#gg | e-mail

|Czytam (nie)regularnie:|

flatLINE | you think that's air you're breathin?
Sinfest | There's definitely no logic to human behavior...
Sequential Art | Barely sequential, yet, art
Krwck | Krwck's reality, bla bla bla bla

|Czytam właśnie(nie):|

"Ach" | Jerzy Sosnowski

|(nie)często w odtwarzaczu:|

Block Party | A weekend in the city
STP | All 4
Peeping Tom | as he peeps
Army of anyone | and nobody
2002.07.16 17:58:29


Odhaczone z półki

      Jonathan Caroll - "Kraina Chichów"

Oto co sam autor napisał o swym dziele

Śmiałe te słwoa, lecz szkoda że cały swój entuzjazm po przeczytaniu skierować mogę jedynie w stronę tej notki, nie zaś pozycji. Nie wiem czy dobrze prześledziłem twórczość Carolla, ale prawdopodobnie jest to pierwsza, a na pewno pierwsza większa publikacja Carolla. Jeśli tak jest - to powiem że daje się to odczuć, i pozostawia jako takie nadzieje, że następne pozycje są o niebo lepsze. Przyznać Carollowi, mogę jedno - w rzeczy samej posiada świetny, sprawny, lekki język. Z drugiej jednak strony, jest on nazbyt gawędziarski. Ratuje jednak w dużej mierze książkę, gdyż ponad połowa jej, jest po prostu przegadana. Tu sprawne pióro Carolla w miarę uchrania pierwsze dwie części przed terminem "flaki z olejem". Trzecia, ostatnia część, wraz z epilogiem nie były w stanie wyciągnąć w mej opinii tej książki z nudnego gaworzenia. Mało w tym dynamizmu, a narracja choć z pozoru ciekawa, w ogóle nie posiada cechy przywódctwa, to znaczy nie jest z gatunku tych które czyta się z zapartym tchem. Czytając "Krainę..." zacząłem porównywać Carolla z Lovecraftem, choć wiem - nie te klasy i gatunki. A może i tak? "Kraina..." nie wiedzieć czemu wraz przywodziła mi Lovecraft'a. Niestety w zestawieniu tym "Kraina..." Caroll'a wypadła cholernie słabo. Próba połączenia horroru z komedią i fantastyką jest śmiała, choć nie niespotykana. W przypadku "Krainy..." najwięcej jest nudziarstwa, dopiero potem gdzieś jest fantastyka, horror, i na samym końcu komedia. Tej ostatniej to w zasadzie jak na lekarstwo. Element horroro-fantastyczny pozostał niestety na poziomie pomysłu. Najlepiej rozwinięty został niestety w notce napisanej przez karola, o swoim dziele. Ukończywszy książkę odetchnąłem z ulgą miast zadać i zastanowić się samoczynnie nad pytaniami postawionymi przez autora. A wszystko to przez brak jakiegokolwiek suspense'u, trzymania w napięciu, oraz upłycenie przewodniego motywu besti czy darczyńcy-pisarza alchemika, tak jak i wszelkich pobocznych wątków.
      Pozycję tą poleciłbym przede wszystkim ludziom w wieku szesnastu-osiemnastu lat, jako świetne wprowadzenie w literaturze ciut bardziej niekonwencjonalną i wymagającą myślenia, a także tym co uprawiają to co modne w dzisiejszych czasach - czyli modę na czytanie. W takim wypadku - stanie ta pozycja krok za Coelho.       Zawsze jednak mogę się mylić...

link
komentarz (5)

__________________________________________________________

|best|seen|on|full|screen|[f11]|at|bigger|than|800x600|