eskaubei // odwiedzony 502926 razy // [nlog/zabity w cieniu neonów/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1922 sztuk)
16:13 / 08.06.2003
link
komentarz (2)
Przepraszam, ten film był o jednym więźniu skazanym na karę śmierci za gwałt i zabójstwo komendanta policji. Nazywał się Edward Johnson. Film pokazuje jego ostatnie dni, desperackie próby obrońców i w pewnym sensie niekompetencje amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości oraz różnice między obroną z urzędu a opłaconym adwokatem. Z filmu wynika że człowiek był niewinny. Został stracony. Do końca zachował spokój i przynajmniej na zewnątrz pozory luzu. Film pokazywał ostatnie chwile z rodziną, modlitwy itp. Dość wstrząsający dokument.

Próbowałem zacząć uczyć się historii filozofii. Wchodzi tragicznie. Szczególnie starożytność. Jeden mówił że człowiek pochodzi od ryby, drugi że wszystko pochodzi z wody, trzeci że z powietrza a czwarty że z ognia. I ja mam się tego uczyć ;,0)

No i wczoraj obejżałem "Bruneta wieczorową porą". W sumie ten film pamiętałem tylko szczątkowo. Pomimo braku Staszka Tyma film jest mistrzowy że hej. Kowalewski to też niezły kozak a dialogi muszą być najlepsze skoro wyszły od Bareji i Tyma. Nie mam zatrzeżeń. Polecam zestaw: kiszka, chleb, żytnia ;,0)