20:15 / 21.05.2005 link komentarz (2) | Czuje sie jak bohaterka dramatu romantycznego-bol istnienia, milosc, wyobcowanie. Tyle, ze malo w tym wszystkim romantyzmu..a tragizm mojej postaci troche mnie przeraza. Na kazdym kroku musze sie przekonywac, ze zycie naprawde jest brutalne. Staram sie jednak dostrzegac to slonce miedzy chmurami...ale ile mozna. Niby sie ciesze..ze juz po maturze..i swiat moglby teraz runac mi na glowe..bo w koncu jestem wolna i moge odetchnac gleboko. Tak dlugo czekalam na ta chwile. Ten rok wykonczyl mnie fizycznie i psychicznie. Ostatnio mialam nawet herzklekoty (tzw.bole serca)....rodzicow nie ma w domu..leze sama w lozku..godz. 3 w nocy..nie moge zasnac..nie moge oddychac..umieram?..pojde do brata..zeby mi pomogl..ale zaraz nasuwa sie mysl..on chyba nie wie jaki jest numer na pogotowie..zacznie sie pytac..trzeba bedzie tlumaczyc..ehh..wole juz umrzec w pokoju. Ale przezylam :) postanowilam w rezultacie odstawic kawe na bok. Od wrzesnia byla moja nieodlaczna towarzyszka..ale nie moge juz na nia patrzec. No..ale dzisiaj rano pierwsze kroki skierowalam do kuchni..aby zrobic sobie malego szatana. Znowu te dygresje..a chcialam mowic o tym..ze jestem w kropce..i nie wiem kim chce byc w przyszlosci. Na pozor banal..ale ja sie szczerze tym przejelam. Od kiedy pamietam-marzylam o medycynie..oczywiscie matura z chemii oraz biologii..a teraz mysle..po co to wszystko? ja wcale nie chce byc lekarzem..gdy tak patrze na tego mojego Ojca..ktory wypruwa sobie zyly..a niewiele z tego ma..to jakos mi sie odechciewa tej profesji. Nie chodzi o jakis materializm..ale o widoczne owoce wlasnej pracy. Zastanawiam sie tez nad prawem..ale to zupelna skrajnosc. I co poczac? a najgorsze jest to..ze to taka wazna decyzja..i nikt nie moze jej podjac za mnie..sama musze wybrac. Mam jeszcze czas..ale zadnego rozwiazania. A w dodatku wszystko sie tak nawarstwia. Moze to kwestia zmeczenia i jestem przewrazliwiona. Nie wiem..co robic..i w ktora isc strone. Jak to sie mowi: jestem na rozstaju drog. I oczywiscie ta moja skomplikowana milosc. Kiedys..gdy jeszcze nie kochalam..sadzilam..ze lepiej kochac i cierpiec niz nie zaznac tego uczucia wcale. Teraz wiem..ze to kompletna bzdura..i jedynie piekna..ale nieprawdziwa zlota mysl. Gdybym mogla cofnac czas...wtedy 2 sierpnia..powiedzialabym NIE. Gdybym tylko wiedziala..co mnie czeka..nigdy bym sie na to nie zgodzila. Ale postapilam inaczej. A teraz boli..i to bardzo. Gdybym mogla komus powiedziec..ale wlasnie nie moge..moze kiedys. Ale nie mam zaufania..wiem..ze to byloby ciezko zrozumiec. On kocha mnie...lecz co z tego. Ja tez Go kocham..ale to nic nie znaczy. Wczoraj dowiedzialam sie czegos..co mnie przybilo. Chcialabym to wykrzyczec..ale milcze. Cos ulecialo z serca. Przeplakalam caly dzien. Tata sie zapytal: coreczko co ci jest?-powiedz, ktory to..a go zabije. I to mnie jakos pociesza :) Wiem..ze po burzy zawsze wychodzi slonce..wiem..ze bedzie dobrze..prawda? :)
|
05:51 / 21.10.2004 link komentarz (0) | RoZdArTa MiEdZy DoBrEm A zLeM...!!
PeLnA sPrZeCzNoSCi..AmBiWaLeNtNyCh UcZuC..WeWnEtRzNiE SkLoCoNa i WCiAz NuRtUjA mNiE tE SaMe PyTaNiA: cZy MiLoSc UsPrAWiEdLiWiA WsZyStKo ?? KaZdY cZyN ? cZy MiLoSc ZaWsZe zWyCiEzA ?...i cZy To WLaSCiWiE jEsT MiLoSc ??
|
17:20 / 29.09.2004 link komentarz (1) | Stracilam Go !!! Moj Piesek odszedl na zawsze! Moj Kochany Barus..Moj Przyjaciel! wokol panuje przerazajaca cisza..slychac tylko lkanie po katach! siedze i czekam..az do mych uszu doplynie odglos Twego oddechu! naprawde juz nie wrocisz? juz nigdy nie zobacze Twoich ludzkich oczu..i machajacego ogonka? nie moge zniesc tej tetniacej pod skora krwi! przestalam myslec..i tylko ten bol w sercu przypomina mi..ze jednak tu jestem! Boze jak mi ciezko !!!! czuje pustke...tak gleboka..ze nawet nie widze jej dna! zabraklo mi lez..lecz moje wnetrze nadal placze! Ciebie juz nie ma..a ja wciaz mam nadzieje...ze lada moment otworzysz drzwi od pokoju swoja mordka..i polozysz sie obok mnie! nawet nie wiesz jak samotnie sie czulam dzisiejszej nocy bez Ciebie...lozko jeszcze nigdy nie wydalo mi sie takie ogromne! tak pusto zrobilo sie w moim swiecie bez Ciebie Piesku! tesknie za Toba....
