| future - 2002.09.15 19:00 - odpowiedz | | ja tu nie chce zadnej chamowy odwalac, spamowac forum tez nie, ale jest wazna sprawa.
skoro i tak 50% ludzi pali * , wiec moze czas cos z tym zrobic:
http://hyperreal.info/legalize
|
| | | chynaa - 2002.09.16 12:07 - odpowiedz | | Fajny pan, ten szary, jakby nieco zlękniony. Mogli(ście) tam wstawić taką buźkę z obrazu Edwarda Muncha pod znanym tytułem Krzyk. Popal z rok...
Te, Przyszłość, skąd Ty masz informacje, że 50% ludzi pali? Bo, jak rozumiem, nie o papierosy Ci chodzi? Spotykam na codzień naprawdę sporo osób. I z rzadka kiedy okazuje się, że osoba pali. Jeśli już - okazyjnie czy kiedyś-tam spróbowała.
No chyba, że przyjmiemy, że 50% społeczeństwa stanowią \"bakacze\". Trochę zagolopowane, ale co tam!
Palenie ubezwłasnowolnia, uzależnia, zmiękcza mózg, daje_jeden_cel_zapalić, jeśli ktoś to lubi niech robi to na własną rękę ale nie oczekuje aprobaty ze strony \"państwa\". |
| | | mariposa - 2002.09.16 18:18 - odpowiedz | | Powiem tak...jesli usiade przy stole z paczka znajomych, ktores wyciagnie fifke i zrobo ona kilka kolek, to wieczor konczy sie bez ekscesow. Przeciwnie wrecz: zazwyczaj konwersacja klei sie lepiej, robi sie inaczej-a wiec ciekawiej. Nie pale za czesto, bo na dluzsza mete taki sam efekt robi sie po prostu nudny. Aczkolwiek, gdyby ta fifke zmienic na krzynke niewinnego piwa albo, nie daj Boze!, butelke wodki, to wieczor moze skonczyc sie zupelnie inaczej. To nie po chwastach dochodzi do awantur, to nie po chwastach dochodzi do bojek, wrrzaskow, itd. Powiem szczerze, ze o jesli rzad w rzeczy samej jest tak przejety naszym zdrowiem, to niech moze wprowadzi prohibicje, a zalegalizuje zielone. Dlaczego alkohol, ktory ma, do cholery, o wiele wiecej skutkow ubocznych, mozna kupic na kazdym rogu? O co chodzi?
-Jak nie wiadomo, o co chodzi, to znaczy ze chodzi o pieniadze.
I tu sie zgadzam. |
| | mariposa - 2002.09.16 18:19 - odpowiedz | | Ah, w ogole to sie powtorzylam. Przprszm. Kiedys byl juz ten sam temat. |
| | irish_coffe - 2002.09.16 19:22 - odpowiedz | | Alkohol jest zalegalizowany i nie da się go juz \"odlegalizować\", ale to nie znaczy, że należy legalizować każde kolejne świństwo. Skąd te dziwne dane, że 50% pali? 50% dzieci w zawodówkach? Mi się rozmowa klei i bez ziela i bez alkoholu. Ale ja tam dziwna jestem ;P |
| | chynaa - 2002.09.16 23:56 - odpowiedz | | Obserwowałam.
Powiem tak.
Są ludzie i są ludzie. Dajcie mi skończyć... ;) Są ludzie, którzy dostają głupawy, gdy zapalą a są ludzie, którzy po siedmiu piwach grzecznie żegnają się i idą do domu.
Są ludzie.
Na chłopski, babski czy koński rozum racjonalnym byłoby zalegalizowanie zielska, skoro alkohol można kupić bez problemów. Śmieszą mnie napisy: Alkohol. Piwo. Do kuWy nędzy - alkohol jest w piwie. Jeden wypije litr i dostaje pierTolca, inny trzy i jest normalny.
Ale, jeżeli słyszę, że kolega po dwóch latach palenia syfu (i tu przepraszam 50% społeczeństwa ;))))) nie pamięta imienia dziewczyny, z którą jest a inny, po siedmiu latach popijania piwa doskonale pamięta i wie, co robi...
Ale. Powinno się maksymalnie uniedostępnić ludziom przed 18. rokiem życia możność kupienia głupiego piwa. Bo jeden wypije jedno na tydzień i okay, a inny będzie pił od rana na ławce, do wieczora. I tak się składa, że czym człowiek młodszy tym łatwiej się uzależnia. Do pubów/knajp/restauracji/zwał_jak_zwał wchodzą coraz to młodsze osoby i jeśli barman, ewentualnie właściciel, ewentualnie oboje przykmną na to oko (liczy się kasa, czyż nie?) - sprzeda piwo. Jedno, drugie, trzecie. A kolega ma lat 14. Może tak przywyknie, że w wieku 21 nie będzie już pił piwa, ale wódę, bo mu piwo nie wystarczy?
Odźmy za ciosem. Legalizować od 18. roku życia? Cholera. Wiem, że ludzie durnieją. Po prostu durnieją od zielska. Nie mogę powiedzieć: Jasne. Ni chu chu.
Gdyby na świecie było tak, że każy miałby własny rozum i wiedział, ile może wypić/zapalić, żeby wszystko było gites - fajnie. Ale tak nie jest.
I co tu teraz zrobić. |
| | warp - 2002.09.17 00:37 - odpowiedz | | jaranie to jaranie,
gorzej jesli staje sie celem samym w sobie |
| | twosteper - 2002.09.18 15:45 - odpowiedz | | obraz Edwarda Muncha pod tytułem krzyk...tak...to by pasowalo...
...choc w sumie...bardzo bym sie ucieszyl...
jezeli muglbym nabyc marichuane...nieopodal w coffiszopie:)
a nie od jakiegos dressika...
w leprzym wypadku...od znajomego dil-era..
...a co do palenia...sklonil bym sie do:.. max 30 - 35 % |
| | twosteper - 2002.09.18 15:47 - odpowiedz | | palenie trawy ...moim zdaniem ...
jest lepsze od palenia papierosow...
oczywiscie ..jezeli nie bedzie to palenie \"umiarkowane\" |
| | vincent - 2002.09.17 00:51 - odpowiedz | | Ja jestem za.
Niezależnie od tego, jak oceniać szkodliwość - kto pali, nie ma problemu z dostępem i pali i tak. A w tej chwili zarabia na tym mafia. Nie kocham tak bardzo naszego państwa, ale wolę, żeby to ono zarabiało na trawce, a nie mafia - która wtedy by straciła poważne źródło finansowania, co by mogło obniżyć przestępczość. |
| | 2lazy2die - 2002.09.18 01:50 - odpowiedz | | Gówno mnie obchodzi, kto pali, a kto nie. Ja swoje przesiedziałem za palenie. Nie w pierdlu tylko u Nieżyjącego. Od palenia się zaczęło a skończyło na 41 kilogramów wagi. Dziś waże ponad 2 razy więcej. Tnx- koniec dyskusji. |
| | | | chynaa - 2002.09.19 10:31 - odpowiedz | | Jesteś zabawny jak wieprz w mokasynach. |
| | mijagi - 2002.11.01 12:10 - odpowiedz | | heheh ktoś tu miał ostrą gastrofazkę :) hie hie hie hie hie |
|
|