nasta // odwiedzony 466442 razy // [pi_the_movie szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1810 sztuk)
13:35 / 19.03.2002
link
komentarz (2)
Myslalam, ze bedzie dobrze. Optymistyczne: zaproszono mnie na deske w weekend, ale nie oczywiscie ze nie moze byc dobrze...Nie moge sie doczekac az tata wroci. Matka znowu pije. Przypomina mi sie dziecinstwo. Ten smrod alkoholu jak tata wracal do domu, on przestal pic. Jest tzw trzezwym alkoholikiem, a ona odnawia znajomosci z pania butelka. Chcialabym sie schowac, wyjsc stad. Ten jej glupi usmiech, podpuchniete oczy, zapach kadzidelek, ktory wczesniej lubiany, teraz po prostu smierdzi. Chcialabym, zeby wypila duzo, i umarla w tym swoim stanie. Ja tez, ale ja nie chce takiej smierci, bez sensu. Ona umarla by robiac to co kocha najbardziej, bardziej niz mnie, tate i wszystko inne. Nie czulam sie juz tak od 2 lat, chce wyjechac, kurwa, czemu zawsze cos sie musi spieprzyc? Chce sie zapasc pod ziemie, albo w koncu skonczyc z tym wszystkim albo nie miec z nia nic do czynienia, NIC! Nic nie pomoglo. Nie wiem czy powiedziec tacie, ze pije, moze teraz lepiej nie, jak wroci ze szpitala to nie bedzie dobry moment. Zamkne sie w swoim pokoiku. Ktos spytal sie czy nie moge z nia porozmawiac. Nie moge, rozmawialam przez kilka pieprzonych lat i jak widac od cholery to pomoglo. Nie chce znowu plakac. Nie chce widziec zawiedzionego taty, juz teraz tego nie wytrzymam.