| 007 - 2002.03.07 20:35 - odpowiedz | | Czy myślicie wasaszmości moje że konopie znane jako ziele z łac.Cannabis Sativa Powinno być Zalegalizowanie na ziemiech Państwa Polskiego, Państwo zostało by wzmocnione przez podatki ściągane od milionowych nakładów za Narkotyki!Ale więcej narkomanów ,tracenie motywacji,ale prosze zobaczyć na Holandie,jest Państwem Potężnym ,legalizacja od ok. 9 lat i Jest bogate ma supeer rządd i extra prezydenta.W polsce nie byo by problemów z dealerami a w coofeeshopach sprzedawano by tylko nieletnim ,nie wiem co sądzi na ten temat reszta społeczeństwa mam nadzieje że zobacze wasze komentarze ,BO kto czasami nie chciał by legalnie sobie Jointa spalic nieee :D |
| | | | eye - 2002.03.07 23:02 - odpowiedz | | nie o to chodzi, że jestem jakoś bardzo za, bo nawet nie jaram, ale czemu nie? chodzi mi o to żeby mnie ktoś przekonał |
| | 007 - 2002.03.07 23:12 - odpowiedz | | moge powiedzieć tak Pale Marihuane już 10 lat nie brałem nic innego żadnej pieprzonej amfeaminy ,w nauce palenie mi nie przeszkadzało osiągąłem wysokie wyniki w nauce ,mi to nie przeszkadza po prostu sie po tym nie stresuje a jest to karaane więzieniem,bede sobie palił jointa nie zabijał nie kradł nie gwałcił itd. a dostane 3 lata za Blunta w ustach.a ja nic złego nie zrobiłem przecież to moje hobby wyjazdy do Amsterdamu ,Szwajcarii tam jest poprostu tak jak tu powinno i by był luz mówie wam takich jak ja są tysiące! |
| | mumik - 2002.03.08 01:56 - odpowiedz | | Uważam, że należy likwidować fikcję prawną, ale należy też przy tym uważać, żeby nie zakomunikować tym samym ludziom, że teraz już mogą wszystko. Bo przeciętni ludzie nie są na tyle inteligentni, żeby przewidywać przyszłość i jeśli nie będą trzymani w ryzach odpowiednim wychowaniem i często niestety niezbędnym systemem kar, to będą robić głupoty, za które potem będą musieli płacić wszyscy, żeby państwo nie uchodziło za barbarzyńskie.
Tak jest z emeryturami: gdyby nie obowiązkowe fundusze emerytalne, to po zakończeniu pracy ludzie musieliby wisieć na subwencjach z budżetu (czyli z kieszeni podatnika), bo przecież nie pozwoli nikt na to, żeby starzy ludzie wymierali z głodu tylko dlatego, że byli zbyt głupi, żeby oszczędzać na stare lata.
Tak też jest z narkotykami: odpowiedniego wychowania nie ma, więc gdyby nie kary, to konsumpcja narkotyków byłaby jeszcze wyższa i jeszcze więcej trzeba by było tworzyć jednostek detoksyfikujących, albo zostawić zaślinione bezmózgie półżywe zewłoki na ulicach - bo przecież bez żadnej kontroli wielu tak kończy.
Nie mówię, że tak działa marihuana, ale zaszkodziło jej samo zaklasyfikowanie jako narkotyk. Przez to wiele osób zapaliwszy marihuanę ma już za sobą barierę zażycia narkotyku i dalej jest już prościej sięgnąć po znacznie gorsze świństwa. Podział na miękkie i twarde narkotyki nie jest wystarczająco silnym podziałem, żeby zniwelować ten efekt psychologiczny.
Według Kotańskiego legalizacja marihuany nie ma wpływu na zwiększenie używania narkotyków, jednak jest to praktyk odwykowiec a nie badacz, więc o takich zależnościach wie tyle co i reszta.