|
04:46 / 23.09.2004 link komentarz (1) | Chcialabym tutaj tyle napisac..bo moja glowa az peka w szwach od mysli..marzen..nowych celow..ale boje sie..ze gdy zaczne wszystko przelewac na te strony..to czar prysnie..i ta ulotna chwila juz nie bedzie taka nieuchwytna..nie bedzie tym wrazeniem! bo poznalam i wciaz poznaje slodycz sekundy pelnej milosci..i tej sekundy przepelnionej gorycza tesknoty! mysle..ze kiedys przyjdzie czas..aby to upamietnic..moze juz niedlugo..a moze za kilka lat? ale obiecuje..iz wowczas opisze moje zycie minuta po minucie..od poczatku do konca..kazdy usmiech i kazda lze..porywy mojego serca..i uczucia..ktore mna wstrzasaja! obiecuje! narazie powiem tylko..a moze az tyle: jestem bardzo szczesliwa..i dlatego wlasnie..nie chce niczego zapeszac..i znowu sie rozdrabniac! dzieje sie duzo..oj naprawde duzo w moim malenkim (a teraz juz nawet calkiem sporym..i zupelnie innym) swiecie :)))))))
|
22:28 / 02.09.2004 link komentarz (1) | Moja praca..a wlasciwie niezapomniana przygoda przedwczoraj dobiegla juz konca! mam wrazenie jakbym opuscila piekna bajke..i nie tyle jest mi smutno..co raczej odczuwam zal..ze czas plynie tak szybko! jestem jednak bardzo szczesliwa :) podczas tych prawie dwoch miesiecy..ciezkiej i naprawde mozolnej pracy..po ktorej zostaly mi poorane rece..nauczylam sie mnostwa nowych rzeczy...zdobylam doswiadczenie..madrosc zyciowa..nowych znajomych..nowe spojrzenie na otaczajacy mnie swiat! umiejetnosci praktyczne..jakich zdolalam nabrac..to tylko czesc tego...co potrafi dac praca!to trzeba przezyc na wlasnej skorze...doswiadczyc tego wlasnymi zmyslami..aby przekonac sie..ile mozna zyskac :) najwazniejsze czego sie nauczylam...to zycia chwila...nie patrzenia w przeszlosc..ani nie wybiegania w zbyt daleka i odlegla przyszlosc..bo przeciez najistotniejesze jest to..co tu i teraz...ten moment..ta godzina..minuta..sekunda..i za zadne skarby nie wolno jej zmarnowac! staralam sie wykorzystac kazdy taki okruch czasu jak najlepiej potrafilam..i mysle..ze mi sie to udalo! czuje ogromna satysfakcje..i radosc! udalo mi sie przetrwac..i wytrwac..bo nieraz bywalo cholernie ciezko...i przyznam sie..ze nawet lzy niekiedy goscily na mej twarzy! bo praca to nie szkola..nie mozesz nie pojsc jesli masz taka ochote..nie mozesz odwrocic sie na piecie i odejsc..lecz musisz byc..zawsze na posterunku..i gotowy do dzialania! a to naprawde trudne zadanie..bo nie zawsze jest sie w formie..a bywaja tez takie dni..ze nie mozesz patrzec na innych ludzi..a kazdy wykonany przez nich ruch napawa cie obrzydzeniem! i nie ma na to rady! ale tej ciemnej strony pracy...na szczescie doswiadczylam niewiele! bylo cudownie! poznalam fantastycznych ludzi..ktorzy odmienili mnie w duzym stopniu! sprawili..ze stalam sie odwazniejsza..ze nie boje sie juz mowic tego co mysle..pokazali mi...ze spontanicznosc..i okazywanie uczuc..wcale nie sa niczym zlym! ze odwaga..determinacja..i dobre serece...zwyciezaja :) z Nimi sie smialam...balowalam do rana..i cieszylam sie zyciem! Nasz City Bar...to taka malutka Utopia :D nigdy bym sie nie spodziewala...ze istnieje takie miejsce na tej ziemi..do ktorego bede leciala na skrzydlach..z usmiechem..i taka wielka ochota! z czasem wiadomo..dopadla i mnie rutyna...ale teraz wiem..ze to raczej przyjemne przyzwyczajenie..niz nudna machinalosc! tesknie za tym bardzo!! tak bardzo..ze bylabym gotowa rzucic wszystko..i pracowac tam caly rok! moze dla kogos to niepojete..ze moglam sie zakochac w pracy..ale ja nie przesadzam! i co najsmieszniejsze..gdyby Lukasz sam nie dal mi wyplaty..to pewnie bym sie o nia nie upomniala! bo nie robilam tego dla pieniedzy..nie to sie dla mnie liczylo! ale dla tych chwil......ktore wciaz siedza w mojej glowie..a ja niczym film ogladam je znowu i znowu..przewijam do poczatku i tak wkolko! troche nie moge sie pozbierac..i wrocic do rzeczywistosci! do szkoly jednak poszlam nawet z jako taka radoscia...lecz przez ten brak wypoczynku mam wrazenie..jakbym byla tam wczoraj..i jakby nic sie nie zmienilo! przede mna ciezki rok..oj baaardzo ciezki...ale wierze..ze podolam..i dam rade! musze tylko wpasc znowu w ten tok nauki..i obowiazkow..bo narazie jestem jeszcze myslami przy City Barze :) i mysle..ze o ile dobrze pojdzie..to w przyszle wakacje ponownie tam zawitam! zamykaja juz w niedziele..i bede tam na pewno..bo jestem czescia tego wszystkiego :D moglabym tu opowiadac do rana..ale jeszcze jedna rzecz jakiej sie nauczylam...to przelewac swoje uczucia na kartke...lecz tym razem juz papieru! wiec czasem moze mnie tutaj dlugo nie byc..bo chyba wlasnorecznie pisany pamietnik.badz chociaz pojedyncze strony sa czyms intymniejszym! ale postaram sie zagladac czasem :D jak bede miala problem..po to..aby moi przyjaciele mogli mi pomoc! czuje..ze sie zmienilam! chyba wydoroslalam! czy to dobrze? sadze..ze tak :) bo nauczylam sie wiele...o prawdziwym zyciu! czuje sie jak nowonarodzona...jak nowy czlowiek...z nowym umyslem..i nowa miloscia w sercu....:)))))))
|
11:47 / 13.08.2004 link komentarz (0) | ...I JESZCZE JEDNO...11 SIERPIEN !!!!!!! TA DATE ZAPAMIETAM DO KONCA MOICH DNI :DDD
|
