|
|
|
|
|
2017.07.30 22:13:18 |
|
|
|
|
|
|
|
2013.01.13 22:45:49 |
|
|
jeden wieczór, jedno spotkanie i tak wiele się zmienia.
if you only knew, how i feel for you?
komentarz (1)
link
|
|
|
|
|
|
2013.01.07 00:48:01 |
|
|
Miałem pokazać koleżance zdjęcie E. i wkleiłem link do zdjęcia. Chciałem wkleić jakiś link E. w rozmowie i dałbym sobie rękę uciąć, że wziąłem 'kopiuj' w pasku adresowym, a tu piszę, mówię: 'takie o!' i wklejam link do... jej zdjęcia. I weź tu się wytłumacz co ja z tym zdjęciem robiłem :> takie małe faux pas
Spotkałem wczoraj ziomka, z którym trenowałem kosza i mówi, że ma zdjęcia z obozu w swornychgaciach, jakoś 14 lat miałem, czy coś w ten deseń :> pięęęęęęknie :)
komentarz (1)
link
|
|
|
|
|
|
2013.01.01 22:17:08 |
|
|
2012 za nami. Wypadałoby podsumować ten rok w jakiś sposób i tak jak się zastanowię nad tym dłużej to mimo wszystko był to udany rok. W 2012 wszedłem w pełni szczęśliwy z jakimiś planami na cały rok, niektóre zrealizowałem, inne zaś nie do końca. Spełniłem swoje marzenie, jakim było być częścią jednej z największych imprez piłkarskich na świecie. Poznałem wielu świetnych ludzi z Hiszpanii w trakcie trwania Mistrzostw Europy, których byłem opiekunem. Byłem na całej fazie grupowej reprezentacji Hiszpanii i widziałem na własne oczy jak grają najlepsi piłkarze na świecie. Zawodowo to mimo tego, że nie pracuję w salonie fryzjerskim tylko jeżdżę prywatnie do klientek to i tak mogę czuć się spełnionym... spełnionym w sensie, że robiłem to co robić lubię, daje mi to pieniądze i satysfakcję. Wreszcie też zebrałem dupę w troki i zgłosiłem na projekt unijny, na który udało mi się dostać. Dopiero wiosną zaczęło coś się sypać, były wątpliwości, były lepsze i gorsze momenty, ale wraz z kolejnym dniem, który przybliżał mnie do końca roku i zamknięcia jakiegoś etapu było coraz lepiej. Dziś już zdecydowany jestem zamknąć wszystko w 2012 roku, wyznaczyć sobie nowe cele i sukcesywnie wdrażać je w życie. Najważniejszy i najbliższy z nich to otwarcie studia urody i zajęcie się promocją, tak aby moje studio szybko stało się jednym z najlepszych w Słupsku. Z każdym następnym dniem na wszystko patrzyłem coraz jaśniej, dzięki czemu dziś w 2013 wchodzę spokojny, ale z sentymentem do roku, który dał mi tak dużo.
p.s. Sylwestra spędziłem w trójmieście, dużo podróżowałem skm przez te 2 dni, które tam byłem i czułem się fajnie, odbywając sentymentalną podróż po stacjach, które odwiedzałem regularnie przez 3 lata z Karoliną.
Wszystkiego dobrego w roku 2013. Oby był to rok samych sukcesów.
komentarz (0)
link
|
|
|
|
|
|
2012.12.30 00:13:14 |
|
|
Jest fajna. W sensie ta z ostatniej kawy. Dziś się odsłoniłem, że jestem oficjalnym adoratorem i się nawet nie przestraszyła ;) jeeeest dobrze ;d
komentarz (2)
link
|
|
|
|
|
|
2012.12.15 22:21:45 |
|
|
Uwielbiam swoją pracę, bez kitu. Ostatnio pracy jest tyle, że czasem nie wiem w co ręce włożyć, i jak o 9-10 wychodzę z domu tak wracam 20-21 dopiero. Jestem totalnie zmęczony, ale tak miło zmęczony. Okres przedświąteczny zawsze był dobrym okresem, ale szczerze przyznam, że te ostatnie 5 dni pracy przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Fajnie, szczególnie, że doszło trochę nowych klientek, które przygotowuję na to, że na wiosnę otwieram studio urody. Świetnie, zaczyna się całkiem niezły okres i szczerze jak kiedyś grammatik 'nie mam czasu pomyśleć'. W czwartek nie umawiałem sobie nikogo, żeby wziąć wolne. Musiałem ogarnąć trochę chałupę, bo niedługo rodzice przyjeżdżają z Niemiec, a na wieczór umówiłem się z koleżanką na kawę... było całkiem miło, nie chciała wracać taksówką, chciała się przejść... odprowadziłem ją w -10 stopniowym mrozie, było o dziwo całkiem ciepło. Zamówiłem taksówkę i wróciłem do domu...:> udany tydzień... w sumie najbardziej udany z ostatnich 3 miesięcy :>
komentarz (1)
link
|
|
|
|
|
|
2012.12.11 23:37:40 |
|
|
|
|
|
|
|
2012.12.11 23:37:39 |
|
|
|
|
|
|
|
2012.12.08 01:41:50 |
|
|
Jadę dziś samochodem ulicami Słupska i tak ni stąd ni zowąd naszło mnie... Napiszmy scenariusz, nakręćmy film. Przecież tyle było opcji, że ktoś nakręcił film psim swędem i zrobił karierę:> Tarantino swoje wykształcenie filmowe nie zawdzięcza łódzkiej filmówce, a wypożyczalni vhs. A do tego mam ziomka, który ma przezajebiste pióro to i coś z tego może być... Tak więc, nashinson.nlog.org nie opierdalaj się tylko zacznij pisać historię ;> będzie mocne gówno :> stay tune...