Ja myślę, że sprzedaż marihuany można by zalegalizować przy jednoczesnym wprowadzeniu MĄDREJ kampanii przeciwuzależnieniowej. Do tej pory natykałem się wyłącznie na wyjątkowo głupie kampanie.
Zdecydowanie za to sprzeciwiam się czerpaniu zysków ze sprzedaży marihuany do budżetu państwa, podobnie jak sprzeciwiam się czerpaniu zysków przez państwo ze sprzedaży alkoholu i papierosów. Bo prowadzi to do uzależnienia się państwa od takich zysków i uniemożliwia w razie potrzeby jakiekolwiek drastyczne akcje przeciw tym środkom odurzającym. |
| | sqn - 2002.03.08 09:29 - odpowiedz | | Jassne że jointy powinny być zalegalizowane - ja tam bardzo lubię zapalić i wkurwia mnie od dłuższego czasu że większość ludzi traktuje zioło jako "narkotyk"??? Kuwa a wóda to co? Nie odpierdala ludziom jak się nawalą - odpierdala na maxa - ale to jakoś przechodzi - mnie to dziwi - bo jak jesteś pijany to OK - ale jak tylko ktoś widzi gościa z fifą to - NARKOMAN
bufff :) |
| | warp - 2002.03.08 19:50 - odpowiedz | | legalizacja? wszystko mi jedno. tak czy inaczej ludzie beda palic. dostep taki czy inny do szitu zawsze jest, byl i bedzie. fakt, ze po zalegalizowaniu, i pojawieniu sie pierwszych sklepow branzowych zapewne jakosc szitu bylaby duzo duzo lepsza.
nie oszukujmy sie, to co w tej chwili krazy po rynku, to skuny, ktore sluza tylko i wylacznie do zmasakrowania sie (tzw wprowadzenie sie w hiphopowy stan, jak to mawia moj kolega, ja osobiscie preferuje okreslenie "zwarzywic sie"). ja za lubie light, po ktorym jeszcze wiem co sie dookola mnie dzieje, itp itp. nie ma co wyjasniac, wiadomo o co chodzi.
poza tym polacy (jako narod) maja niezaprzeczalne sklonnosci do wszelkiego rodzaju najebek. niewazne czy chodzi o alko, czy o jointy, czy kurwa o cokolwiek innego. z reguly jest tak, ze jak ktos juz napierdala to po calosci. i albo zmasakruje sie jaraniem, albo bedzie przez trzy dni spidowal, albo albo.
chyba wszedzie tylko nie w PL istnieje jakakolwiek kultura jarania. taka np holandia, wielokrotnie podawana za wzor (hehe =) jesli chodzi o temat palenia, otoz tam z fifki pali sie jedynie crack i inne hardkory.
co moge dodac na koniec?
polecam: bibulki ocb slim dlugie, wizytowki z czerpanego papieru, szit z zaufanej hodowli, i troche wolnego czasu.
