nasta // odwiedzony 467481 razy // [pi_the_movie szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1810 sztuk)
23:37 / 29.04.2007
link
komentarz (2)

Ach. I czy już wspominałam, że się starzeję? Trzy szalone dni z rzędu to trochę przegięcie. Umówiłam się na weekend z Ibrahimem (Senegalczyk, który od roku stara się mnie namówić na wyjście, chłopiec, który zapraszał mnie na domówkę, a gdy spytałam się kto będzie usłyszałam: Ty i ja.), który ma mi opowiedzieć (ciekawe w jakim języku? francuski, angielski, a może się już troszkę polskiego nauczył?) o swoim nowym pomyśle na biznes. Zobaczymy. Na razie psychiczna relaksacja przy JazzUs (tak tak, pewnie będziemy na Open Erze i może 25. maja w Parku Praskim, info soon), myśląc jednocześnie o jutrzejszym wyjeździe i błogim odpoczynku (spanie do której chcę!). Jeszcze tylko jeden dzień w pracy, czyli 8 godzin przecudownej pracy w biurze i nadzoru nad dokumentacją (jutro administruję dysk G! czyli poufne poufne- cóż za frajda). Jedyną pocieszającą rzeczą w jutrzejszym dniu pracy jest przepyszna latte z gabinetu Pani Prezes, która często pomaga mi w utrzymaniu pozycji wertykalnej przy biurku. Coś jakaś za bardzo pobudzona jestem jak na godzinę 23:37. Jak ja usnę hmm? Persenik, meliska, valused?

Miłego długiego weekendu wszystkim.