11:41 / 13.08.2004 link komentarz (0) | Tak dawno nie pisalam na moim nlogu..co sie u mnie wlasciwie dzieje! ale to chyba dobrze..bo kiedys gdy mialam jeszcze wiecej czasu..codziennie rozdrabnialam sie tutaj na najmniejsze szczegoly..analizowalam wszystko co sie tylko dalo..wiecznie sie wahalam..i kontemplowalam..a teraz po prostu: ZyJe ChWiLa :)))))) stosuje zwykle CaRpE DiEm..niby latwo powiedziec..a jednak rzadko zdarza mi sie wprawic te slowa w czyn! a przez ostatni miesiac..chwytam kazdy dzien..jak spragniony wode! ciesze sie nim..i wysysam z niego wszelkie soki! ta praca pobudzila moje zmysly..moja wyobraznie..i chec do dzialania! juz nie zastanawiam sie po dziesiec razy przed kazdym posunieciem..tylko zwyczajnie to robie! nie zaluje niczego...jestem szczesliwa :) wydarzylo sie tyle pieknych rzeczy..ktorych bym sie nigdy nie spodziewala! moje marzenia sie spelniaja..i chcialabym aby tak bylo zawsze! chcialabym zatrzymac ten moment na wieki..i tak trwac :D moje wnetrze wypelnia tecza kolorow..i odczuc! wypelnia mnie energia! budze sie..z promieniami Slonca w srodku..i zasypiam z odbiciem Ksiezyca na twarzy :) bo zycie zaskakuje mnie na kazdym kroku..i zniewala swoim urokiem :D
|
01:17 / 02.08.2004 link komentarz (7) | Znowu moje rozterki sercowe pojawily sie na horyzoncie!! nie moge sie uwolnic od pewnej mysli..ktora wciaz mnie nurtuje! oj..gdyby tylko ktos wiedzial co mi chodzi po glowie..to bardzo by sie zdziwil :P ponownie wlaczyl mi sie syndrom niezaleznej..i niedostepnej kobiety..i niech go cholera wezmie! juz sadzilam..ze ten etap mam za soba..i ze czegos sie nauczylam po ostatnim razie..ale gdzie tam! moja skomplikowana natura gwizdze na to :D zgrywam zapyziala..konserwatywna panne..ble!! Basiu co ty wyprawiasz!? w dodatku tkwie w czym..czego nie potrafie nazwac! czemu pragne czegos zakazanego? czegos..co nie nalezy do mnie? ale ta gra slow i gestow tak mnie wciagnela..ze ciezko mi sie z niej wyplatac! na poczatku traktowalam to wszystko z przymruzeniem oka..i bylo mi to raczej dosc obojetne! lecz z czasem cos sie we mnie przelamalo..i zaczelam patrzec na cala ta sprawe z innej perspektywy! i pochlonelo mnie to do reszty! a wrecz zaczelo odrobine meczyc! jestem po prostu zaborcza..i chcialabym miec cos lub KOGOS na wlasnosc..a w tym wypadku tak sie nie da! wiec do czego sie posune? co z tego wyniknie? i ile to bedzie jeszcze trwalo? te pytania mnie drecza! dzis mialam juz ochote spakowac sie i odejsc..gdy zobaczylam..no wlasnie........!! ale zlosc jakos mi minela..a pozniej przeszla w radosc i zadowolenie! moze lepiej by bylo gdybym przestala tam pracowac! wtedy nie musialabym GO codziennie ogladac! choc JEGO wzrok i slowa sprawiaja mi przyjemnosc..to jednak to wieczne udawanie wcale mi sie nie podoba! ale wiem..ze tak trzeba..ze nie ma innej mozliwosci! boje sie..ze robie zle! cos mnie trzyma przy tym City Barze..ze nie moge sie od niego uwolnic! tam zaczynam odzywac..tam sie spelniam..tam spotykam cudownych ludzi..i wlasnie tam..w tym ktrotki czaasie doznalam wszystkich mozliwych uczuc..jakisch nie doznalam przez caly rok! czuje..ze cos sie zbliza wielkimi krokami :D oczekuje tego z niecierpliwoscia :))))))
|
02:37 / 30.07.2004 link komentarz (0) | Dzieje sie duzo w tym moim malutkim swiecie :) przyznam..ze nie reaguje juz na prace z takim zapalem jak kiedys..bo wiekszosc rzeczy stalo sie dla mnie rutyna..ktorej nadmiar prowadzi do znudzenia! ale mi to nie grozi..po prostu wykonuje pewne czynnosci machinalnie..ale jakos szczegolnie mi to nie przeszkadza! pracuje..bo chce-to moja dewiza :D nikt mi nie kaze..nikt nie zmusza..a Rodzice wrecz napieraja..abym dala sobie spokoj! nawet kasa malo dla mnie tutaj znaczy..pomijajac fakt..ze bede z tego miala naprawde grosze :P raz mam dzien..ze tetnie zyciem..a innym razem przepelnia mnie zlosc na wszystko! wtedy nie lubie samej siebie! mialam ostatnio taki tydzien! nie poszlam do Kosciola..bo pracowalam..a jak nie pojde..to juz zaczyna sie psuc atmosfera w moim wnetrzu..chodzilam jakas struta! ale teraz w niedziele poszlam spotkac sie z Nim..i z mojej glowki wywialy wszelkie watpliwoscie..a ich miejsce zastapil spokoj i radosc :) w dodatku ten nowo poznany chlopak z Lublina napisal..ze za mna bardzo teskni i siedzi w domu smutny! i az zachcialo mi sie miec Go przy sobie :P zas Andrzej Boniek znowu nie moze sie zdecydowac..bo zaprosil mnie na jakis wyjazd do Krzyni! liczy na to..ze cos miedzy Nami wyjdzie..ale ja jestem do tego raczej sceptycznie nastawiona..i bez zadnych wiekszych wariacji na Jego temat! w pracy czuje juz luz :D taka swoboda byla mi potrzebna! nie obawiam sie wzroku Lukasza..i jesli mam ochote to odpoczywam! z szefem uklada mi sie swietnie..po prostu cudowny z Niego czlowiek :P tylko jedna rzecz..troche wytracila mnie z rownowagi! bo szef czasem odwozil Nas do domu..a ostatnio sam mi zaproponowal..ze mnie odwiezie! i na drugi dzien dwie laski z Quick`a (czyli te od zarcia) dosc dziwnie sie na mnie patrzyly..az w koncu jedna z nich zapytala..czy to prawda..ze Bonzo (szef)..sam zaproponowal mi powrot do domu..i ze zwykle tego nie robi..i takie sratatata! a co One mysla..ze co my robilismy? ze ja jestem jakas pierwsza lepsza? cholernie glupio sie czulam! robia z igly widly! a On chcial byc po prostu mily..i mi pomoc! no ale dosc kwasow :P wczoraj w ogole tak juz a propos..to wracajac wieczorem z pracy z dziewczynami (Basia w bluzeczce na ramiaczkach-moja inteligencja nie zna granic :P)...probowalysmy ponownie zlapac stopa..i Nasze szczescie chcialo..ze zlapalam akurat......szefa :D hahaha :) bidulek musial niczym taksowkarz porozwozic Nas do domu! wczoraj bylam u Ziomka..i odrazu mi lepiej! tesknilam..a teraz zaspokoilam swoje pragnienie..chociaz jeszcze nie do konca!! ale tak sie ciesze..ze spedzilam z Nia nawet tych kilka chwil :* byla tez u mnie Ala..a pozniej Olga z Miskiem..w City Barze! dobrze widziec znajome twarze wsrod tych bezimiennych tlumow! Ala wspominala..ze czekaja jeszcze na mnie z winem..i ze musimy sie spotkac..Misiek zapraszal na swoje 20-ste urodziny..i dostalam tez zaproszenie od kolezanki do Warszawy! musze chyba obmyslic plan dzialania :D tylko co dalej z ta praca? bo juz sama nie wiem! z jednej strony to..z drugiej strony tamto! za i przeciw! ale szala przechyla sie na TAK..bo serce mi mowi..zebym pracowala :))))))