zycze milej zabawy. |
| | eye - 2002.03.08 21:53 - odpowiedz | | wkurwiają mnie ludzie którzy wrzucają marihuanę i hasz do jednego worka z amfą, herą czy innym gównem, a w moim mieście straż miejska z policją co roku się przechwalają jak to walczą z narkomanią bo wycięli parę krzaczorów samosiei albo w łapy im wpadło a raczej wlazło jakichś dwóch gówniarzy którzy robili klepańca, a tymczasem w pierwszej lepszej knajpie można kupić co się chce i wszysycy o tym wiedzą...tyle że rozpierdolenie handlu twardzielami wymaga więcej wysiłku Większość moich znajomych jara regularnie od kilkunastu lat i jakoś nie zauważyłem u nich zaniku mózgu, wszystko jest dla ludzi pod warunkiem, że sie tego umiejętnie i z umiarem używa, ja akutar nie palę, nie palę bo nie i już, ale nie mam nic przeciwko paleniu ziółek, jedyne co przemawia do mnie przeciwko to to że większość narkomanów zaczyna właśnie od jarania, co nie znaczy, że każdy kto jara staje się narkomanem i sięga po twarde środki. Legalizacja tylko w połączeniu z kampanią uświadamiającą, ale oczywiście u nas to nie przejdzie, bo po pierwsze na coś takiego trzeba kaaaaasy, której nie ma i nie sądzę żeby środki z dziurawego budżetu rząd przeznaczył na zachcianki kolesi szukających dobrej zabawy i miłych wrażeń ( :-) ), poza tym nie zmieni się z dnia na dzień świadomości większości Polaków, dla których narkotyk to narkotyk i koniec, bez żadnego ale... a porównywanie Polski do Holandii jeszcze długo długo nie będzie miało sensu... |
| | mumik - 2002.03.08 23:15 - odpowiedz | | Nawet jak jest kasa na kampanie przeciwuzależnieniowe, to zlecane są one idiotom. I w efekcie dają tylko ludziom powód do śmiechu a na pewno do niczego nie przekonują. |
| | | krishna - 2002.03.13 16:29 - odpowiedz | | Czytałam ostatnio książeczkę angielskiej dziennikarki na temat narkotyków (nie pamiętam nazwiska- nie ważne, tytuł "Narkotyki- wiedzieć więcej, poradnik dla rodziców"). Babka przyłożyła się do sprawy, pochodziła trochę i powczytywała się w te wszystkie rządowe statystyki i badania i proszę co się okazuje- nie ma jakiegokolwiek dowodu na to, że marihuana powoduje uszkodzenia w mózgu, a tym bardziej raka. Wszystko, to jedna, wielka nagonka! Wszyscy badani byli uzależnieni od tytoniu, nadużywali alkoholu itp. Nie ma jednoznacznego dowodu na to, że marihuana jest szkodliwa. Na pewno ze względu na sposób aplikowania- dymek w płucka- tak ale to samo dotyczy papierosów i fajki!
Są nawet dowody na to, że marihuana działa kojąco w przypadku astmy.
Wszystko, to jeden wielki szał i bum prasowy i medialny poparty stereotypami, dlaczego nie marihuana w Polsce?- bo Kościół!
Amerykańscy prezydenci jarali jak kominy!
W Ameryce Południowej (jak zwykle nie pamiętam szczegółów) jest wioska, której religia opiera się na comiesięcznym, rytualnym (siedzą godzinę wszyscy razem na krzesełkach obok siebie i kontemplują swoje dobre i złe uczynki) spożywaniu herbatki z jakiegoś zielska, którego wyciąg stanowi naturalne LSD. Rząd tamtejszego kraju miał dylemat, czy zalegalizować ten napój, ale nie było żadnych przeciwwskazań. Tamtejsza ludność była w pełni sił fizycznych i psychicznych, a zażywali tego narkotyku regularnie od szesnastego roku życia. (było na ten temat na Discovery)
Wszystko zależy od człowieka: jak ktoś nie zostanie ćpunem, to będzie alkoholikiem! W obu przypadkach choroba psychiczna.
Poza tym w USa są projekty, gdzie narkotyki stosuje się w terapiach psychologicznych.
Sama dwa lata już palę i psylocyby zdarzyło mi się dwa razy jeść. Bardzo lubię ganje. Jest dla mnie wyjątkowym doznaniem. Uwielbiam jak włoskie lody śmietankowe z maszyny latem! Jak są- to jem. Nie ma w tym ani odrobiny uzależnienia.
Poza tym ganja jest psychoaktywna. Ja się zmieniłam pod jej wpływem. Więcej rzeczy dostrzegam, bardziej cenię życie i pogodziłam się z Bogiem. Bardziej cenię przyrodę, takie w niej cuda zobaczyłam...i w muzyce, i w sobie!
