brat_lambert // odwiedzony 22433 razy // [giger:vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (53 sztuk)
16:17 / 27.07.2002
link
komentarz (2)
Pierwszy od tygodnia dzień, który mogę określić jako radosny. Droga do takiego stanu rzeczy prowadziła przez ból... Nie, nie, nie – nie zamierzam narzekać, czy użalać się :,0) Przyczyną mojego dobrego humoru jest odkrycie niezawodnego sposobu na odegnanie depresji. Jak wpadliście w depresję lub czujecie, że nieubłaganie się zbliża – odwiedźcie dentystę i zafundujcie sobie leczenie bez znieczulenia! Ja tak zrobiłem :,0) Udałem się do nowego dentysty celem skonsultowania, czy faktycznie nie uda się już uratować mojego zęba. Tak się zafiksował na punkcie jego wyleczenia, że w żaden sposób nie udało mi się go od tego pomysłu odwieść... A próbowałem, bo poznałem ból po zastosowaniu jakiegoś antyseptycznego paskudztwa wpuszczonego prosto do kanałów... Wczoraj, po trzeciej wizycie i dwóch codiparach, mój umysł wrócił do normalnego funkcjonowania. Dzisiaj, po czwartej wizycie i trzech codiparach (przy okazji zakupiłem większą dawkę środków przeciwbólowych – tak na wszelki wypadek,0) wrócił mi humor i radość życia. Zastanawiam się tylko, co jest gorsze – spotkanie z dresami czy kolejna wizyta w gabinecie dentystycznym. Piosenka Różowych Czubów „Dentysta sadysta” nabrała zupełnie nowego znaczenia... :,0)

Piękna sobota. Postanowiłem spędzić ją w ogrodzie. Oczywiście na ogrodowej huśtawce. Jak ja ją lubię! Nakarmię ryby, objem kilka kolejnych krzaczków, włączę polewaczkę i legnę na miękkim materacu z „Czarownikiem Iwanowem” Pilipiuka... Relacja z tych zapierających dech w piersiach wydarzeń – w wieczornym wydaniu :,0)