coolerka // odwiedzony 50569 razy // [gas_werk szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (147 sztuk)
23:25 / 12.02.2004
link
komentarz (0)
Nie wiem czy to wymuszanie na samej sobie zeby cos tu napisac wyjdzie mi na dobre. Ale jak to sie mowi poczatki sa zawsze trudne.
Tyle ostatnio mowi sie o "niemysleniu". Z reguly nie sprzeciwiam sie czyjemus zdaniu na konkretny temat. Zachowuje dla siebie delikatna odmiennosc w pewnych kwestiach. Wiem, to zle...
Jednak dzisiaj cos mnie trafilo. Mnie lub we mnie...nie wiem. "Bardzo trudno powiedziec w dzisiejszych czasach NIE WIEM. Ludzie boja sie przyznawac do niewiedzy." Tak powiedzial D. Ma racje. Ja z kolei znam i takich ktorzy wrecz szczyca sie tym ze "nie wiedza". Jeden z nich mial do wczoraj na mnie ogromny wplyw. Dzieki niemu popadlam w chwilowe niemyslenie.
Strach przed prawda-raz. Przed bolem-dwa. To jedne z wielu uzasadnien tego ze wlaczam/-y glosniej muzyke zeby bylo ok. A ok znaczy dokladnie tyle co nic. Do czego ja moge dojsc wegetujac? Zmieniajac sie nie zmienie tak naprawde niczego na lepsze. Ja wiem ze boli. Wiem, wiem, wiem. Juz myslalam ze zasnelam. Tu z dala od mojego swiata, patrze na wszystko zupelnie z innej perspektywy. Czuje sie czysta. Mysle! W normie. Choc nie wiem czy myslenia moze byc za duzo.
Decyzje zazwyczaj podejmuje spontanicznie. Robie tak jak czuje. Potem mysle, mysle, mysle. Dzieki temu dojrzewam.
Nie mam ochoty wracac do domu. Ciagle uzeranie sie i ciagla walka. Walcze. Przez to czesto brakuje mi tchu. Nie spie. Nie mysle. Ale gdybym nie miala tego wszystkiego, to teraz nie czulabym sie jak...Aniol. Lekko, swobodnie. Tak...ladnie. Usmiecham sie, do siebie. Pisze to do siebie. Ale nie moge powiedziec ze "kocham". Teraz nie. Rano tak. Jutro nie. W niedziele tak.
Coz...ktos mi teoretycznie bliski powiedzialby "nie rozumiem". Nie ma to dla mnie w tym momencie zadnego znaczenia. Szacunek. Mam bledne pojecie na temat szacunku. Ale powoli KTOS wyrabia we mnie to prawidlowe. Trzeba zaczac od siebie. Okres naprawczy rozpoczety...
Straciles nade mna wladze. Znow jestem wolna. I nie wiem czy odezwe sie po powrocie.