mariposa // odwiedzony 185542 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (610 sztuk)
19:16 / 20.01.2005
link
komentarz (0)
Moj pies ma Alzheimera. Prosz, taki przyklad. Siedzi na podlodze i gryzie cos, co wprawdzie 'koscia' nie jest, ale ja generalnie uzywam tego okreslenia dla wszystkiego, co zuja psy (alternatywnie, 'kapcie'). No wiec, siedzi, zuje. Nagle slysze, ze piszczy mi pod krzeslem i prosi, zeby ja wsadzic na lozko, co czynie, gdyz pies jest stary, schorowany i moze faktycznie sam nie moze wskoczyc. Na lozku dostaje swira, zaczyna robic podkopy pod koldra i poduszkami, szukac czegos, drapac w materac. Podaje jej 'kosc' ktora przed 30 sekundami radosnie zula i to jest strzal w dziesziatke, o to jej wlasnie chodzilo. Z poczuciem psiej satysfakcji idzie sobie spac z obiektem zucia w pysku. Zapomina tez, ze nie lubi sniegu, co sprowadza sie do tego, ze co pietnascie minut piszczy pod drzwiami, wystawia jedna arystokratyczna lapke i natychmiast przekonuje sie, ze jednak tak bardzo nie chcialo jej sie sikac. Az minie nastepne 15 minut i odstawia ten sam cyrk.
W ogole nie mozna z nia jechac.