Nawigacja: wszystkie notki ostatnie 20 ostatni miesiąc 

2001.10.16 18:28:00 link

Dzis zanioslem dysk do serwisu. To nic, ze dostalem go w piatek ... ale juz zdazyl sie zjebac. Jestem wkurwiony maksymalnie. Jedyne pytanie jakie mi sie teraz nasuwa to powod dlaczego nowy dysk, ktory dostalem w piatek sie zwalil.

W piatek dostalem nowy dysk. Nadalem mu trzy partycje i sformatowalem go. Zainstelowalem wspanialy system Win 98 by zainstalowac sobie na nim program FTP i go sciagnac, kolejny wspanialy produke majkroszita Win Me, czyli w skrocie milenijna wersja win shita. Po zainstalowaniu Win Me cholere nie chceil mi dzialac program Windows Media Player, zainstalowalem takze Real Player, ktory rowniez nie dzialal. Programy co prawda sie urucha,mialy ale po paru sekundach odtwarzania jakiegos pliku komp sie zwieszal.

Poza tym dysk pracowal w dosc dziwny sposob, tzn. oddawal takie odglosy jakby sie co chwile wlaczal i wylaczal, czego efektem byo pojawienie sie bad blockow. Posatowilem sformatowac jeszcze raz dysk. Uruchomilem winszita z dyskietki systemowej, wpisalem polecenie format C:/q. Niestety wyskoczyl blad brak gotwosci. Postanowilem, ze napisze samo polecenie format C:. Formatowanie przebieglo sprawnie ale wyniki formatowania byly juz mniej "sprawne". To znaczy najpierw program wyswietlil mi, ze na miom nowym dysku znajduje sie juz ok. 1 MB blockow, a na koniec wyswietli bardzo pocieszajaca mnie widomosc Blad zapisu do BOOT SEKTORA - formatowanie przerwane. Wtedy to szlag jasny mnie trafil. Postanowilem, ze jeszzce raz sformatuje dysk poleceniem format C:/q. Ku mojemu zdziwieniu udalo sie. Zainstalowalem jeszcze raz Win Me. Wszystko przebieglo sprawnie, system uruchomil sie. Postanowilem wiec skonfigurowac karte sieciowa i graficzna. Niestety po restarcie system juz sie nie podniosl :((((((( , napisalo brak pliku rejestru. Znow sformatowalem dysk C, po wielu mozolnych probach mi sie to udalo i zainstalowalem jeszcze raz Win Me. tym razem udalo mi sie skonfigurowac sieciowke tak, ze mialem dostep do internetu. Skopiowalem do qmpla na ftp wazniejsze dane z mojego dysku. Postaowilem zrobic ogolny format partycji, jakims cudem, po ciezkich bojach udalo mi sie nadac jedna partycje, staralem sie juz pozniej sformatowac, lecz zawsze na 42% formatowania dysk dziwnie sie zachowywal, czego efektem bylo pojawienie sie komunikatu brak gotowosci zapisu - formatowanie przerwano. Kurwica chciala mnie trafic. Zanioslem wiec dzis dysk do serwisu i co sie kurwa wspanialomyslenie okazalo, ze w tym ich puffie dzis nie ma pradu. I nie wiedza kiedy sprawdza mi ten dysk :((((((((

Jedyn rzecz, ktora mnie ciekawi to dzlaczego tak sie stalo. 17 wrzesnia oddalem do ich serwisu moj dysk Seagate 15,4 GB, powodem reklamacji byly bad sectory i niemoznosc zainstalowania Windowsa. Po tym jak oddalem dysk do serwisu wymienielem u siebie plyte glowna, procka, ram. 12 pazdziernika w koncu doczekalem sie wymiaby dysku na nowy - Seagate 20,4 GB, ktory wlasnie sie spierdolil.

Zastanawialm sie co moglo byc powodem, ze ten nowy dysk sie zepsul. Czy mial on jakas wade fabryczna, czy cos nie tak jest z moim kompem. Jesli cos nie tak jest z moim kompem to pozostaje pytanie CO ?????

Jezeli ktos ma jakies sugestie to mail me.

P.S.
Caly powyzszy tekst napisalam Ja , podczas gdy Michal lezal sobie spokojniutko na moim lozeczku :,0),0),0),0),0)
Anna