_dorota_dar_boga_ // odwiedzony 10592 razy // [era_chaosu_mumik szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (33 sztuk)
10:49 / 10.02.2006
link
komentarz (0)
Na mrginesie,tez uwazam,ze to horror.Ale nie czuje sie na silach jeszcze sie z ta sprawa mierzyc.Nie teraz.
Czuje sie bardzo poraniona-ona praktycznie-acz nie wprost-powiedziala mi,ze nie wierzy w zadne moje slowo.Po 3 i pół roku terapii.
Czy mi mozna wierzyc?Moze ja sie nie nadaje do bycia traktowana powaznie bo jestem nienormalna?nie wiem...
Czuje sie,jakby mi dala w twarz,krzyczac ze jestem oszczerca,krzywdzicielem.
Czy ona w czyms nie miala racji?
Ze osadzam przedwczesnie,ze skazuje,wydaje wyrok gdy nie mam wypowiedzi ksiedza?...
Czy jestem tu winna czy nie?Czy mialam prawo?
Do jakiego stopnia ja mam prawo sie bronic,a po jakim punkcie to zemsta?

Wiesz,bardzo zle sie czuje.Od wtorku,prawde mowiac.Rozwalila mnie juz ta sprawa ze wspolnota.
A w srode terapeutka mi dowalila.

Smutno mi i sie boje...I nie mam sil...