stiffmaister // odwiedzony 28755 razy // [nlog/zabity w cieniu neonów/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (179 sztuk)
09:52 / 22.08.2009
link
komentarz (1)
od 1 do 10... już 10... pierwszy raz, cudownie...
23:33 / 12.06.2009
link
komentarz (0)
sms od A : "...obiecaj ze bedziemy dbac o to co jest miedzy nami, ze bedziemy rozmawiac o "problemach" i wspolnie je rozwiazywac, ze nie bedzie przemilczen, i co najwazniejsze ze bedziemy wobec siebie szczerzy dobrzy uczciwi..."

OBIECUJE
10:31 / 09.06.2009
link
komentarz (0)
Dzien dzisiejszy jest jednym z tych dni w ktorych nie powinno sie wychodzic z lozka, kontaktowac z ludzmi, robic cokolowiek co mogloby miec wplyw na przyszlosc.

Pogoda przytlaczajaca, ciezki oddech i brak checi do zrobienia czegos kreatywnego, w sumie to do zrobienia czegokolwiek.

Dlatego zaraz biore jakas glupia komedie i ogladam, zapuszczajac sie gleboko w lozko, by chociaz troszke wrocic do zywych.

Jedno co jest pozytywne, nawet bardzo, a moze nie jedno tylko jedna, moze jedyna.

Ona.

Tak szybko wszystko sie zrodzilo, tak szybko stalo sie tak cudownie. To nieprawdopodobne i jakze dziwne a zarazem bardzo dobrze przemyslane i po prostu spasowane.

Dobrze mi.
Bardzo.


09:10 / 04.06.2009
link
komentarz (0)
i've been conquered by the blacksmith's army of butterflies
09:10 / 04.06.2009
link
komentarz (0)
i'm a blacksmith of my own destiny
09:09 / 04.06.2009
link
komentarz (0)
Cale to wieczne trwanie sie skonczylo.

Nie mowie o Was moi rodziciele ;)

Skonczylo sie z "aniolkiem blondwlosym".

Tego chcialem. Nie chce byc z kims na sile, bo tak trzeba, bo druga osoba potrzebuje.

Chce byc z kims kto jest moim partnerem, przyjacielem, kto potrafi rozmawiac godzinami lub godzinami milczec wpatrujac sie w oczy...

09:08 / 04.06.2009
link
komentarz (0)
This is the end you know
Lady, the plans we had went all wrong
We aint nothing but fight and shout and tears

We got to a point I cant stand
Ive had it to the limit; I cant be your man
I aint more than a minute away from walking

We cant cry the pain away
We cant find a need to stay
I slowly realized theres nothing on our side

Out of my life, Out of my mind
Out of the tears that we cant deny
We need to swallow all our pride
And leave this mess behind
Out of my head, Out of my bed
Out of the dreams we had, theyre bad
Tell them its me who made you sad
Tell them the fairytale gone bad

Another night and I bleed
They all make mistakes and so did we
But we did something we can never turn back right

Find a new one to fool
Leave and dont look back. I wont follow
We have nothing left. Its the end of our time

We cant cry the pain away
We cant find a need to stay
Theres no more rabbits in my hat to make things right

Out of my life, Out of my mind
Out of the tears we cant deny
We need to swallow all our pride
And leave the mess behind
Out of my head, Out of my bed
Out of the dreams we had, theyre bad
Tell them its me who made you sad
Tell them the fairytale gone bad
23:56 / 24.03.2009
link
komentarz (0)
carpe diem !!!!!!!!!!!
00:09 / 08.03.2009
link
komentarz (1)
jak to wszystko sie zmienia... tylko nie ten blog... tyle czasu juz tutaj... od gowniarza po prawie mezczyzne... wiele problemow, wiele przezyc...
leze wlasnie, pali sie swieczka o zapachu wanili... wpatruje sie w plomien i wiem jak bardzo Was kocham, Was, moi najblizsi, nie czytacie tego, moze kiedys to ktos przeczyta, napewno nie predko...
kazdy kolejny dzien dla mnie z Wami jest dniem najpiekniejszym na swiecie, mamo, tato...
nasze dwa psy...
i Ty... moj mamy aniolku blondwlosy...
tak dobrze mi z Wami... niech to trwa wiecznie
12:27 / 25.03.2008
link
komentarz (1)
Kiedy ostatni wpis...? 09.10.2007... czas ten minal strasznie szybko, nie bylo nawet kiedy pomyslec, zatrzymac sie i napisac...
ale to chyba dobrze, nawet nie chyba.
jestem szczesliwy, chociaz przez 5 dni w tygodniu jestem sam w tej naszej malej miescinie, ale kazdy weekend to dla mnie walentynki. zawsze oczekuje piatku, zawsze tesknie.
czasami mysle o przyszlosci, czasami nie.
planow w glowie mnostwo...
narazie trzymam sie fotografii. zlozylem wniosek o dofinansowanie dzialalnosci, czekam na pieniadze... duzo pomyslow na biznes. powoli osiagne swoj cel.