|
02:38 / 25.07.2004 link komentarz (0) | Uzaleznilam sie od tej pracy! ja wcale nie zartuje :D mam niekiedy takie chwile..kiedy odechciewa mi sie tego latania..a kregoslup zaczyna doskwierac..dopada mnie wtedy taka beznadziejna niemoc i bezradnosc..ze nie wiem co ze soba poczac! ale jak pomysle..ze mialabym juz tam nie wrocic..to odrazu przywoluje sie do posluszenstwa..i automatycznie rozjasnia mi sie umysl! bardzo szybko przyzwyczajam sie do ludzi i do miejsc..dlatego tesknilabym niesamowicie! wiec tymczasem zostaje gdzie jestem :D chociaz Marti mi okrutnie brakuje..i chcialabym..zeby byla ze mna! :* wiec pracuje na ta pozniejsza zmiane..co jest mi akurat na reke..bo moge sobie pospac! koncze jednak w nocy..i do domu przybywam ok.3! ale wieczorami dzialam na najwyzszycxh obrotach..i poznaje najwiecej ludzi :) wlanie!! jezeli juz o tym mowie...to wspomne,ze spotkalam sympatycznego chlopca o imieniu Kamil :P jest tak kochany..ze az chce mi sie do Niego bez przerwy usmiechac! taki dobroduszny i prostolinijny! nic nie udaje..i nie wali sciemy jak wiekszosc osobnikow z Jego gatunku :D codziennie przesiaduje w City Barze 4h i czeka..zebym chociaz kolo Niego przeszla i porozmawiala! prawda..ze slodkie!? szkoda tylko..ze jest z Lublina..i juz jutro wraca spowrotem! no ale w mojej glowie zagniezdzila sie jeszcze jedna osoba.....:P ja i moje zakrecone serce :) czuje sie spelniona! robie cos pozytecznego..i nie marnuje czasu na lezeniu brzuchem do gory! najgorsze jest jedynie to..ze w tygodniu konczac robote..nie mam jak wrocic do domu! ostatni bus odjezdza o 22.40..wiec mam zawsze malutki problem! ale ja z natury jestem farciara..i jakos cudem mi sie udaje! raz jechalam z Marti kuzynem-Pawlem..innym razem z szefem...albo chlopakiem kolezanki...a dwa dni temu nawet z Pawlem J.bo juz nie mialam zadnej alternatywy! On mnie zaskakuje! wyrwalam Go o 3 w nocy z lozka...a On mimo wszystko przyjechal..i jeszcze zostawil mi taka dluga i mila wiadomosc na gg..co do Niego niepodobne :D nooo a wczoraj to z dziewczynami stopa lapalysmy...i w koncu moge sie pochwalic..ze Nam sie udalo..i facet mnie nawet pod Shella odwiozl :P a tak poza tym..to troche choruje! znaczy przeziebilam sie odrobine..i cieknie mi z noska..ale wciaz walcze..i lykam co popadnie :D work work work..i boski Bonzo :) jest pieknie :D dziekuje :*
|
06:29 / 20.07.2004 link komentarz (0) | Ta praca jest chyba najlepsza rzecza jaka mogla mnie spotkac podczas tych wakacji !! :) szczesciara ze mnie :D obecnie nie jestem juz barmanka..a kelnerka..z czego sie niesamowicie ciesze..bo dopiero teraz przychodze do City Baru z radoscia! towarzystwo jest wspaniale! tworzymy zgrana paczke..a to stanowi podstawe sukcesu! kazdy z Nas jest inny...takie wybryki natury: sa kucharze..ktorzy klna jak szewce..i "krzycza" na mnie...ze biegam po kuchni z rozwianymi herami (doslownie tak mowia)..jest tez Pawel-niewyzyty seksualnie chlopak..ktory swoja bezposrednioscia mnie rozbraja..i moje dziewczyny oczywiscie...z ktorymi odchodza takie akcje...ze nawet nie pytajcie :P biegam miedzy stolikami...i robie to co lubie..czyli rozmawiam z ludzmi i sie usmiecham :) nie wspominalam jeszcze o szefie tzw.BONZO..czyli o Slawku! na poczatku wydawal mi sie okropnym gburem..ktory nie potrafi zdobyc sie na usmiech! ale znowu pozory mnie zmylily..bo w gruncie rzeczy-smieszny z Niego facet! zna juz nawet moje imie..i chyba mnie polubil..bo zawsze tylko..."Basia to..Basia tamto" ..ale juz nie bede wchodzila w szczegoly :D dzisiaj niestety sie spoznilam..i musialam zapierniczac jak dziki osiolek :P przyznam sie..ze zaspalam...ale mojemu kierownikowi zmiany sciemnilam..ze to przez te autobusy..i dziadowskie MZK :) nie wstalam na czas..bo wczoraj po pracy Barbara weszla na gg (co mi sie teraz zdarza baaardzo rzadko)..i zaczela rozmawiac z niejakim Pawlem J.(ktory to w zeszlym roku cholernie mi sie podobal)..i ten oto osobnik o 3 w nocy zaproponowal mi spotkanie :D wiem wiem..jestem niepowazna...ale sie zgodzilam! i poszlam na niby-randke :P On wzial samochod..i tak sobie przez 3 bite godzinki jezdzilismy..i rozmawialismy! tematy sie nie konczyly..bo nie widzialam Go caly rok! bylo rewelacyjnie..chociaz moje serce juz dla Niego nie bije! wzruszyl mnie jednak jednym zdaniem: powiedzial..ze MISIA..ktorego podarowalam Mu "na szczescie"..przed matura-nosi ciagle przy sobie..i sie Nim opiekuje! i wtedy tak cieplutko mi sie zrobilo w srodku..ze jednak stanowie jakas tam czastke Jego :D poza tym od kilku dni dzieje sie ze mna cos dziwnego..i tak prawde powiedziawszy zaczyna mi sie to podobac! jestem nienaturalnie pobudzona i ozywiona! az mialam fantazje erotyczna haha :P oj...lepiej tego nie opisze :) Zycie jest piekne !! bo Bog zawsze pozwala mi wyjsc calo z wszelkich opresji :) a jutro prawko (praktyczne)..i praaaaca :D i wiesz co moj pamietniczku...ja z tej pracy wychodzic nie chce..tak mnie to miejsce przyciaga..i elektryzuje :P
|
