| keyta - 2003.10.15 20:50 - odpowiedz | | Widze ze byl tu rozwinietty temat zdrady, wiec zapytam sie troszeczke od innej strony, poniewaz chcialambym poznac wasze zdanie. Czy uwazacie ze osoba ktora zdradzila swoja partnerke lub partnera powinna byc zupelnie szczera wzgledem tej osoby i powiedziec o owym zajsciu czyli zdradzie? |
| | glub - 2003.10.16 07:52 - odpowiedz | | to nie matematyka i system dwójkowy: tu sie nie da jednoznacznie odpowiedziec czy lkepiej tak czy innaczej.. to jest indywidualne.. |
| | zbirkos - 2003.10.16 13:07 - odpowiedz | | Tak jak Glub pisal. Podejscie do tego typu rzeczy kazdy z nas ma inne. Sa tacy ludzie ktorzy cenia sobie prawde, nawet ta najgorsza i najbardziej przykra. Inni natomiast wola tkwic w niesiwadomosci.
Jesli chcesz poznac moje zdanie w tej kwesti to ja osobiscie wolalbym poznac prawde. Ale tak jak pisalem, pewnie co czlowiek to inne podejscie do tematu, nie da sie chyba tego w zadnej rozsadny sposob uogolnic :) |
| | scorpiona - 2003.10.16 14:39 - odpowiedz | | to wszystko zalezy od sytuacji.Od tego czy zdradzil jednorazowo,kiedys tam,w sytuacji szczegolnej,czy zdradzil z premedytacja.Nie zawsze ta prawde chcialabym poznac. |
| | not_me - 2003.10.16 15:00 - odpowiedz | | Lepiej nic nie mowic, jezeli sie kocha. |
| | zbirkos - 2003.10.16 15:37 - odpowiedz | | Jesli sie kocha to sie nie zdradza, takie jest moje zdanie. |
| | | morticja - 2003.10.16 20:04 - odpowiedz | | jeśli kochasz, a nie powiesz to musisz
mieć niezłe sumienie,by tak żyć...
to zależy od człowieka...i od jego psychiki. |
| | | morticja - 2003.10.17 17:22 - odpowiedz | | jezeli juz ci sie zdarzylo
to lepiej nie mowic,jesli kochasz ta druga osobe
tylko,ze ja bym chyba tak nie potrafila
ja nie mam takiego sumienia...
poki co to nie zdradzam i nie mam takiego zamiaru
bo kocham... |
| | scorpiona - 2003.10.17 21:13 - odpowiedz | | zacznijmy od tego,czy jak sie zdradza to sie kocha...
ok.Zdradzasz-jak?Psychicznie,myslac o kims innym...tak to jest zdrada.Ewidentna.Zdradzasz-fizycznie,bo przespales sie z kims(tu raczej sklanialabym sie w strone mezczyzn,bo jednak ogolnie rzecz biorac,jestescie slabsi w tych sprawach-kobiety przewaznie zawsze lacza sex z miloscia)-ok,zalezy od sytuacji.Jesli bylby to sex jednorazowy,nic nie znaczacy(a nie ukrywajmy-faceci tak umieja),wybaczylabym.Jesli zdrada bylaby polaczona z oszukiwaniem mnie na dluzsza mete,tygodznie,miesiace...prawdopodobnie nie.Ale to tez zalezy.Czy bylby moim chlopakiem,tylko chlopakiem,czy moim mezem i mielibysmy dzieci.WSZYSTKO ZALEZY.
I nie zebym byla jakos specjalnie na was,faceci najechana.Po prostu wam niektore rzeczy przychodza latwiej,jestescie slabsi.Wystraczy niezla laska,ktora zarzuci parol na was i juz jestescie jej.My lubimy uwodzic,flirtowac ale jednak w wiekszosci przypadkow na tym sie konczy.I ja nie mowie,ze tak jest zawsze.Wiec nie rzucajcie sie na mnie zaraz jak wyglodniale psy(tak tylko wyprzedzam wypadki).Uogolniam.Moze dlatego,ze takie osoby spotykam,ze mniej wiecej tak to wyglada.Nawet nie tyle z mioch osobistych przezyc,co z obserwacji.ok? |
| | zbirkos - 2003.10.20 21:39 - odpowiedz | | Hmmmm Scorpiona prawde mowiac nie wiem co mam napisac, bo na mysl nasuwaja mi sie 2 rzeczy. Pierwsza to taka, ze bez urazy ale chyba jestes zbytnio naiwna, a druga to taka, ze chyba oszukujesz sama siebie.
Gdyby moja ukochana mnie zdradzila obojetnie czy raz czy dwa razy, czy by mi o tym powiedziala, czy ukrywala, a ja bym sie dowiedzial przez przypadek to w takim wypadku nie bylaby juz moja ukochana. Skoro wolala innego to niech sobie idzie do innego i tyle. Nie jestemy dziecmi by sie bawic w ciuciubabke, poza tym jak raz sie dasz zrobic w wala, to juz pozniej ta 2 strona pomysli, ze skoro raz sie udalo to uda sie i drugi raz.