jak mnie najdzie to cos napisze... wkoncu...

narazie poswiateczna dziwna rzeczywistosc...
17:58 / 09.10.2007
link
komentarz (0)
08-10-2007 22:29:56 send to : k
Czarne chwile nadeszly, ktos tak niesamowicie przeszyty zazdroscia i zepsuciem probuje oczernic jego i piekno osoby ktora miluje. Nie uda jej sie. Czas rozlaki utwierdza go w przekonaniu iz to co robi jest sluszne bo to serce mu podpowiada droge jaka ma podazac. Droga ta prowadzi daleko w przyszlosc a u jego boku za reke go trzymajac idzie Ona, swiatlem swym rozjasniajaca jego egzystencje...
17:56 / 09.10.2007
link
komentarz (0)
07-10-2007 21:26:29 send to: k
Mial Ci on zywot ciezki. Smiertelnik zwykly. Albowiem poznac mial zaszczyt istote nieziemskiej urody i osobowosci. Aniola jasnowlosego. Pokochal bezgranicznie. A nieszczescie jego objawialo sie w tesknocie i oczekiwaniu na jego kochanke. Jednak gdy nadchodzil czas spotkania oboje byli wniebowzieci i kazda sekunde wypelniali namietnoscia swych uczuc. On dalej czeka, Ona teskni... Niedlugo znowu polacza sie w duchowa i cielesna jednosc...
13:51 / 09.09.2007
link
komentarz (2)
i znowu dluga przerwa w pisaniu... i znowu tyle sie dzialo... duzo sie dzieje... 5 miesiecy... hmm... kupa czasu a zlecialo tak szybko... jest calkiem inaczej jak bylo... wzloty upadki po drodze sklaniaja czasami do myslenia... wlasnie i tu jest pies pogrzebany. za duzo myslenia. a mialo tak nie byc. niedziela. najgorszy dzien tygodnia. za duzo mysli przechodzi przez glowe, szczegolnie gdy sa napedzane deszczem i wiatrem tak przeszywajacym jak ten dzisiejszy... zatkane drogi oddechowe tez dodaja swoje do calosci...
duza rewolucja w moim zyciu. uczuciowym. czyzbym byl w koncu szczesliwy? czyzbym natrafil na kogos dla kogo moge postradac zmysly i wcale nie bedzie to zle? nie wiem. chcialbym. co bedzie pokaze przyszlosc.
bardziej optymistycznie? czas na edukacje. przyszly weekend to poczatek mojej drogi w kierunku tak bardzo przeze mnie ukochanym od dekady... siatkowka... zawsze chcialem by moje zycie bylo z nia powiazane i w koncu to marzenie czas spelnic. instruktor sportu. instruktor pilki siatkowej. trener II klasy pilki siatkowej. trzy etapy do pokonania. dam rade. musze.
a pozniej co? FCE... moze dalej i dalej...
wiem ze mialem milion pomyslow na zycie i mam je dalej... ale to chyba dobrze miec milion a nie miec ani jednego...
fotografia... moj sposob na wyrazanie siebie
moja dotychczasowa praca... satysfakcja
motocykle... poczucie wolnosci
i Ona... wszystko w jednej osobie...
it's too beautiful to be real...
i don't know...
i have hope...
17:54 / 08.04.2007
link
komentarz (0)
wczorajszy dzien byl strasznie dziwny...

a jak mowie strasznie to nam na mysli ze naprawde strasznie...

nie wazne co bylo do godziny 15. nic nie bylo. standart.

godzina 15. wyruszamy do zakopanego. oczywiscie aggressive inline. fajnie bylo, wciaz ucze sie jezdzic :P nie przeszlo mi to ;) ciesze sie z tego powodu.
ogolna atmosfera nie byla zbytnio pozytywna no ale tak tez bywa.