komentarz (0)
link
|
|
|
|
|
|
2012.12.07 02:33:37 |
|
|
pogódź się z przeszłością, tak by ta nie spierdoliła Ci przyszłości... projekt: kawa 2012:>
TeTris - Trzeba żyć.
komentarz (0)
link
|
|
|
|
|
|
2012.12.04 23:53:39 |
|
|
Żeby nie tęsknić za ostatnią, słucham numerów, które kojarzą mi się z tą największą i tak tęsknota przeobraża się w sentyment. Z każdym dniem coraz lepiej, i fajnie, bo teraz jestem na takim etapie, że lepiej, abym udawał uśmiechniętego gościa, bo za dużo teraz na głowie. Ostatni weekend przejebany, bo nie dość, że dałem ciała w pewnej istotnej sprawie to jeszcze przejebałem parę ładnych stów, by obudzić się z totalnie zapchanym nosem... niszczy mnie to, ale czas powiedzieć dosyć. więc kurwa dosyć!
komentarz (2)
link
|
|
|
|
|
|
2012.11.30 00:18:56 |
|
|
|
|
|
|
|
2012.11.27 00:54:46 |
|
|
Pamiętacie jak już kilka razy pisałem o tym, że zgubiłem telefony? Tylko tych lepszych o wartości wówczas około 1000 zł były 3 sztuki (słownie: trzy), no ale... w ubiegły weekend znalazłem niezły telefon (sony ericsson xperia x10) i w sumie nie wiem co mogłem myśleć tak na prawdę będąc pijanym... właściwie to średnio kojarzę moment samego znalezienia... tzn. pamiętam gdzie dokładnie, ale nawet nie pamietam wtedy jak ten telefon wyglądał. Anyway... na pewno część osób zachowałaby ten telefon na właśność na moim miejscu, szczególnie wtedy, gdy wcześniej gubiłaby drogie telefony i nikt wcześniej nie kwapił się z oddaniem takiego telefonu. Pochwalę się wszem i wobec, iż po uruchomieniu tego telefonu, wybrałem kontakt 'mama' i zadzwoniłem, by poinformować, że taki o to telefon znalazłem i to pewnie jej syna/córki... Okazało się, że córki. Oddałem. I nawet dobrze się z tym czuję...
komentarz (2)
link
|
|
|
|
|
|
2012.11.22 00:40:51 |
|
|
Well I've been here before
Sat on a floor in a grey grey mood
Where I stay up all night
And all that I write is a grey grey tune
So pray for me child, just for a while
That I might break out
Pray for me child
Even a smile would do for now.
komentarz (0)
link
|
|
|
|
|
|
2012.11.21 00:44:56 |
|
|
|
|
|
|
|
2012.11.17 02:41:28 |
|
|
17 listopada 2012 będzie moim 'first day of rest of my life'. Jutro idę na komisję dotyczącą dotacji unijnej na mój salon fryzjerski. Najwyższa pora. Komisja jest na 8:40, a najgorsze jest to, że poprzedniej nocy nie mogłem zasnąć aż do 8 rano. Dzień wcześniej koczowałem do 6, a dzisiejszej nocy znów siedzę jak popierdolony. Tak w kółko zaczyna się przypominać stary dobry no-life, z tą różnicą, że wtedy nie musiałem w miarę wcześniej wstawać. W chuj stresu, ale będzie dobrze. Mam nadzieję.
