Temat: Odejsc bez bolu
   bezo - 2002.12.06 02:38 - odpowiedz
 Bardziej z ciekawosci opinii niz z potrzeby ducha ruszam ten temat. Nie bede sie tu obazal zbytnio, bo nie w tym rzecz. Od jakiegos czasu nie mam zony, gdyz byla sie przeterminowala (albo ja - cokolwiek). Jednak jako czlowiek silnie uzalezniony od bycia z kims, wciaz szukam. Ba! Nawet znajduje. Problem polega na tym, ze ponad rok temu zakochalem sie beznadziejnie w pewnej Asi. No jakos tak sie porobilo, ze Asi tez juz nie ma za bardzo. Spotykam wiec rozmaite kobiety i... tu pojawia sie problem, bo na kazda patrze przez pryzmat Asi, co skutkuje tym, ze te znajomosci nie maja szansy przerodzic sie w cos wiekszego, bo widac te Asie po mnie potwornie, co panie doprowadza to mniej lub bardziej malowniczej kurwicy. Jednak to ja zazwyczaj odchodze nie chcac ich oszukiwac. Mily ze mnie gosc, wiec zazwyczaj zostajemy przyjaciolmi z czego dumny jestem. Jednak bol rozstania, to bol rozstania i nie ma na niego sily. czasem jest tylko kilka lez a czasem cale morze i nadbrzezne sceny o roznym stopniu malowniczosci. Nie zadam pytania, co robic, bo radze sobie z tym, jednak chetnie poslucham opinii i zobacze jak Wy na takie sytuacje patrzycie. Aha, nie jestem smarkazcem, wiec raczej nie umieszczajcie mnie w rubryce typu Bravo Girl :)
   galaxy - 2002.12.06 14:35 - odpowiedz
 Hm, ja generalnie bardzo nie lubię takich sytuacji. Zarówno z mojej jak i z drugiej strony. Dlatego że wiązanie się z kimś, dawanie mu nadziei na coś trwałego (mniej więcej) przy jednoczesnej świadomości tego, że cały czas patrzę ne tego kogos przez pryzmat innej osoby - to jest po prostu nieuczciwe. Przecież zaczynając coś z kimś wiem, że tak naprawdę szukam w nim tej innej osoby, prawda? A jesli tak jest, jeśli mam tego świadomość i mimo tego pcham sie w inny związek - to znaczy, że jestem nieuczciwa i wyrachowana. Bo robie sobie pole doświadczalne z czyjegoś serca. Tak nie wolno postępować, jeśli mysli się o innych. Najpierw trzeba rozstać się z przeszłością, napisać ją do końca i zamknąć jej książkę, a dopiero potem zaczynać pisać nową. Po to by nie ranić innych, nie zabijać w nich wiary i nadziei, bo wiara i nadzieja pod wpływem takich ciosów w człowieku umierają. Powoli, ale jednak. Nie wolno nam robić czegoś takiego.
   bezo - 2002.12.07 13:35 - odpowiedz
 Nie wejde z Toba w dramatyczna polemike, bo masz racje. Ale... (oczywiscie bez "ale" obejsc sie nie moze). Na tzw. milosc w stosunku do owej Asi rady nie ma. Ona jest i juz. Przy pomocy rozsadku i trzezwego myslenia wyrzucic z serca jej nie sposob. Jedynym lekarstwem na jedna milosc jest inna - lepsza, silniejsza, ladniejsza - jakakolwiek, byle stala sie wazniejsza od poprzedniej. "Mechaniczne" zamkniecie rozdzialu pod tytulem "Asia" nie wchodzi w rachube, bo zbyt intensywne to bylo. Stad poszukiwania. Poszukiwania a nie polowanie na kolejna "ofiare", na ktorej chcialbym odreagowac niepowodzenie. Do kazdej z tych prob podchodze z ogromna nadzieja i pelen szczerych intencji. Nie gram nimi Galaxy, nie bawie sie i w zadnym wypadku nie "zaliczam". Problem w tej niedokonczonej milosci, ktora ani sie nie zrealizowala, ani nie wypalila do konca. Dosc istotne jest to, ze nie jestesmy z Asia nie z powodu zdrady, znudzenia, niezgodnosci itp. a z powodow, ktore mozna nazwac jedynie wyjatkowym kurestwem losu. Wiecej powiedziec nie moge :).
   keskese - 2002.12.07 19:00 - odpowiedz
 niestety doswiadczylem owego kurestwa losu i napietnowania przeszloscia...

co do przeszlosci to moim skromnym zdaniem podazasz w dobrym kierunku. trzeba probowac. mnie sie udalo w ten wlasnie sposob. pewien nlogowy motylek wyczyscil moja karte i napisal swoja historie. niestety potem nastapilo owe "kurestwo losu'...

a gala ma niestety racje i co by nie mowic pewnie ktos po drodze od ciebie oberwie chocbys nie wiem jak bardzo sie staral zeby bylo inaczej.

tak bylo ze mna.
   mariposa - 2002.12.12 09:28 - odpowiedz
 Smy oboje oberwali, kochanie. Ale twierdze, ze to raczej ja skopalam Ciebie, a nie na odwyrtke.
   galaxy - 2002.12.09 13:39 - odpowiedz
 Widzisz, Bezo, ja nie mówię, że zaliczasz. to nie tak. Można krzywdzić mając najlepsze intencje i będąc pełnym wiary i nadziei na udany związek. Ale jeśli zdajemy sobie sprawę, że -mimo naszych chęci - układ nie jest do końca szczery, nie powinniśmy tego robić. Powinnismy dać sobie czas na może nie zapomnienie, ale na przyschnięcie tego, co czuliśmy do danej osoby. Własnie po to, by nie ranić innych. Ja czekałam przeszło rok, zanim byłam w stanie zacząć mysleć o kimś innym. I nie czekałam dlatego, że ja nie była w stanie czegoś zacząć. Ale dlatego, że byłabym nieuczciwa wobec kogoś, komu dałabym nadzieję i stworzyła pozory szczęścia, a tak naprawdę dla mnie - byłaby to tylko namiastka. Czekałam rok - żeby w ogóle móc i potem kolejny rok, żeby znależć to, czego szukałam całe życie. I warto było poświęcić te przeszło dwa lata na znalezienie miłości. Prawdziwej. Takiej, która zaparła mi dech w piersiach. Porwała mnie i zagubiła w sobie. Ale weszłam w nią czysta. Bez naleciałości.
  huh?

Lista tematów
Nowy temat


  what?

1313-1293
1293-1273
1273-1253
1253-1233
1233-1213
1213-1193
1193-1173
1173-1153
1153-1133
1133-1113
1113-1093
1093-1073
1073-1053
1053-1033
1033-1013
1013-993
993-973
973-953
953-933
933-913
913-893
893-873
873-853
853-833
833-813
813-793
793-773
773-753
753-733
733-713
713-693
693-673
673-653
653-633
633-613
613-593
593-573
573-553
553-533
533-513
513-493
493-473
473-453
453-433
433-413
413-393
393-373
373-353
353-333
333-313
313-293
293-273
273-253
253-233
233-213
213-193
193-173
173-153
153-133
133-113
113-93
93-73
73-53
53-33
33-13
13-1

  Zaloguj się
Login : 
Hasło : 
 

Nowy użytkownik

Logowanie jest równoznaczne z akceptacją regulaminu
 
nlog v04a - (c) 2002
administracja serwerem - Angry Bytes