co pozniej... pozniej spotkanie z moja ex...
pozostawie to bez komentarza...

a pozniej?
pozniej pijemy za najmlodsza czlonkinie klanu jackass :)

a pozniej?
pozniej pijemy nie wiem za co ale w tak dla mnie dziwnym gronie ze masakra...
no i ona... hmm... alkohol robi ze mnie niedobrego czlowieka :P

a ze akurat potrzebowalem troche ciepla... mam nadzieje ze nie ma mi tego za zle...

nie, nie ma... wiem ze nie ma... ale ja mam sobie za zle... bo mi bedzie po glowie chodzic... juz chodzi... w sumie to nie przestala chodzic... kurwa...

dzisiaj chyba znowu pijemy... mam nadzieje bo mam straszna ochote...

z jedna osoba znowu peace. i fajnie ze peace. ale nic wiecej.

peace.
03:42 / 06.04.2007
link
komentarz (0)
tydzien. kupa czasu. a ja na tyle glupi ze mnie boli teraz serce... nigdy wiecej. nigdy.
03:41 / 06.04.2007
link
komentarz (0)
nie wyszlo. jak wszystko zreszta. no comment.

chce stad uciec.




11:00 / 31.03.2007
link
komentarz (0)
mam ochote cos napisac wiecej wiec pisze. ostatnie miesiace ktore przezylem to najowocniejszy z okresow mojego zycia od jego poczatku. zrobilem wiele rzeczy, nie wszystkie sa godne pochwaly ale wiekszosc napawa optymizmem, szczegolnie mnie.

No wiec po pierwsze - fizycznosc. Utrata, a raczej zwalczenie zajebiscie ciezka praca i poswieceniem 15kg... jestem z siebie dumny ze dalem rade i jest naprawde swietnie. 15kg mniej a na sercu 100kg lzej :) kondycja duzo lepsza, o siatkowce nie wspominajac, malo gram malo skacze wiec nie jest to jeszcze na takim poziomie jakim bym chcial ale oczywiscie lepiej sie skacze no i ruchomosc calkiem inna :) jest po prostu swietnie

co dalej... psychika
czasami lapie doly jakies takie pojebane szczegolnie po alkoholu i w obecnosci brata heh ale mysle ze to sie skonczy, w sumie wszystko przez baby ;) jak nie jedna to inna...

wiecie jak to jest nie miec o czym rozmawiac z dziewczyna? jakikolwiek sport-nie motoryzacja-nie komputery-nie nawet ciuchy-nie etc? nie jest za ciekawie... dlatego skonczylem cos co sie jeszcze nie zaczelo. i dobrze zrobilem.

a teraz?
teraz ktos konczy wypowiedziane przeze mnie zdania w sposob w ktory ja bym je zakonczyl.
rozmawiac? dluuuuuuugo? o wszystkim? tak.
zobaczymy co z tego wyjdzie, chcialbym zeby bylo to cos fajnego. ona jest tego warta. 100%.

co jeszcze... hmm... nie wiem... ciesze sie ze mam znajomych tutaj u siebie na miejscu i ze nie wybieram sie stad ani ja ani oni... ze mozna isc w srodku tygodnia na piwo... po prostu...

tyle jak narazie.


10:45 / 31.03.2007
link
komentarz (0)
wszystko jest ok

naprawde wszystko jest ok

czy powoli czuje ze to jest to?

nie wiem, nie chce sie zaglebiac, angazowac jak narazie

ale jest fajnie, naprawde fajnie

05:22 / 25.03.2007
link
komentarz (0)




co mam napisac...

kocham Ich...

za to ze wszystko rozumieja...

za to ze sa...

m.... s.... a/a....

no comment....
01:39 / 25.03.2007
link
komentarz (0)
dawno nie pisalem... to jakas masakra jest normalnie... wlasnie mamy "niby" singstara... kurwa wszystko mnie wkurwia... wszystko... mam goraczke... po jaki chuj tu ci ludzie siedza... mam ich wszystkich dosc.. niech wypierdalaja... za chwile wezme moj kij do golfa i ich wszystkich wytluke... taka mam wewnetrzna ochote... bo niby czemu nie?! no wlasnie... czemu nie... ja jestem w centrum wszechswiata i to ja jestem alfa i omega... bo niby czemu nie?! kurwa czemu nie... mam dosc... mam wszystkiego dosc... gnijcie ludzie... gnijcie...