$FF - {Freedom for Freaks} // tolo.nlog.org // nlog.org // zobacz 20 ostatnich // z tego miesiaca // albo wszystkie

bookmarks: // niten // czarna // lavinia // ndw // sensual // mail2me

2002.08.04 23:03:21


Hmmm
Humor mi dopisuje. Choc zrobilem... zaraz, to bedzie... dziewiec i dziewiec, i dziesiec, i dwa, i jeszcze ze cztery... trzydziesci cztery...?? Nie jest zle, ale moglo byc gozej...
Bo celem glownym byla jedna wies... Wies jest stolica powiatu, nie wiem, jakim cudem.... Pol godziny (jesli nie dluzej,0) jezdzilem jak glupi i szukalem otwartej kwiaciarnii... W koncu znalazlem: nie ma cietych!! ghrr.. Co bylo robic, wzialem malego kaktusa... Alexis bedzie musiala sie tym zadowolic.
Ja tych ludziow nie rozumiem. "Bede, bede!" Prosila, prosila, to choc nieraz diablo mnie denerwuje powiedzialem: dobra, wlece. I co? Polazla z psem do lasu.. (???,0)
Potem pojechalem do Bogdana. Znaczy mialbym pojechac do Bogdana i bylem u niego w chlupce (czy tez pod ;-,0) ,0), ale Bogdan - fanatyk pilki noznej - pojechal na mecz. Nic to! - jak mowi pani w reklamie. Wprawdzie nie widzialem Bodzia od... to bedzie... dwa miesiace(!,0) Nie powiedzialem, ze mam cos do Bogdana, przeciez nie mowilem, ze wlece. Tak po prostu chcialem go zobaczyc, usciskac, klepnac po ramieniu.
A wczesniej to jeszcze zalatwialem interesy, maly ochrzan wystosowalem. Znowu lenistwo mojego teamu daje o sobie znac.
A jeszcze wczesniej to zostalem upszejmie poproszony o uzycie klaksonu... heh... Moglbym tam siedziec na rowerze i dzwonic dzwonkiem do upadlego - i tak nikt by nie wyszedl. Dzwonic, nawet nie dzwonilem, bo i po co? Znam juz spiewke, zdarzylem sie nauczyc "by heart"...
A jeszcze wczesniej (:->,0) to meczylem sie z ta szprycha...
Wyobrazcie sobie niemiecki rower z angielskimi czesciami i zlamana szprycha (nadmierna eksploatacja,0). Kola troche nietypowe, na szczescie szprychy nie. Po dwoch godzinach walki ze smarami, kuleczkami, z kluczem w reku i imadlem obok, a takze przy pomocy wiertarki i szlifierki oscyclacyjnej (tak1 :->,0) dokonalem tego. No to sie przejechalem....
Ostro z gorki, bez koszulki, wiatr glaszcze mnie pieszczotliwie po karku i delikatnie szarpie wlosy...
Pozarte dwie czekolady i trzy paczki (przez 'a' z ogonkiem :-,0) ,0). Nie obchodzi mnie, ile to kalorii...
A juz niemal po wszystkich jazdach lezenie na malej gorce w malym lasku... Fajnie bylo. I wiecie co?
Mnie tez naleza sie wakacje. Koniec i kropka!!!
Nie obchodza mnie cudze problemy milosno - rodzinne. Cudze psujace sie komputery. Cudze problemy z plytami. Cudze problemy z soba. Cudze problemy z czymkolwiektambadz.. :-,0). Na 2-3 dni wylaczam telefon, nie odpisuje na maile (niech autoresponder da znac: nie ma tola!,0). Nie ruszam sie z domu. Mnie tez naleza sie wakacje. Chyba, zeby bardzo i koniecznie ktos bliski potrzebowal to moge sie zastanowic. Ewentualnie :-,0) .

Tylko jeszcze wam opisze, jak wyglada owe powiatowe miasteczko... (przepraszam, ze obrazam miasteczka, mowiac tak o tej dziurze...,0) Dzieki Bogu to nie moje miasteczko i nawet nie moje powiatowe.. :-,0). Jak ono wyglada? Koszmarne drogi (a prawdziwa zmora to jest ten knocony bruk!,0) Pijaczki przygladajace sie czemu popadnie z otwartymi ustami, z ktorych, jesli masz szczescie, wystaja ze 2-3 zeby... Paniusie swiecale plecami i biustami, noszace sexy bluzki, przez ktore przeswituja tandetne biustonosze... Bieda przeplatana "palacykiami" nowobogackich... I knajpy, monopolowe, etc... Wariaci jezdzacy swymi "beemkami" czy co tam im tatus kupil... Albo samobojcy rozbijajacy sie maluchami dudniacymi disco polo z glosnikow umieszczonych pod tylna szyba, obitych materialem tapicerskim... No i najwazniesze: plyta CD wiszaca na rozancu pod lusterkiem. Opleciona przez pare "wunderbaum". Aha, i lokiec nonszalanco wystawiony przez okno z opuszczona szyba... Slowem: dres, fura i komora... A przypadkiem nie probuj glaskac goscia - ma tak nazelowane kudly, ze sie podrapiesz. Tak samo nie caluj panienek: przylepisz sie - taaaaaaka gruba tapeta, kiecka (?!?,0) ledwo tylek zakrywa, opasle ramiona obieszone czym sie da (jak uszy i reszta, ze o pepku nie wspomne,0). Oni nie robia tego dla idei - chyba, ze tzw. szpan to idea... Swiat komorek bez sim-lockow itp. Staruszka zostawiona przez jakiegos nowobogackiego w zamknietm samochodzie (im bardzej kanciarsko "zalatwione" - tym lepiej...,0) odmawia rozaniec... Pewnie matka lub tesciowa, ktora w obecnosci innych "biznesmanow" staje sie gosposia, sprzatacza i tak dalej... "Biznesman" koniecznie nosi ze dwie komorki, ktore obsluguje przy pomocy gwary i wulgaryzmow, ma dresowe shorty, sprany podkoszulek, pare zlotych lancuchow na na tlusciutkim karku ("plotki" nosza srebrne,0), no i drewniaki lub co najmniej klapki plazowe...

"Reasumujac": widok, ktory wywoluje silny odruch wymiotny...

Ludzkie chamstwo jest wszedzie takie samo. Ale chce albo wyzej, albo nizej. A na razie to najlepiej sam....

Strasznie sie rozpisalem... Y? Nie wiem...
Aha, gdybym pare dni nie pisal, nie martwcie sie. To znaczy, ze takze do netu nie zagladam... :-,0)