to bede lezec do gory brzuchem.
przyszla paczka od piotrka. walentynkowa (!) wysłana uwaga uwaga, 3 tygodnie temu. o dziwo doszla. 3 strony listu.
taki slodki, ze trudno go nie kochac. albo przynajmniej jego czlonka. w sumie juz nie wiem nic.
mam pomysl. taki pomysl, ze wszystkie inne pomysly sie chowaja. to nie moze nie wypalic. to jest genialne.
kurwa
jak ja juz chce obejrzec tv to nie moge! a dlaczego? bo ja zapomnialam jak sie tv obsluguje hahaha xD
albo sie spoznia. bo jest za 20 i mialo byc wsio fajnie i w ogole i chuja.
boze reklamy. pod tym wzgledem kocham tv trwam.
ty. ogladam sobie wlasnie grease. kurwa a ten travolta to ma ruchy jak zaba podczas ruchania. swietne :D.
nie. najlepsze to sa zdjecia ze slubu moich rodzicow. bo wtedy taka moda byla, ze skarpytki biale pod mokasynami. i zgadujta. hahaha :D
hahaha
kumpel z matfiz aka baUwanow [no bo kto widzial pisac BUG mowiac o tym no o bogu, a nie o tej rzece granicznej miedzy polska a ukraina, jak jeden z nich raz napisal hahaha :D] pozyczyl mi combo, a ja mu ze 'oddam w czwartek'. jak 10 minut potem sie pochwalilam, ze marian ma 12 trojanow na kompie, bo sie zgodzil na 'wykorzystywanie jego kompa w celach naukowych', to mial taka mine, ze malo sie nie rzucil na mnie, aby mnie zamordowac, a drugiemu kopara opadla. bo na moim kompie to z 30 trojanow siedzi :D
kurwa napisalam notke, ale wylaczylam karte w fajerfoxie. ja to mam szczescie normalnie nienormalne.
ale pisalam, ze nie wiem na historii o co jol kobiecie, a i tak mam 4 na 5, i jutro poprawiam. uczenia sie tyle. a mi sie nie chce poprawiac przeokropnie.
w sumie to ja ta 5 chyba mam za to, ze jak kobita o europie zachodniej plalala to ja zmieniam temat na stosunki bialorusko-rosyjskie po rozpadzie zsrr, wojne w czeczenii, manie przesladowcza iwana groznego i innych takich, idima amima i jego liczne potomstwo [około 49 sztuk], uzbrojenie armii w czasie II wojny swiatowej, co powoli prowadzi do pana romana. 'zostawmy giertycha w spokoju' 'prosze sorki, my pana romana nigdy nie opuscimy' hahahaha
straszna sprawa. ale jak mi zalatwi krzysia bosaka na weekend to jestem jak najbardziej za romkiem. alez ze mnie przekupna szmira :D.
kurwa napisac wypracowanie z anglika nt. ubździanych powiazan z ruska mafia i porwania przez dresow w czarne bmw, na 5 stron to trzeba miec banie. albo byc mna :D.
mielismy dzisiaj polroczny test z przedmiotow scislych. och amen. jak bedzie 4, to jestem fazia.
a i on jest kochany oł maj gadles. jego teksty normalnie moga zabic czlowieka :D.
niech mi ktos wyjasni, czego mi lozko zascielaja 'nie wiem kto', gdy jestem w szkole. duchy kurwa. nie po to kupowalam sobie poszewki na koldre itd. zielona w krowki :D. to ma byc kurde ylymynt dekoracyjny.
ponoc robie sie coraz gorsza
:D
mam jutro kóópe roboty
jezu ale bede zamulac
mam jakas taka dziwna potrzebe
cos napisac kurwa
i nawet mi sie szybciej taki pisze nic normalnie
a ja bazgrole ojej, jeszcze gorzej
teraz sa sledzie porozjezdzane. straszna sprawa
sora od polaka podejrzewa, ze mam dysgrafie. ja tam pierdole, zadnych testow ani nic sobie nie zrobie. taka jestem. wole sobie zycie utrudniac.
ale kurwa
taki przyklad
chociaz mje sie niezbyt tyczy
przychodzi se taka lasia zalozmy po jakichs yyyhym nie wiem czym. ale robic w jakims firmiennie.
i jest sytuejszyn
lasia - mam dysgrafie.
szefo - a ja mam 20 osob na pani miejsce.
w focusie nowym pisza, ze chinczycy sa 5 osob na m2. ja juz wiem, czego sie uwaza, ze azjaci posiadaja male kinole :D
doszlam do wniosku, ze kocham sluchac fabolousa na kiblu. jakos mi lepiej gowno z dupy plynie.