18:31 / 15.07.2004 link komentarz (5) | Oj..jak dawno mnie tutaj nie bylo !!! bo i czasu nie mam..by siedziec na kompie! a powod jest bardzo prosty..PrAcUjE :) nie wiem jakim cudem mi sie to udalo..ale jednak! tylko ubolewam nad tym..ze Marti i moj Brat..nie maja narazie zajecia! i przyznam szczerze..ze jest mi wrecz glupio..poniewaz to wlasnie dzieki Marti mam ta prace! Ziomek, wiem..ze TY mi nie masz tego za zle..ale ja jakos dziwnie sie z tym czuje! mam nawet momenty..ze chce juz zrezygnowac..bo wiem..ze gdybyscie Wy tez tam byli..to byloby latwiej i przyjemniej!! mam nadzieje..ze ten Roll Bar raz dwa otworza..i tez bedziecie zipac przy kebabach :D wiec na poczatku..w czwartek bylam na promocji napoju energetycznego XL..w kretynskim uniformie w postaci cholernie obcislych spodni (ktore zreszta wygladaly na mnie jak getry..i wpijaly mi sie w brzuch haha :P)..i krociutkiej bluzeczki! stalam jak taki kolek razem kolezanka..i do znudzenia wypowiadalam ta sama formulke: "zapraszany panstwa na promocje"! tysiace ludzi przechodzilo..polowa moich znajomych..i mialam czasem ochote zapasc sie pod ziemie (szczegolnie jak podszedl Wojtek..to tylko ja jedna wiem..co wtedy przezywala w srodku)..na cale szczescie na drugi dzien byla brzydka..deszczowa pogoda..wiec Lukasz (kierownik zmiany..i manager)..zapytal sie..czy nie chce moze pracowac tutaj dluzej..na co ja przytaknelam!(zapomnialam jeszcze wspomniec..ze pracuje w City Barze w Ustce)..wiec kazali mi stanac za barem !!! mi!? zielonej w temacie alkoholi..i wszystkiego co jest z tym zwiazane :) ale powoli zaczynam sie uczyc...umiem juz dobrze nalewac piwo..podstawowe alkohole..robic przerozne kawy..i herbaty..i nawet kase nauczylam sie obslugiwac! dzisiaj bede smazyla nalesniczki..moze drinki tez sobie wbije do glowy! na poczatku jednak mialam mieszane uczucia..i chcialam jak najszybciej stamtad uciec..bo dziewczyny..z ktorymi jestem patrzyly na mnie raczej z ukosa..przez co mi odechciewalo sie pracowac..ale widze..ze z dnia na dzien..jest chyba troche lepiej..i zaczynam sie z Nimi dogadywac :D za kazdym razem..gdy staje sie barmanka odczuwam lekki stres (teraz juz wiem jak to jest)..niektorzy klienci sa opryskliwi..i wiecznie marudza...a ja musze to cierpiliwie znosic..a mam czasem taka wielka ochote wywalic im gonga miedzy oczy! ale daje rade :) trzymam sie jakos! chociaz juz padam ze zmeczenia..i nogi mi puchna..bo robie od 17 do 2 w nocy! zaczyna sie rozkrecac..i zobaczymy ile sobie tam popracuje :) jest ciezko..ale to dla mnie kolejne wyzwanie! wiem..ze pieniadze sa bardzo marne..ale ja robie to chyba dla satysfakcji..a nie dla kasy! niesmowity bedzie moment..kiedy wezme do reki wlasne..zarobione przez siebie pieniadze! wiec..do roboty :)
|
19:10 / 10.07.2004 link komentarz (1) | It wAs a BeAuTiFuL dAy :)))))) wczoraj zdarzylo sie tyle niesamowitych rzeczy..ze nawet teraz jak siedze i to pisze..to jeszcze nie ochlonelam :D na poczatku bylam w kinie z Olga i jej Miskiem (jak zawsze musieli sie ostro posprzeczac..po czym calowali sie dosc ostentacyjnie na sali..a dzieci zamiast na ekran..patrzyly na Nich)..poszlismy na SHREK`A oczywiscie! i tak sobie jedzac pop corn..poczulam..ze przelykam cos bardzo twardego..i jak sie pozniej okazalo..byl to kawalek mojego nadkruszonego zeba..jak milo :P ale Muther mowi..ze mozna to szybko odbudowac..i dzisiaj wlasnie do Niej pojde..zeby mi elegancko to zrobila! nie ma to jak Mama dentystka :)
po poludniu dostalam w ogole sms-a od Gumisia i Cycka..ze w Kellerze bedzie impreza..i zebym wpadla z dziewczynami! zawahalam sie! w sumie to bylam w kropce..i nie wiedzialam zbytnio co mam dalej robic! Mama namawiala..zebym poszla..i Marti..ktora tez spotkala chlopakow..tez chciala isc! a ja mialam jakies watpliwosci! ale rano budzac sie..dziwna..i nieodgadniona wtedy dla mnie mysl..przeszla mi przez glowe! pozniej mialam sie dowiedziec..ze jestem profetka! :)wiec stanelo na tym..ze idziemy! reszta pojechala wczesniej..a ja jak zwykle musialam sie troche spoznic! kurcze..co tu bede gledzila..i opisywala..bylo cudnie :) w koncu zobaczylam Ich wszystkich...! tego wieczoru wiele uczuc targalo moim sercem! z jednej strony bylam z siebie dumna..chyba moge to tak ujac! dumna..ze moje serce na widok Leszka..juz nie bije! dla mnie to bardzo wazne..bo obawialam sie..ze moze bede czula sie nieswojo i ogolnie zle! a jednak potrafie jeszcze zaskakiwac sama siebie :) i nawet Lesiu tanczacy z Dorota nie wzbudzal juz mojej zazdrosci...tylko przyjemny spokoj! kiedys szukalam Jego wzroku wszedzie gdzie tylko sie dalo..a teraz? rzadko sie mijalismy..ale raczej wionelo ode mnie obojetnoscia! poza tym..Lesiu sie spil..w ogole wszyscy z tego towarzystwa mieli oczy jak spodki..i nie sposob sie bylo z Nimi dogadac! mieli miny jakby Im smierdzialo pod nosem :P (chyba za duzo czasu spedzaja z Deprechem..bo widze..ze przejmuja po Nim zle nawyki)..ale z kazdym sobie pogawedzilam..wiec bylo milo! poza tym..przez przypadek udalo mi sie..dac komus popalic! moze to odrobine niestosowne..ale i tak napisze :) wiec...jadac do kellera mialam ogromna ochote na "dwojeczke"..i postanowilam zalatwic to na miejscu! poszlam z Marti do WC..kazalam Jej halasowac..a ja robilam swoje! w pewnym momencie ktos sie zjawil w toalecie..ja w zawrotnym tepie skonczylam..i wyszlam! a jak wiadomo nie pachnialo tam stokrotkami :D i ktoz to po mnie wszedl do tego kibelka!? haha :D Dorotka Lesia! bidulak..pewnie nie mogla zlapac oddechu :) no coz..los bywa czasem okrutny :P......a teraz najlepsze!!! w pewnej chwili podnosze glowe znad stolika (znaczy nie lezalam na nim w upojeniu alkoholowym..tylko mi odbijalo..wiec lezalam ze smiechu)..patrze..patrze..i wciaz nie moge uwierzyc! pomyslalam..ze to sen.! poczulam sie tak..jakby spelnila sie moja przepowiednia..moje marzenie! bo do kellera wszedl...Wojtek !!! (p.s. ze swoja dziewczyna)...a mi cisnienie podskoczylo jak szalone..a serce az sie rwalo! czulam..ze przyjdzie..czulam..ze znowu bede mogla Go zobaczyc! cieszylam sie jak glupia przez bite 2h..i tak w sumie to nawet nie wiem z czego!? chyba z tego..ze Go widze..ze moge sie z Nim przywitac..spojrzec na Niego ukradkiem..ze czuje Jego obecnosc..tyle mi do szczescia wystarczylo :) nie bede teraz pisala jak cholernie zaluje..ze On nie jest wlasnie ze mna..ze przez swoja nieporadnosc w jakis sposob Go stracilam...ze bardzo chcialabym z Nim byc..ze on jest chlopakiem z moich marzen! nie..wcale nie bede tego pisala :P ale czuje to w sobie..w srodku! wiem..ze sie niby mowi..ze dziewczyna to nie zona! ale ja nie widze glebszego sensu czekania..az moze ich zwiazek sie rozpadnie! nie bede zerowala na czyims nieszczesciu! ale marze o Nim i tak :) i tego mi nikt nie zabierze :D gluptas ze mnie! ale czuje sie szczesliwa :) mimo tego..ze nie mam wszystkiego tego..czego bym chciala..to jednak jestem! ciesze sie..ze moglam przezyc taki piekny dzien..ze spotkalam tyle osob..ze podniecalam sie Wojtkiem..i opowiadalam biednej Marti moje wrazenia :P Ziomek ja Ci szczerze wspolczuje! jak Ty mozesz wytrzymac to moje paplanie!? zawsze sie dziwilam..i nadziwic nie moge! masz chyba anielska cierpliwosc! i za to Ci dziekuje :*