Moze, moze tak jak piszesz, gdybym mial juz zone, dzieci, rodzine, i zona by sie przyznala, ze raz jej sie zdarzylo mnie zdradzic i bylaby pelna skruchy i zalu, to moze bylibysmy ze soba nadal, ale chyba tylko zgodzilbym sie na to ze wzglegu na dzieci.
Tlumaczysz facetow, ze niby my jestemy tacy, ze wystarczy nam jedna chwila i juz jestemy u jakiejs kobiety w lozku. Nie wiem, bez urazy, ale moze Ty poznalas same jakis takich dziwnych \'lewych\' facetow, skoro masz takie zdanie, albo nie wiem to moze ze mna jest cos nie tak. Nie wiem, moze ja sie leczyc powinienem, moze chory jestem psychicznie, ale dla mnie sex jest tylko i wylacznie gdy jest jakies uczucie, nie uznaje sexu na boku. Nie wyobrazam sobie jesli mialbym zdradzic osobe ktora kocham, nie wazne czy raz czy wiele razy. Jesli juz zakochalbym sie w innej i uwazal, ze z ta nowo poznana kobieta bede bardziej szczesliwy niz z obecna to podejmuje decyzje o zakonczeniu obecnego zwiazku, by nie krzywdzic niepotrzebnie tej drugiej osoby.
Dla mnie jest jedna mysl, skoro kogos kocham, to kocham kogos calym sercem, nie mysle o innej, bo nie mam na to czasu, poniewaz jedynie o kim mysle, to o tej jedynej ukochanej, a cala reszta kobiet moze poprostu nie istniec. Jak kocham to mam klapki na oczach i nie widze niczego procz mej ukochanej kobiety.
A tak na koniec, to skoro zakladajac, ze Twoj luby uprawia jednorazowy sex z jakas inna pania, a Ty twierdzisz, ze to jest jednorazowy sex nic nie znaczacy, to ja jestem pelen podziwu dla Twojej tolerancji i podejscia do zycia! Ja bym tak nie potrafil. |
| | scorpiona - 2003.10.21 17:58 - odpowiedz | | Powiem Ci tak Michalku.POWIEM CI DRUKOWANYMI LITERAMI,ZEBYS LEPIEJ ZROZUMIAL.ZLE MNIE ZROZUMIALES!
Moze ja koslawo pisze?!
Przeciez to wiadomo,ze jak sie kocha to sie nie zdradza!A wy jestescie slabsi,bo wystarczy,ze jakas dupa sie zakreci i od razu lecicie do lozka!Kobiety z wami flirtuja,podrywaja czy nazwij to jak chcesz a wy od razu myslicie,ze ona chce sie z wami przespac.I juz wam staje.Bo ejstescie slabi!A z kobietami jest inaczej-nie wystraczy nam,zeby ktos nam powiedzial cos milego,albo mrugnal oczkeim.Nie rozkladamy nog od razu przed wami.
I nie uwazam,ze jestem naiwna.Naiwan to ja bylam keidys.Teraz mam doswiadczenie.Wiesz co to jest doswiadczenie?!Tez keidys uwazalam,ze jak tylko moj facet popatrzy na inna,to go zosatwie,bo juz wtedy wydawalo mi sie,ze to ogromna zdrada.Ale wiesz...milosc to nie tylko zaufanie,milosc to takze przebaczanie.Jak sie kogos kocha,to mu sie wybacza.Moze kiedys to zrozumiesz.Ja wiem jedno,nie wyrzucilabym meza z domu,gdybym dowiedziala sie,ze bedac kurwa w \"delegacji\",popil i zarwala go jakas dupa i wykorzystala.O takim \"jednorazowym\"fakcie nawet nie chcialabym wiedziec.
Baby to wredne jedze.One dla faceta zrobia wszystko.Bede go zarywaly nawet wiedzac,ze ma zone o ile im sie tylko spodoba.Wyjatki,owszem.Ale przejrzyj na oczy!WY macie za slaba silna wole,zeby powiedziec nie,bo nie zawsze myslicie gorna czescia ciala!A kobiety to perfidnie wykorzystuja.
Wiesz co Ci jeszcze pwoiem...jestem tu w pracy jedyna niezamezna kobieta.I wiesz co?Mialam propozycje od wszystkich zonatych i dzieciatych facetow.Teraz wlaczaja sie moje zasady i to co ja zrobie z tymi propozyjcami.Obracam w zart.
Rozumiesz?! |
| | zbirkos - 2003.10.21 18:21 - odpowiedz | | Hmm slabsi. No ja nie wiem, moze ja jestem jakis mega odporny, bo tak jak pisalem, jesli jestem z kims to nie mysle o zdradzie. Nawet jesli jakas kobieta mi sie podoba, to owszem powiem, fajna laska i na tym sie konczy. Uznanie, ze jakas girl jest fajna laska chyba nie jest zle, w koncu kobiety lubia sie podobac facetom.
