mumik // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca | wszystkie
2007.03.10 15:14:27
link
komentarz (0)
Rozpuszczam się w pracy, tak jak plastikowy żołnierzyk na rozgrzanej blasze. Powoli dochodzę do przekonania, że męczący kaszel bierze się jednak ze zdenerwowania raczej niż z fluktuacji temperatury. No ale to nie gruźlica, ani astma, da się przeżyć.

Normalnym zjawiskiem stał się wstręt do dźwięku telefonu i nadchodzących maili. To jak u psa Pawłowa, tylko w drugą stronę. Tak jak przy tresurze tańczących niedźwiedzi, którym się muzykę utożsamia z przypalaniem stóp.

I ta ulga, kiedy telefon jest od rodziny, a wśród spamu mailowego jest tylko więcej spamu.

I tu nawet nie chodzi o nadmiar pracy. Lubię pracę. Frustrujący jest konflikt interesów między klientami. Nie ma fizycznej możliwości, żeby zrobić wszystko w stopniu stuprocentowo satysfakcjonującym, więc siłą rzeczy pojawiają się konflikty i konieczność kompromisów. Nie da się zrobić, żeby każdy był szczęśliwy, i to jest najbardziej frustrujące. Lubię, jak każdy jest szczęśliwy.