dodano: 2005.02.16 00:00:39 <<link>>


Zaraz idę do łóżka... z matematyką. Kurna, ona jest tak nudna i niezrozumiała, że twardy sen jest przy niej niemal gwarantowany. A ze sprawdzianu będzie gała. Ostatnio przepowiadanie przyszłości szło mi całkiem dobrze, więc dlaczego tym razem miałoby być inaczej?

Ostatnio problemy nie-szkolne zostały nieco przytłumione. Może trochę samotność dała się wczorajszego pięknego święta we znaki, ale to tylko na parę chwil. Da się przeżyć... A on niech da sobie spokój. Dwa razy do tej samej rzeki
się nie wchodzi, heh.

A strach przed przyszłością nadal kontynuowany.

Matematyko... nadchodzę.

komentarz (2)