A nawet zakladajac hipoptetyczna sytuacje, ze panna zaczyna ze mna flitr to sa dwa wyjscia. Albo jesli jestem zajety to daje jej ignora, bo po cholere mam z nia flirtowac. Jesli natomiast nie jestem zajety to moge z nia poflitrowac tak just for fun, bo lozko na jedna noc mnie nie bawi.
No wlasnie widzisz, piszesz, ze nie wystarczy Wam (kobieta), ze ktos mruga oczkiem, a Wy juz chetne, uwazam ze z facetami jest tak samo, przynajmniej ja sie tak zachowuje. Wszystko zalezy od podejscia do sprawy milosci i seksu. Niektorym kobieta to wystarczy pokazac banknot 200zl postawic piwo albo jakiegos drina i jak napisalas taka kobieta \"juz rozklada nogi\". W mojej opinii to nie kwestia czy sie jest facetem czy kobieta, wszystko skupia sie na tym jakie czlowiek ma podejscie do spraw sercowych, do milosci, do uczuc, do seksu, etc.
A sytuacja o ktorej piszesz, ze maz wyjezdza na \"delegacje\", skoro jedzie na delegacje, to jedynie powinien tam pracowac i tesknic za zona i liczyc godziny do powrotu do domu, a nie myslec o jakis \"dupach na boku\". Taki zonaty facet ktory mysli o \"dupach na boku\" na \"delegacji\" to moim zdaniem palant myslacy penisem, a nie maz.
O.K. baby to jedze, zgodze sie :))))) ale do tanga trzeba dwojga, to ze jakas laska chce bym poszedl z nia do wyra to jedna sprawa, druga sprawa to jest taka czy JA tego chce? Caly w tym ambaras aby dwoje chcialo na raz. I nie pisz mi, ze my jestesmy slabi, moze na jakis slabych mamlasow trafialas, ktorym wystarczylo cycki pokazac, a oni rzuciliby sie w ogien. Nie wiem, ja taki nie jestem, mam pelno znajomych, ktorzy postepuja w zyciu w sprawach sexu, zwiazku, uczuc i milosci tak samo jak ja. Wiec nie uwazam, sie tu za jakis wybryk natury pod tym wzgledem. |
| | | air - 2003.10.16 20:22 - odpowiedz | | Jak tylko widze takie tematy to ŻYGAC mi sie chce. nie pije tutaj absolutnie do nikogo, po prostu to tak \"urocze\" uczucie zostac zdradzonym ze sie zyc odechciewa. wiec do kur... nedzy, panowie trzymajcie \"malego na uwiezi\" a panie troche wstrzemiezliwosci. mowie o tym dlatego, ze potem tlumaczenie w stylu: \"bylam pijana, nic do niego nie czuje - plulam sobie w twarz nastepnego dnia rano\" JEST SMIECHU WARTE. Jesli sie kocha to sie nie zdradza, Zbirkos i inni tego zdania maja racje - wg mnie. |
| | zbirkos - 2003.10.16 23:53 - odpowiedz | | No juz Cie lubie :)
Ja tam nie rozumiem, jak mozna kogos kochac, zdardzic, a pozniej na 2 dzien spojrzec osobie ktora sie kocha prosto w oczy, bez zadnych wyrzutow. |
| | laughter - 2003.10.17 02:17 - odpowiedz | | ... nie, w żadnym wypadku! ... dlaczego? ...1-ponieważ to i tak nic nie zmieni a tylko może jeszcze bardziej zranić, przecież jednak ukochaną osobę; ...2-ponieważ jakby na to nie patrzeć osoba która zdradziła ma prawo do własnych poczynań, być może nawet do błędów, i to już jej \"prywatne\" sumienie powie jej czy popełniła \"moralne przestępstwo\" i czy warto dzielić się informacją na ten temat z innymi... Każdy ma prawo do własnego życia ... świata... i ono jest tylko jego ... |
| | 2lazy2die - 2003.10.22 00:32 - odpowiedz | | 2lazy2die jest za absolutna szczerością, absolutną w wielu dziedzinach. Ale jeśli chodzi o zdradę, to nalezy iść w zaparte. Zawsze. Nawet jak partner znajdzie partnerkę w sytuacji nie-do-pozazdroszczenia, należy iść w zaparte.
-Kto to jest? - pyta on widząc partnerkę z jakims owłosieńcem we własnym łózku.
Ona; -kto?
on: - No ten tu
Ona: - Czyś ty oszalał, przecież tu nikogo nie ma.
On: - Przecież widzę.
Ona: - To masz omamy...
itd.
W ostateczności, gdy On łapie owłosieńca za noge, Onamoże powiedzieć, że to przecież ten owczarek, którego już dawno dostała od teściowej.
.
. |
|
|