|
11:06 / 09.07.2004 link komentarz (2) | Dzisiaj mi sie naprawde podobalo!! milo znowu byc razem..spotkac sie w starym gronie..poczuc ta wiez porozumienia! ciesze sie..ze probujemy wszystko odbudowac! wiem..ze nie da sie tego zrobic z dnia na dzien..ale powolutku wspolnymi silami..mozemy wiele zdzialac :) to spotkanie bylo Nam bardzo potrzebne! znowu swojskie i rodzinne klimaty! ...i odrobina smiechu..po tym jak Oldze i Ali golab nasral na kurtke :D oj! te male srajki cos za czesto mi ostatnio podpadaja! juz mialam z nimi kiedys bloskie spotkanie trzeciego stopnia..i od tej pory boje sie ich jak diabli! ale ponoc taka kupka na glowie przynosi szczescie..hmm czego to ludzie nie wymysla! a tak wracajac do sedna..to czuje teraz takie ciepelko na sercu! ponownie zobaczylam promienne twarze dziewczyn..uslyszalam przyjemny szelest rozmow..i malenki plomyczek zapalil sie w mojej glowie! mysle..ze po Ich przyjezdzie z Wloch..odzyjemy na nowo! Ziomki przywioza jakis dobry likier..my kupimy polwytrawne winko (badz jak woli Ola-zubrowke hahaha :D)...i troche poszalejemy! ja juz nawet dzisiaj zaczelam zabawe..bo mialam ostatnia lekcje teorii na prawku..i na dniach wsiadam do autka i smigam po miescie! bo wcale nie mam zamiaru jezdzic po polskich szosach..z refleksem szescdziesiecioletniej babci :) przedtem jednak bede zapewne sikala w majtki na kazdym skrzyzowaniu :D
Skonczylam "Sto lat samotnosci" Marqueza!! przerazajaca ksiazka !!! jestem wstrzasnieta..ale zachwycona! chociaz miejscami czytajac o wspolzyciu barata z siostra..dzieciach ze swinskimi ogonkami..czy ataku czerwonych mrowek..to nachodzily mnie dziwne myli..i zaczynalam dostawac obsesji..i drapac sie po glowie..i calym ciele :D ale tak poza tym..to polecam :)
Tesknie za czyms nieosiagalnym...! ale to tylko w przerwach miedzy zyciem..a snem :D
|
19:43 / 06.07.2004 link komentarz (0) | Dobra !! wiem..ze to bardzo glupie..ale wlasnie spelniaja sie moje marzenia :D moze nie te z gornej polki..ale zawsze cos! bo gdzie jest napisane..ze kazdy marzy o domku z ogrodkiem !? wszystko w swoim czasie! obecnie moje marzenia nie sa zbyt wysublimowane..ani jakies ekstramalne! po prostu caly rok myslalam o tym..aby w koncu moc spokojnie wstawac..chodzic na spacery z Barusiem..i na zakupy..odkurzac..zmywac..no i czytac oczywiscie! i idiotyczne jest to..ze czlowiek z ambicjami i szalonymi pomyslami..marzy o takich prozaicznych czynnosciach :) ale mam sie wstydzic wlasnych pragnien ?? za nic w swiecie! taka juz jestem..potrzebuje czasem kompletnego wyciszenia..i odosobnienia..w polaczeniu z aktywnoscia! i byc moze uda mi sie to wreszcie osiagnac! ale rzecz jasna nie siedze naokraglo w domu! przedwczoraj znowu sie umowilam..haha :D tym razem z Karolem..kolega z Warszawy! ale to nie byla zadna randka..tylko zwykle spotkanie! przynajmniej bylo ciekawie i zabawnie..bo On nie okazal sie kolejna fajtlapa! zywy..i pogodny..a to cenie u ludzi! podejrzewam..ze moze jeszcze sie z Nim zobacze..kto wie !? :) a wczoraj ponownie zawitalismy do Kellera (to juz sie staje jakism naszym rytualem..a moze raczej koniecznoscia..bo wyboru wiekszego nie mamy)..troche potanczylysmy z Marti i Olenka..ale zaczelo sie robic dretwo (i zaczeli zbierac kase za wstep..hehe:D)..wiec sie zmylismy! ...i szybciutko gnalam do swojego pokoju..aby moc szybowac w przestworzach..przy kawce i ksiazce "Sto lat samotnosci" :)
...cos mnie gryzie w srodku! czuje taki nieprzyjemny dyskomfort! wczoraj pewnej osobce powiedzialam o czyms...o tajemnicy..a wlasciwie problemie ktory siedzi we mnie juz dosc dlugo! i w sumie niewielu o tym wiedzialo..i mysle..ze niewielu tez sie dowie! nie chodzi o to..ze nie ufam tej osobie! bo Ona wlasnie jest jedna z tych..ktora umie dochowac sekretu..i nie boje sie mowic z Nia wprost! w ogole nie chodzi tutaj o Nia...ale o mnie! bo z reguly nie obnazam sie przed innymi ze swoich wewnetrznych przezyc! i nie wiem dlaczego..ale mam jakies poczucie winy..ze to powiedzialam! bo to cholernie ciezkie! i rzadko kto zdaje sobie sprawe..jak trudno z tym zyc! moze kiedys zdobede sie na odwage...i napisze o tym na moim nlogu..ale jeszcze do tego nie dojrzalam! boje sie tylko..zeby sie nie pogorszylo! musze miec sile..i zwalczyc to jeszcze w zarodku! powiedzialam Ci o tym wczoraj..i od tego momentu wlaczyla sie we mnie machina nieustannego myslenia! nawet nie wiesz..jak sie meczylam w City Barze! nie !! juz o tym nie pisze..bo sie zagalopuje! nie pisze..bo ludzie nie potrafia tego zrozumiec..bo to wykracza poza ich wyobrazenia! ale mam nadzieje...ze Ty rozumiesz! bo zrozumialas swojego Brata..i jeszcze jedna osobe..wiec sadze...ze potrafisz :) wiem..ze to nie jest u mnie na jakas wielka skale..ale to pozostaje w czlowieku na zawsze.....! jestem jednak dobrej mysli :) i wierze..ze mi sie uda :)))))
|
