21:48 / 09.02.2002 link komentarz (3) | bylam w czwartek na chwile w klubie studenckim ( Pamela mnie prosila , zebym wpadla,0)
odtanczylam z nia" hejMr D.J." jak za dawnych czasow ,"Maly"walnal sobie jedno pifko i poszlismy
najsmieszniejsze , ze nikt mnie nie poznal ( nawet Vasyl ,0)
moze nawet i dobrze ( ?,0)
Kuba patrzyl sie jakos tak dziwnie , ale tez mnie nie poznal
dobrze , ze nie bylo "Czlowieka Widmo"
zastanawiam sie jak to bedzie od nowego semestru jak zaczne miec zajecia ze studentami...chyba wolalalbym zostac na sali operacyjnej,ale niestety raz na semestr sa zmiany
szczerze mowiac boje sie konfrontacji ze "starymi znajomymi"...ale chyba bedzie to nieuniknione
niezreczne,ale nieuniknione
jak wrocilismy do domu "Maly" byl jakis taki nabambuszony,ale jak sie spytalam , czy cos go trapi odpowiedzial , ze nie
jak nie , to nie
wiecej juz sie nie pytalam
ale wieczorem przed snem wyszlo szydlo z worka...zaczal cos mamrotac, ze wpadlam tylko do klubu, zatanczylam ,ze wszystkie inne dziewczyny powpedzalam w kompelsy,ze inni faceci patrzyli na mnie jakby cos tam ...i wydawalo mi sie , ze byl poprostu o mnie zazdrosny
wiec sie go zapytalam :jestes zazdrosny?
on na to , ze nie
ok
jak nie to nie
juz dawno nauczylam sie , ze z facetami nie ma co dyskutowac
zwlaszcza iz uslyszalam odpowiedz na moje pytanie
tylko dlaczego pewne rzeczy wydaja mi sie czasami oczywiste , a oni boja sie do tego przyznac?
nie wiem i nie mam ochoty nad tym sie zastanawiac
nauczylam sie akceptowac niektore rzeczy takimi jakimi sa bez wnikania w szczegoly
i tak jest najlepiej
<>
|