21:27 / 20.04.2009 link komentarz (1) | Żyję :)
|
21:29 / 25.06.2008 link komentarz (5) | Czasem trzeba odpuścić, nawet jeśli ptak narobi Ci na łeb. Na dodatek głupi - ten Twój głupi łeb. Bo ptaka nie dogonisz, bo choćby dlatego, że lata, a Ty łazisz jak łajza po tym świecie albo siedzisz na dupie i robisz Haloo ze swojego bycia 'niewiadomopoco'.
Już. Poszło. Się wyżyłam na tych, którym się należało. Oni pewnie tego nie przeczytają, ale nie to jest ważne. Ważniejsze jest to, że ja to napisałam. I jeszcze sobie to przeczytam i sobie powtórzę i wyrecytuję.
Żeby mnie w końcu przestała brać. Kurwica.
Moje szczęście śpi, więc sobie nie mogę na głos. Soły, ok? :)
|
19:07 / 08.06.2008 link komentarz (5) | To mi się podoba :)
Mamy dziś mecz, jakby kto nie wiedział. Polska - NIemcy jak zawsze.
08.06.2008
0+8+0+6=14 cnie?
2+0+0+8=10 cnie?
wychodzi 1410.
Bitwa pod Grunwaldem. Fajowo.
Zobaczymy, czy historia się lubi powtarzać. Tym razem chyba nie zawierzam... :p
|
14:02 / 30.05.2008 link komentarz (4) | Lato, synuś, lato.
|
21:13 / 23.05.2008 link komentarz (4) | Minka numer 5 :)
|
09:40 / 30.04.2008 link komentarz (2) | 8 tygodni minęło, proszę żony, więc wiadomo co z mężem robić wreszcie można. Czułam się, bez kitu, jak dziewica, hmm. Uczucie klasa first - po takim czasie poprzytulać się dogłębnie, bez brzuszyska i bez bólu.
Nigdy nie byłam szczęśliwsza, nigdy już nie będę taka jak przed porodem. NIgdy nie przestanę się już bać... o jego los...
Olek śmieje się już z piskiem, zwłaszcza kiedy widzi, że wyciągam cyca. Uczucie klasa first - Wam mówię. Bezcenne.
|
08:52 / 24.04.2008 link komentarz (2) | Sobie urodziłam sama :)
|
09:29 / 09.04.2008 link komentarz (2) | Kiedy śpi, mogłabym patrzeć na niego godzinami.
Tylko że zazwyczaj padam razem z nim.
|
16:00 / 20.03.2008 link komentarz (6) | Mój bąbelek
|
08:55 / 11.03.2008 link komentarz (7) | 5 marca siłami natury urodziłam Olusia. Ważył 3980 i mial 59 cm, no i oczywiście 10 pkt w skali Apgar :) Jest cudowny, piękny, słodki, życzę Wam takiego szczęścia... Na razie jestem oolała i dużo go karmię, ale kiedyś przysiądę i opwowiem o tym... NIe było łatwo, poród krzyżowy to najgorsze czego w życiu doświadczyłam, ale gdy położyli mi Olo na brzuchu, to triumf był ogromny... a cały ból zanika... Ah, mówię Wam... :)
|
08:14 / 21.02.2008 link komentarz (2) | Se drzewko posadziłam, se synka urodzę, tylko domu nie mam.
http://AnuszkaOpole.posadzdrzewo.pl
|
13:52 / 12.02.2008 link komentarz (2) | Wszyscy dookoła rodzą, tylko nie ja. Tak się, kurna, czuję. Chodź już dzidzia, tu jest fajnieee...
|
14:17 / 31.01.2008 link komentarz (3) | Śnił mi się Tata.
Wrócił z jakiejś długiej, dalekiej podróży.
Jak my się cieszyliśmy, że już wrócił.
Co to znaczy? O co w tym chodzi? Tylko sen?
A może do mnie wciąż nie dotarło, że JEGO NIE MA I NIE BĘDZIE.
25 stycznia minęły 3 lata.
I kiedy mi do łba wejdzie, że STAMTĄD nie ma powrotu, bo bilet był w jedną stronę...
|
19:22 / 20.01.2008 link komentarz (3) | "Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać.
Zadzwoń do mnie...
Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą...
Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić...
Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą...
Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać.
Zadzwoń do mnie.
Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho...
Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze...
Przybiegnij do mnie bardzo szybko.
Mogę Cię wtedy potrzebować.
Twój przyjaciel"
|
17:34 / 19.01.2008 link komentarz (1) | http://www.tik-tak.pl/forum_dla_rodzicow/index.php?ap=4236
Tu sobie jakoś daję radę... :)
|
11:49 / 11.01.2008 link komentarz (5) | Jak ja przeżyję ten miesiąc??? 32 tydzień to trochę za wcześnie by rodzić, a ja bym chciała już... Powróciło samopoczucie z pierwszego trymestru, podobno to normalne.
Podobno normalne też jest, że:
- ledwo chodzę, nawet po domu,
- skurcze przepowiadające przygotowują mnie do porodu,
- źle sypiam,
- maluch tłucze się i szarpie tak, jakby chciał wyjść przez pępek, tak że żołądek podnosi mi się do gardła,
- nic mi się nie chce,
- brzuch "chodzi" z prawej na lewą i z lewej na prawą, a ja mam wrażenie, jakbym w sobie miała jakiegoś "obcego",
- w dzień zasypiam na stojąco, a w nocy ni hu hu,
- nie mogę swobodnie oddychać, a po wypowiedzeniu trzech pełnych zdań brak mi tchu i mam zadyszkę...
Mogłabym wymieniać długo.
No i przecież to wszystko jest normalne w moim stanie! Mpfhfff
Lekarz powiedział, żebym wytrzymała jeszcze z miesiąc, a później już sobie mogę swobodnie rodzić, bo dzidzior jest duży i dorodny. Przeżyję, jakoś dam radę...
|
09:28 / 22.12.2007 link komentarz (4) | Nie tylko życzmy sobie Wesołych Świąt, ale i uczyńmy wszystko, by wesołymi się stały...
Ja już na talerzu widzę tego złocistego karpia :)
|
13:08 / 19.12.2007 link komentarz (1) | Moje życie jest warte 67315 złociszy!
|
21:19 / 14.12.2007 link komentarz (3) | Ludzie to są chuje.
Brzuch mam ogromny, nie da się ukryć, bo nawet mi się kurtka nie dopina. W autobusie nikt nie ustąpi ( ale każdy mówi, że ustępuje ). Wszyscy patrzą, ale nikt się nie zlituje. Trzymam się mocno, z siatą w ręce, z torebką w drugiej. Kierowca myśli, że wiezie worki z ziemniakami. Wiadomo, nie rodził, to nie wie. Ale wyobraźni mu przyjdzie, jak kiedyś jego żonie nikt nie ustąpi i będzie, kurwa, nieszczęście. Moja mama lata temu tak straciła dziecko. Bach, uderzenie brzuchem w rurkę i po życiu. No i co? Moje dziecko przychodzi na taki jebany świat. Eh, się wygadałam. Fajnie sobie tak powyzywać bezkarnie i słusznie na dodatek.
|
18:16 / 12.12.2007 link komentarz (8) | A ja będę mieć syyyynaaa :) Waży już 1,5 kilo i skurczybyk się rozpycha tam w środku!
|