brat_lambert // odwiedzony 22424 razy // [giger:vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (53 sztuk)
01:32 / 31.07.2002
link
komentarz (3)
Właśnie wróciłem z piątych urodzin mojego bratanka... On i jego dwu i pół letnia siostrzyczka potrafią wymęczyć człowieka, że sam potem idzie spać jak grzeczne dziecko. Kupienie prezentu zostawiłem oczywiście na ostatnią chwilę – zawsze mam z tym problem, bo co można kupić dzieciakowi, który ma praktycznie wszystko? Oferta „Smyka” powaliła mnie na kolana – takiej ilości i różnorodności zabawek, gier, gadżetów dawno nie widziałem. I pomyśleć, że za „moich czasów” o klockach Lego można było jedynie marzyć lub wydać małe pudełeczko fortunę w twardej walucie w Pewexie. Cieszyłem się z każdego drobiazgu. Nieważne były niedociągnięcia, fatalne wykończenia. Coś słoniopodobnego było po prostu słoniem i tyle. Mój bratanek potrafi skwitować prezent: „Oj, kolejny samochód”. I stawia go w rzędzie z 20 innymi... Oczywiście nie kupiłem mu samochodu. Poprzestałem na multimediach edukacyjnych.