ajm friki as ajm łona bii hahaha :D
fajnie jest sie dowiedziec, ze jest sie niesamowitym, bo jest sie niesamowicie dziwna i dziecinna osoba :D hej hej
a kapitanie w ogole. nie tylko ja zauwazylam urode pana Bosaka :D bo ta kurwa no jak jej bylo, joanna senyszyn, swoja droga lubie kobite, chociaz od lewakow jest, a lewakow nie lubie z racji, ze sa lewi, to powiedziala, ze wierzejski fajny chlop [chociaz nie popieram, smierdzi bazantem], ale daleko mu do bosaka. i to prawda! krzysio na prezidenta :D te oczyyyy hahaha :D
hmmm
zasoby sklepiku szkolnego
marchewki jablka, banany i woda mineralna.
kocham ta szkole. ciezko mi bedzie sie rozstawac
SORRKO ZOSTAWCIE MNIE NA DRUGI ROK W MATURALNEJ AAAAAAAA :D
dam wam marchewke po 30 groszy w sklepiku szkolnym. obrana i umyta!
a sorzy nawet pozwalaja nam marchewki wpierdalac na lekcjach. go vegan, go!
kup mi czarne vansy w rozowe pingwinki, oddam cialo, duszy nie oddam, ewa jestem, ale nie ta s costam :D trudne slowo :D
ja pierdole.
ludzie kochani, rada na przyszlosc:
nie lac sie z pannami, ktore nosza przy sobie kastety - nawet gdy was od takich roznych wyzywaja.
cztery, godziny temu zrobilam ja se :D dwa kolczyki w wardze. razem mam juz 7 kolczykow. jestem genialna, wiem.
ej dobra.
jak ja mam sie lac z kobietami czy wysluchiwac pogrozek, albo ma mi ktos telefon zajebac, to ja wole zalozyc kapcie, siedziec w domu, lazic po nim w samych majtach oraz ulubionej koszulce umazanej czekolada, ogladac poraz setny w swoim zyciu madagaskar, wpierdzielac suszone banany i bawic sie wlosami na klacie m., tak jak dzisiaj po powrocie ze szpitala.
a telefonu nowego nie kupie, ani nie bede starego uzywac. bo po co?
swoja droga.
pozdrawiam tego typa z czatu erotycznego na onecie, co w sylwestra wraz z w. mialysmy niego nieziemski ubaw i jak to sam ujal 'az na dywanik polecialo', gdyz wlasnie mu sie namyslilo, co 'zwalilby sobie konia'.
nie przyszła góra do mahometa, mahomet przyszedł do góry.
ja przepraszam bardzo, ale kurwa to jest paranoja. siostra mi sie podnieca, ze kolezanka na lekcje przyszla, a w butelce rozcienczona wodke miala. jaaa pierdole. faza to bylaby kurwa jakby przyszla z taka flaszka finlandii w plecaku i dajisz dajisz dziewczyno, za ojczyzne kurwa, i za rodzicow. za rodzicow przede wszystkich, bo niezlymi bucami musza byc, skoro tak sobie dziecko wychowali.
swoja droga finlandia piekny kraj, chociaz tam nie bylam. ale znam jednego tamtejszego i calkiem niczego sobie. w sumie dla mnie to jak nie ma miesnia piwnego i ma to cos to i tak jest 'calkiem niczego sobie'. uaha!
wybredniawa sję robję dopiro pozniej hyhy :D.
ej. ja chcialam jakos ladnie zaczac i w ogole super faza. mje stac na to nie? ale mi sie tak chce, ze normalnie pierdu pierdu.
a poza tym wszystko mnie wkurza, nawet jego slodkie smsy. kurwa, chociaz mily jest. poraz pierwszy.
nie no nie pierszy. moze ktorys. zreszta jedna chwala. i tak go lubie. przynajmniej mowi co mysli, a nie podskakuje taki lalus, pokazesz, ze nie z toba takie numery, ten 'ok, sorry', obroci sie, dwa kroki i 'spierdalaj'. chociaz spieprzaj powiedzialby. brzmialoby bardziej poprawnie. przynajmniej politycznie.
widzialam faceta. z buzki polaczenie grzegorza z m jak milosc i profesora miodka. oł maj gad.
marcin 'masz talent do poznawania nowych ludzi' sje wje. siema siema. 'a ja cie nie znam' 'ja cie tez'. hyhy.
dzisiaj sa moje imieniny. tez sie ciesze. fajnie, ze ktos pamietal, bo ja zawsze zapominam.