06:31 / 04.07.2004 link komentarz (2) | Pomimo tego..ze siedze narazie w czterech scianach(czyli w Slupsku)..to jednak wakacje przezywam dosc intensywnie..i to mnie uszczesliwia! dobry poczatek wrozy ciekawe zakonczenie..no no :D wiec..w niedziedziele przyjechal do mnie i do Marti kolega z Krakowa..ktorego poznalysmy na ostatnim koncercie! wtedy wydawal mi sie interesujacym czlowiekiem..ale tutaj na miejscu przekonalam sie..ze ta Jego niby artystyczna dusza..i wrecz przytlaczajace manifestowanie wlasnego "ja"..sa cholernie meczace! poza tym..nie wiedzialam..ze ma szklane oko haha :) chyba Adam liczyl..ze Go przenocujemy..ale grubo sie pomylil! ale przepraszam..mogl troche wczesniej dac znac o swoim przyjezdzie! i nie robic mi jakis idiotycznych aluzji! chcial..zebm pojechala z Nim do Gdyni..phii...jeszcze czego! mysli..ze jestem pierwsza lepsza..czy co? cale szczescie..ze wladowalysmy Go z Marti do autobusu..i wyjechal! musze przyznac..ze dalysmy Mu dosc jednoznacznie do zrozumienia..ze nie jest u Nas mile widziany! fakt..za uprzejme to nie bylysmy..ale On naprawde nas draznil! a w poniedzialek za to umowilam sie na randke !! tak tak! Basia wyszla gdzies z chlopakiem! i to nie sa zarty! ma na imie Lukasz..i uczy sie w Szkole Policji! myslalam..ze to jakis konkretny i zdecydowany facet...ale troche sie przeliczylam..bo okazal sie kolejna ciamajda w stylu Bonka! sprawdzilam Go na tescie pt."Na rozstaju drog"..ten egzamin chyba najlepiej sprawdza meska reke! polega to na tym..ze staje wraz z chlopakiem na rozdrozu..czy jakims innym skrzyzowaniu..i pytam po prostu..w ktora strone idziemy! niby proste pytanie..lecz wiekszosc daje najgorsza z mozliwych odpowiedzi..czyli: "Nie wiem"...bleee :/ po czym ja musze go prowadzic! marze..aby ktorys z samcow..w koncu wyzbyl sie tej zniewiescialosci..i ruszyl w ktoras strone niezahwianym krokiem! moze kiedys sie doczekam! przyznam jednak..ze z Lukaszm bylo calkiem milo..tylko mialam wrazenie..ze odrobine za duzo mowie..i Go przegaduje! ale prawil mi komplementy..wiec chyba nie mial mi tego za zle! a moze oczekiwal..ze sie zawstydze..i w koncu zamkne? :) nie jest jednak moim typem..wiec watpie w kolejne spotkanie! poza tym zawarlismy uklad..ze jesli Holandia wygra w dzisiejszym meczu z Portugalia..to bedziemy mieli druga randke! wiedzialam co robie! przeciez wiadomo bylo..ze to Portugalia odniesie sukces! przed chwila mecz sie skonczyl...2:1 dla Mistrzow :) grali cudnie..mialoby sie ochote powiedziec.."moja krew"! kibicuje Im calym sercem..i wierze w Nich! musza wygrac Euro! prosze....zrobcie to dla mnie :) Kocham Was :*
....poszukiwania pracy wciaz w toku! ale juz nie mam zludzen..i czuje..ze nic z tego nie bedzie! ale milo bylo pomarzyc o zbieraniu naczyn w City Barze :) dziwny jest ten swiat..mlodzi rwa sie do roboty..a tu ni ma! a potem jeszcze panstwo narzeka na wysokie bezrobocie! i gdzie w tym sens!?
...laseczki tymczasem jada do Wloch !! spelnia moje marzenie! wiem..ze pewnie gdyby nie fakt..ze bylam tam juz dwa razy..to pewnie az by mi zal tylek sciskal! ale wole zostac....z dwoch wiadomych mi powodow! pomijajac fakt..ze nikt mnie nawet nie zaprosil na ten wyjazd..haha :D a ja sobie kontempluje..i rozrysowje w glowie plan dzialania! lubie miec wszystko uporzadkowane! zabralam sie za czytanie ksiazek..ktore w roku szkolnym byly na Indeksie Ksiaz Zakazanych! teraz mam juz na nie czas..i rozkoszuje sie ich smakiem! skonczylam wlasnie "Dziwny przypadek psa nocna pora" Marka Haddona..i kurcze..jestem zachwycona! to nie jest jakis tam kolejny pamietnik dziecka chorego na autyzm..ale barwny i piekny swiat chlopca..ktory postrzega wszystko na swoj sposob..ktory nie cierpi jak ktos krzyczy..nie rozumie wielu ludzkich slow..nie lubi zoltego koloru..i opisuje wlasne doznania z najwieksza prezycja! to nie jest ksiazka o biednym..chorym i nieszczesliwym dziecku..ale o zyciu oczami delikatnej i czujacej istoty :) goraco polecam! (szczegolnie ze wzgledu na zamieszczone w srodku rysunki..anegdoty..i zadania matematyczne)
...ostatniej nocy snil mi sie Mao..i oboz dla uchodzcow!...ja oczywiscie wystepowalam w roli glownej! tylko skad do jasnej ciasnej wzial sie tam Mao!? jakies niespelnione pragnienia..czy co?
...i jeszcze na koniec wczorajszy tekst mojego Taty: "BaSiA NiE wChOdZ dO WC!...mOzNa zGiNaC sZyBCiEj NiZ w IrAkU" hahahaha :D tzw.gryps na czasie...i ze smakiem :)
|
13:11 / 29.06.2004 link komentarz (6) | 
...zawsze uwielbialam Smurfy :) ale Papa Smurf? hoho :P oto cala ja :) doswiadczony przywodca..w kazdym calu ! :P
|
23:15 / 28.06.2004 link komentarz (0) | Moge juz oficjalnie stwierdzic..ze mam WaKaCjE :)))))) nie czuje jednak jeszcze tej wolnosci! bo znajac zycie pewnie w poniedzialej rano obudze sie cala zestresowana..i spocona..i z przerazeniem stwierdze..ze nie odrobilam jeszcze lekcji! czesto tak miewam!ale jakaz to ulga..gdy w koncu uswiadamiam sobie..ze to byl tylko zly sen..ze nigdzie nie musze sie spieszyc..wczesnie wstawac..i robic tego..na co akurat nie mam ochoty! i klade sie spowrotem z blogoscia na twarzy! chociaz wiem..ze bede potrzebowala sporo czasu..aby w pelni wypoczac..i dac mojej glowie troche odetchnac! to nie jest tak hop i juz! ale pracuje nad tym! siedze sobie wlasnie..w najwygodniejszej pozycji..jaka chyba wymyslil czlowiek..na miekkim krzesle..z nozkami na lozku..i sacze spokojnie kawke :) czuje jak przenika mnie szczescie! i nawet ta beznadziejna pogoda za oknem..juz nie robi mi roznicy..bo najwazniejsze..ze w srodku kryje sie Slonce :)
