Nawigacja: wszystkie notki ostatnie 20 ostatni miesiąc 

2004.02.08 15:52:05 link

Hmmm... widze, ze wpis o ojcu zaowocowal 2 nowymi rozmowami na gadugadu z nieznajomymi mi czytelnikami moich wypocin oraz 5 mailami w tej samej sprawie. Co prawda nikomu sie tlumaczyc nie musze z mojego zycia, ale by nie odpisywac kazdemu z osobna na maila napisze tutaj jak sie sprawy maja.

Ogolnie na mam zalu o to, ze moj ojciec sie wyprowadzil to sprawa moich rodzicow, zreszta i tak sie ciesze, ze sie wyprowadzil, przynajmniej lepiej mi sie zyje. Mam wielki zal do ojca, ze wyzywal sie na mnie psychicznie jak bylem mlodszy, w momencie kiedy w wieku 16-stu lat nie zapisalbym sie za namowa mamy na Karate Kyokushin. Zaczalem cwiczyc, nabralem pewnosci siebie, byc moze niczym nie uzasadnionej, ale juz potrafilem sie sprzeciwiac ojcu i na jego hasla w stylu: "Gowniarzu nie odzywaj sie bo Ci przypdierdole" potrafilem reagowac juz nieco inaczej niz tylko placzem. Ogolnie rzecz biorac ojciec z wiekiem glupieje, staje sie mitomanem, sciemnia, klamie, opowiada jakies historie z Marsa wziete, a poza tym sie kompletnie mna nie interesuje. Podalem go do Sadu tylko i wylacznie dlatego, ze w lipcu powiedzial mi bym "wypierdalal" od Niego i juz wiecej go nie odwiedzial, a jak chce dostawac kase to mam go do Sadu podac i to tez zrobilem. Zapyta ktos moze co takiego sie stalo, ze ojciec powiedzial, ze mam "wypierdalac", otoz nic sie nie stalo, ojciec uznal, ze skoro ja sie nim nie interesuje, czy on zyje, czy ma co jesc, to on tez sie mna nie bedzie interesowal. Niestety prawda jest taka, ze ja jestem jego synem, a nie na odwrot. To on chcial miec dziecko, a nie ja ojca. Poza tym wszyscy znajomi odwracaja sie plecami do mojego ojca, bo mojego ojca poprostu wstyd jest znac. Czasami w towarzystwie jak cos powiedzial, niby smiesznego, to cale towarzystwo robilo wielkie oczy i pukalo sie w glowe patrzac na mojego ojca. Ojciec jak to sie potocznie mowil, napsul mi wiele krwi. Nie mam ochoty sie juz z nim spotykac, ani z nim rozmawiac. Niech placi jeszcze na mnie alimenty do poki nie skoncze studiow, a pozniej moze zniknac kompletnie z tej planety. Poza tym ojciec mieszka juz z 2 konkubina, ktora ma corke. Ojciec ostatnio zaczal rozpowiadac wsrod znajomych, ze on syna juz nie ma tylko, ze ma corke, wiec to juz wszystko tlumaczy. A co do Sadu jeszcze, jak zadzwonil to mama sie go zapytala, czy on sam chcial bym go podal do Sadu, ojciec potwierdzil, ze tak sobie zyczyl. Pozniej mama zapytala, czy ojciec powiedzial, ze bedzie placil tyle alimentow ile Sad zasadzi, a ojciec odpowiedzial, ze owszem on tak powiedzial, ale on myslas, ze sad zasadzi mniej alimentow. Poza tym ojciec powiedzial, ze poda Sad do Sadu, ze ten wydal wyrok zaoczny bez jego obecnosci. Aha i komornika sadowego ojciec tez do Sadu poda, bo ten chce zajac jego mienie bez jego zgody. Fajny tekst, podac Sad do Sadu. Coz nie pozostaje mi nic innego jak tylko napisac, ze moj ojciec jest mocno pierdzielniety, by nie powiedziec, ze gorzej. Poprostu to chory czlowiek, ktory powinien sie leczyc na glowe i tyle w tej kwestii.

Cztery dziwne sny, bardzo dziwne sny. Dawno takich snow nie mialem, byly az tak realne, ze nawet w czasie snu sie uszczypnalem by sprawdzic czy to sen czy jawa, ale niestety nie bolalo, wiec stwierdzilem, ze to sen, ale mimo to nie chcialem sie budzic, bo sen byl piekny. Kiedys mialem wiele takich pieknych snow, tak jak i kiedys w moim zyciu mialem wiele piekny chwil i momentow, ktore juz nigdy nie powroca, tak jak juz chyba nigdy owe sny sie nie powtorza. Sen zwiazany byl chyba z tym, ze wczoraj znalazlem przez przypadek kartke, kartka bez terminu waznosci, ktorej termin waznosci wygasl po siedmiu miesiacach od jej napisania. Z jednej strony jestem zachwycony snem, z drugiej strony chcialbym by jednak na pierwszym planie snu wystepowala inna osoba. Moze juz za niedlugo sie tak stanie.

Nie chcialbym uprzedzac faktow, ale marzec tego roku bedzie miesiacem wyjatkowym, cos mi sie tak wydaje :,0) Male chwile optymizmu :,0)