mumik // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca | wszystkie
2002.01.25 16:13:40
link
komentarz (3)
Wczoraj - dzień nauki, dzień pracy. Dzień rozpoczęty za kwadrans piąta pobudką z sennego koszmaru zroszoną zimnym potem, w spokojnym ciepłym, miękkim i pachnącym łóżku. Potem trochę płaczu, dopóki nie nastał dzień i samotność nie minęła. Ptaki wstają o wpół do siódmej - tak dziś mierzyłem czas - bo dziś już mi się nie chciało uczyć się od piątej rano.

Pięć posiłków dziennie - dużo razy, ale po trochu. I tak wnętrzności ledwie zipią. Trochę rozmów z babcią. Babcia jest kawałkiem anioła - do takiego wniosku dziś doszedłem po rozmowie na tematy teologiczne. Wczoraj doszedłem do wniosku (też w rozmowie z babcią,0), że naród wybrany jest wybrany na zasadzie specjalnej troski - Bóg musi cały czas opiekować się narodem, który sprawia wrażenie najbardziej zajadłego i nieustępliwego - to po wypowiedzi rabina na spotkaniu w Awinionie, że pokój pokojem, ale wrogów trzeba niszczyć.

No a teraz kilka godzin w mojej betonowej dziupli. Śliczne słoneczko nadal świeci, ale w tym miejscu wszechświata dopada mnie zmęczenie - boli kręgosłup, ciężko oddychać, ciężko myśleć. To nie jest dobre miejsce - czego by z nim nie robić.

***