Jutro robię (właściwie dziś) taką małą imprezę urodzinową z tygodniowym opóźnieniem. Miała przyjść, jeszcze tydzień temu mówiła, że tak, wczoraj wysłałem smsa, czy na pewno przyjdzie, nie odpisała. Po 3 h ciszy dzwonię, ale nie odebrała, napisała 'Domino jestem na zajęciach', odpisałem jej, że jak skończy to niech da mi znać, to zadzwonie. Nie odezwała się już. Dzwoniłem jeszcze 2-3 razy i chuj, cisza. Napisałem, żeby spierdalała. Nie będzie mnie traktować jak jakiegoś łosia, których traktowała jeszcze jak byliśmy razem (w sensie, dzwonił ktoś, to niech dzwoni, telefon dalej wyciszony, schowany pod poduszkę). Żeby nie było, nie bombardowałem jej smsami codziennie, nie dzwoniłem żalić się, że mi źle i kuuuuurwa wróć do mnie. Bo kurwa nieee. Nie ta to następna i tak w kółko. Chuj, że boli, bo i się tęskni i zależy mi na niej, już nawet nie jako dziewczynie, ale na człowieku. Jej widocznie nie. Chuj z tym generalnie. Robi wokół siebie taką otoczkę jak to ciężko jej teraz, co jest gówno prawdą generalnie, ale chuj już z tym. Tego kwiata to pół świata.
Poznałem kiedyś, kiedyś tam taką dziewoje. To ta co pisałem wcześniej o tym, że studiowała z Wiktorią. No dziewczyna ładna, tylko, że na płaszczyznie komunikacyjnej nie było za dobrze. No ale pomyślałem sobie, odezwę się... Odezwałem, złapałem kontakt, zaprosiłem na film, wyszliśmy razem 2 razy w sumie i... kuuuuuurwa, na związek ciśnie. Głupio mi było ją tak drugi raz olać, taaaak... drugi raz. Pierwszy raz olałem ją poznałem Alę. No właśnie głupio było tak olać kolejny raz i musiałem zrobić coś, żeby ją zniechęcić do mnie. Byliśmy w klubie, ona gadała z kolegą to udałem zazdrosnego, trochę go potargałem i zrobiłem dym. Na szczęście póki co nie odzywa się...;d
dobra, trzeba włączyć jakiś film i do spania. Trzymajcie kciuki jutro.
komentarz (0)
link
|
|
|
|
|
|
2012.11.05 22:28:30 |
|
|
|
|
|
|
|
2012.11.05 17:00:46 |
|
|
Wkurwia mnie ten listopad... wkurwia. Przez to wszystko zaczynam żałować, że to wszystko kiedykolwiek miało miejsce. Wcześniej to powolne wdrażanie w zimę kojarzyło mi się z czymś przyjemnym, teraz mam ochotę wyjść z domu, najebać się, obić komuś pysk, bo przecież ten ktoś zacznie... kuuuuuuuuuuuuurwaaaaaaaaaaaaaa!!!
komentarz (0)
link
|
|
|
|
|
|
2012.11.02 00:00:11 |
|
|
1 listopada 2011 roku spotkaliśmy się pierwszy raz. Poszliśmy na kawę, rozmawialiśmy, było świetnie... mimo, że zauważyła, że spojrzałem na jej biust i wmawiała mi, że flirtowałem (!) z kelnerką czy coś. Odwiozłem ją do domu i pojechałem do brata na spóźnione urodziny. Przyznała się później, że czekała aż szybko napiszę... Napisałem, chciałem szybciej, ale nie chciałem być zbyt nachalny. 4 listopada miała urodziny, wypadał piątek i przeniosła całą imprezę na sobotę, bo nie mógłbym być w piątek w Koszalinie. Przyjechałem w sobotę, w niedzielę poszliśmy we dwoje obejrzeć mecz Barcelony z Athletic Bilbao (jeśli dziewczyna idzie z Tobą na mecz do pubu, ożeń się z nią). Wróciłem w poniedziałek do Słupska i nie mogłem się doczekać weekendu bo mieliśmy się zobaczyć... Przyjechała do mnie we wtorek 8 listopada, przyjechała dzień przed moimi urodzinami, wyczekała do 24, wyciągnęła torebkę z upominkiem i życzyła byśmy byli razem najszczęśliwsi na świecie. Te pierwsze 10 dni listopada w zeszłym roku były zdecydowanie najlepsze w całym roku 2011. Ten listopad niesie ze sobą za dużo wspomnień z poprzedniego i nie jest już taki ciepły, niestety.
komentarz (1)
link
|
|
|
|
|
|
2012.10.30 17:40:34 |
|
|
Od 2 miesięcy mam przewlekły kaszel... nie wyleczyłem grypy jakiś czas temu i tak poszło. Dopiero dziś zrobiłem pierwsze badania, rentgen klatki piersiowej, teraz umówiłem się do płucnego. Generalnie niby wszystko normalnie ale... otwieram drzwi od gabinetu, żeby wyjść na koniec wizyty... i lekarz do mnie 'aaaa, panie Dominiku... teraz traktujemy pana jak na zakaźnym i wie pan... nie wymieniamy się z nikim płynami ustrojowymi' :> ot, taki funny man! :)
komentarz (1)
link
|
|
|
|