Całe działanie THC i LSD polega na dopuszczeniu pewnych wrażeń do mózgu. Jest w główce taki hamulec, który ogranicza pod wpływem percepcji i selekcjonuje iformacje dochodzące z otoczenia. Gdyby tak nie było, rozsadziłoby nam czaszkę. THC zaburza ten proces w takim stopniu, że dochodzą do nas informacje odrzucone, wyprzedzając te "potrzebne". Dlatego następuje nadwrażliwość na kolory, dźwięki, rzeczywistość ustępuje pola marzeniom i wyobrażeniom. Dlatego twierdzę również, że narkotyki to środek poznawczy, rozszerzający umysł.
|
| | kaczuszka - 2002.03.13 20:49 - odpowiedz | | To teraz ja. Chcialam sie glownie ustosunkowac do tego, co zamiescil nieco wyzej Mumik.
Otoz Mumiku... Nie zgadzam sie. Zabranianie do niczego nie prowadzi. Ja rozumiem, ze rozprowadzanie narkotykow moze byc nielegalne, jasne. Ale branie? Przeciez to glupota! Kazdy czlowiek ma prawo sam decydowac o swoim zyciu, na wlasna odpowiedzialnosc! A, jak slusznie zauwazyli inni, alkohol tak samo uzaleznia. Alkohol to tez narkotyk.
Ale czym jest narkotyk? Narkotyk to wszystko, co powoduje uzaleznienie. A marihuana nie uzaleznia! A przeciez wlasnie o marihuanie mowa, a nie o tzw. narkotykach twardych.
Jasne, jak ktos chce siegnac po cos mocniejszego, to dla niego granica miedzy narkotykami miekkimi a twardymi sie zaciera. Ale jak ktos chce, to prawo nie stanie mu na przeszkodzie! Zawsze znajdzie sie mozliwosc dostania towaru. To jest jasne. A legalizacja, moim zdaniem, spowodowalaby mniejsze zainteresowanie. Mialbys dostep, to juz tak bardzo by Cie to nie krecilo. Zreszta, caly czas mowa o gandzi, ktora nie uzaleznia fizycznie! Nie wyniszcza organizmu! To zwykle ziolko. Jesli pali sie je z umiarem, to konsekwencje tego sa zadne- tak, jak w przypadku alkoholu. Jesli go nie naduzywasz regularnie, to nie ma skutkow ubocznych.
Na pewno alkohol jest duzo bardziej szkodliwy. Bo chociaz takie piwo jest slabe, to NADAL jest ono alkoholem. I od takiego piwa jak najbardziej mozna sie uzaleznic. Nawet mala dawka alkoholu, ale brana systematycznie, prowadzi do uzaleznienia. Z trawa tak nie jest! No, najwyzej mozna wpasc w nawyk, ale to juz kwestia podejscia. JA osobiscie nie uzaleznilabym sie nigdy od niczego, bo traktuje wszelkie uzywki jako wybryki imprezowe.
I mnie tez denerwuje podejscie ludzi, ktorzy nie maja pojecia o czym mowia. Na imprezach alkohol przelewa sie litrami i czy ktokolwiek kiedykolwiek powiedzial chocby slowo o uzaleznieniu??? NIE. A w przypadku trawy od razu slychac: NARKOMANIA! A to jest bzdura.
Co do legalizacji- jest mi wszystko jedno. Ja nie mam zadnych wygorowanych potrzeb co do stuffu. Pale bardzo, bardzo rzadko. Na pewno gdybym chciala, mialabym dojscie. W przypadku legalizacji byloby prosciej, ale to niczego by nie zmienilo. Wcale bym nie palila czesciej- po prostu nie czuje takiej potrzeby.
A zgadzam sie jak najbardziej ze stwierdzeniem, ze po marihuanie czlowiek jest bardziej wrazliwy. Inaczej postrzega rzeczywistosc. Nie, to nie jest zacheta do sprobowania. Uwazam, ze swiat jest piekny i bez tego. Ale po prostu nie jestem przeciwna. A tym bardziej jesli ktos sam sie na to decyduje. Przeciez to jego sprawa!
|
|
|