lee // odwiedzony 446945 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (821 sztuk)
19:39 / 18.04.2007
link
komentarz (5)
Kiedy uda nam się pokonać przeciwnika mamy powód do satysfakcji prawda :)? Fajne uczucie :) kto go doświadczył wie o czym mówię, kto nie, niech żałuje. Kiedy uda nam się pokonać przeciwnika w walce fair satysfakcja powinna być większa i zazwyczaj jest. Kiedy przeciwnik nie walczy z nami fair a my mimo to pokonujemy go przestrzegając surowych standardów etycznych możemy święcić tryumf. Lee właśnie święci tryumf ;) Satysfakcja z takiego tryumfu jest jednocześnie satysfakcją ze zwycięstwa dobra nad złem.
Gorąco polecam takie doświadczenia wszystkim :)
Tym niemniej świętując Lee nie zapomina, że nie unicestwił problemu całkowicie (między innym z powodu przestrzegania rycerskich standardów), że przeciwnik to moralna miernota która nie zastanowi się nad otrzymaną lekcją i jak tylko się podniesie to znów zaatakuje zamiast podziękować.

ps
Ostatnie doniesienia z Wirginii o strzelaninie w campusie w Blacksburgu napełniły Lee wielkim smutkiem. Największe przygnębienie wywołały w Lee bezradność, oraz łzy ocalałych z jatki studentów. Wkurzyły natomiast ich durne pretensje do Boga i brak pomysłu jak zaradzić podobnym tragediom w przyszłości.
A sprawa jest prosta.
Świat nie jest pensjonatem dla panienek z dobrych domów. Zawsze z za rogu może wyskoczyć na nas z gnatem jakiś niedorobiony czarnuch, białas, czy żółtek. Spokoiczek i maniana to są wyjątkowo luksusowe sytuacje. Żyjąc sobie pod socjalnym kloszem zawsze dobrze jest być przygotowanym na jakieś gwałtowne i brutalne wydarzenia w których stawką stanie się nawet nasze życie. Wtedy trzeba umieć walczyć. Lee umie i dzięki temu kilka już razy udało mu się życie ocalić.