20:57 / 26.12.2004 link komentarz (1) |
Swiateczne dni ze swiatecznym humorem i samopoczuciem... Jak zwykle niby, ale w tym roku gorzej, jak wszystko inne...
Inna sprawa, ze w tym roku bylem jak Mikolaj u kuzynow... W cholere gier, bajek etc. Nie wiedzialem, ze to moze sprawiac taka przyjemnosc, sam usmiech i ping-pongowanie na widok np. rybek z ferajny... Milo...
Jednak samopoczucie bylo na tyle wredne, ze po zmuszaniu sie do usmiechow i grania 'wszystko ok' u rodzinki... Po powrocie do domu nadawalem sie tylko do wyplucia...
Glod tez dawal swoje... Wszyscy sie opychaja w te dni... Ja sie tylko gapilem na to, czulem zapachy, a po powrocie do spokojnego domu malo sie nie zadlawilem zarciem...
Dzisiaj panika od samego rana w domu... Brak kawy... Matka zdarla mnie z wyrka, kazala isc z Tequila, ktora spala jeszcze razem ze mna... Czyli isc z psem po cokolwiek wspolnego z kawa i kofeina...
Kioski pozamykane (z besia mnie przeciez nie wpuszcza do sklepu), a jak otwarte to bez kawy ... Kolejne uroki swiat...
Wygrzebalem szaszetke 3 w 1 i z szyderczym usmiechem pilem... NIe lubie swiat, wiec nie jestem w nie lepszy niz w inne... Wiec gorszym czemu by nie :]
Starzy zajarali sie konsola do gier... Moze po Nowym Roku urodzi sie z tego jakas PS2 :>
Ogolnie to kiedy przychodzi godzina ok. 22 nie mam sil na nic... Przeczekac ta pieprzona zime... Pozniej dzieki ciepelku, powietrzu i sloneczku wroca sily...
Narazie, pomimo od dluzszego czasu totalnej zmiany... Chill ...
...
|