...skonczyl sie rok harowki..rok, ktorego nie widzialy nawet moje najgorsze koszmary! wcale nie ubarwiam! bylo naprawde ciezko..tak, iz miejscami mialam juz ochote sie poddac..i podziekowac! ze lzy same cisnely mi sie na oczy..ze czulam bezradnosc..i wszystko mnie przerastalo! w tym krotkim czasie najadlam sie tyle cierpienia..ile nie dotknelo mnie jeszcze przez cale zycie! lecz teraz gdy sobie o tym pomysle..to jedynie sie usmiecham! bo to juz minelo! i wiem..ze takie momenty pozwalaja docenic to co ma sie najpiekniejszego! mam to czego mi potrzeba! Bog jest w moim sercu..i wlasnie On nauczyl mnie..ze cierpienie nie jest wcale zadna kara..ale proba!! zostalam wystawiona na probe..ale nie ugielam sie..i nie odwrocilam sie od Niego :)
...zakonczenie roku w szkole bylo odrobine za dlugie..i nuzace! Fryta jak zawsze wyskoczyla ze swoim monologiem..i tak gledzila przez 1,5h! a ze nasza klasa (F) jest ostatnia w kolejnosci..wiec gdy wychodzilismy na srodek po swiadectwa (Basia-srednia 5.25!..tak wspominam o tym..gdybym jakims sposobem weszla tutaj za jakies 20lat-i pewnie milo bedzie mi wiedziec..ze kiedys bylam taka zdolna)..to juz nikt Nam nie klaskal..ale my i tak stalismy usmiechnieci i dumni...jak w swietle jupiterow! odczuwam wielka satysfakcje z ocen..pracy..i mojego postepu :)
...i oczywiscie wieczorem iMpReZa !! trzeba bylo jakos uczcic te nasze wypociny..i caloroczne zmagania! wiec pomknelismy do kellera..troche sie pobawic! tancowalam z laseczkami jak szalona! tak dawno tego nie robilam! az cala plonelam ze szczescia..a micha sama mi sie cieszyla! poczulam ten stary keller`owski klimat..te rytmy..ci ludzie :) jednym slowem...cHiLL OuT :)
|
02:07 / 26.06.2004 link komentarz (2) | Udalo sie !! biwak byl fantastyczny :) moja klasa mile mnie zaskoczyla..i spisala sie na medal! pierwszy raz poczulam miedzy nami jakas wiez..i zespolenie! w koncu spostrzeglam u niektorych ludzkie odruchy! mysle..ze te dlugie spacery brzegiem morza..bieganie po promenadzie..wieczorne ognisko..nocne pogaduchy(i nie tylko)..skaczace pawiany..duzo Nam daly.. i wiele Nas nauczyly! to byl strzal w dziesiatke!..nawet nasza babka zachowywala sie jak dobry kumpel..i trzymala z Nami sztame! te chwile..spedzone wsrod Ziomkow..napawaja mnie radoscia :) czuje sie taka wypelniona optymizmem..i spelniona zarazem! oczywiscie takze i w Przewloce zostawilysmy z laseczkami slad po sobie..w postaci coraz to nowszych filii :) ile My juz ich mamy? hmm..:) oj..sporo! pora chyba..aby rozszerzyc nasze wplywy rowniez i na inne kraje..niech one tez zasmakuja tych swojskich klimatow! nie mowie juz oczywiscie o moim bogatym zyciu wewnetrznym..o ktorym dawalam czesto znac(czasem zbyt glosno..i dosadnie) ...zas Krzysiu..jak to On..zmajstrowal Nam Mr.Hankey`ego rodem z South Parku w WC..ktory za zadne skarby..nie chcial sie usunac..:) jednak najbardziej rozsmieszyly mnie te szampany..i wina stojace na polkach w sklepach..z etykietami: "Michael"..czy "Sophia"..tak jakby ludzie mieli sie wziac na takie nazwy (hym...:D) niektorzy moze mysla..ze jak wypija wino o wdziecznym imieniu "Madrosc"..to moze zacznie im przybywac szarych komorek?..ale patrzac na mojego kolege Wojtka..ktory strzelil nam pawianem do klozetu.....chyba sa w bledzie :) ach..cholernie mi sie podobalo..i chcialabym wiecej takich wypadow! juz nasza w tym glowa....moze w przyszlym roku!? :)
...poza tym..troche sie wkurzylam..bo Wlosi odpadli z Euro! no dobra..wkurzylam to malo powiedziane..bylam wsciekla! bo te kozie bobki..Dunczycy i Szwedzi weszli w jakis cwany uklad..i wystrychneli moich Makaroniarzy na dudka :/ co za krowie placki z nich! to bylo totalnie nie fair! Wlosi to jest dopiero pilka..a nie jakies skandynawskie biale tylki !!
...jeszcze mnie troche Kamila zmartwila..bo teraz jestem w kropce..i nie wiem co dalej robic!? nie mam zbytnio ochoty jechac z Nia na oboz! moze nie tyle..chodzi o Nia sama..co o fakt..ze ogolnie mi sie nie chce nigdzie daleko ruszac! ale Ona chyba nie potrafi tego zrozumiec..i usilnie probuje mnie namowic! odrobine mnie to irytuje! z drugiej jednak strony..zrobilo mi sie Jej zal..jak zaczela pisac mi sms-y..ze zaluje swojego postepowania..i ze chcialaby naprawic to co zepsula..i zebym dala Jej szanse! ale czy to ma sens? nie mam Jej w sumie zbyt wiele za zle! to nie jest jedynie Jej wina..ale w duzej mierze takze i moja! nie chce..aby czula sie winna..i nie chce zeby plakala! nie lubie ranic ludzi..czuje sie wtedy tak podle! ale nie moge uszczesliwic wszystkich! czy warto pojechac z kims gdzies..tylko po to..aby sprawic mu radosc..i oszczedzic bolu..ale samemu przez caly czas sie meczyc!? wlasciwie to juz nie wiem..czy ja chce odbudowywac..ten "zwiazek"? chyba nie widze dla niego perspektyw! lecz..przykro mi..ze Ona bedzie cierpiala..i gdzie tu jest wyscie z tego? gdzie rozwiazanie?
...jak zwykle..jak chce troche odpoczac..to nowe sprawy zwalaja mi sie na glowe! odloze je na moment na bok...wszystko w swoim czasie..dam rade! wiem..ze podolam!......oddycham gleboko :) skumuluje energie..i rusze do dziela :)))))
|
22:44 / 22.06.2004 link komentarz (0) | Obawialam sie nudy..a jednak mnie nie dopadla..i narazie trzyma sie z daleka :) i Bogu dzieki! bo przede mna 2 miesiace wakacji..i mam zamiar przez ten czas duzo zrobic..porzadnie wypoczac..i wyszalec sie jak nigdy dotad! juz nawet zaczelam stawiac ku temu pierwsze kroki:
1...bylysmy z Marti w kinie..na filmie "MoNsTeR" ..i musze przyznac..ze to naprawde makabryczny film! miejscami az wbijalo mnie w siedzenie..z obrzydzenia i odrazy..obraz byl naprawde niesamowicie realistyczny..i oddawal realia w najdrobniejszych szczegolach! az starch bierze..ze takie rzeczy dzieja sie na swiecie! mimo wszystko..film wywarl na mnie ogromne wrazenie..i pobudzil do refleksji! mial wazne przeslanie..i chyba udalo mi sie je wychwycic..i dlatego tak mi sie podobal! "....zrobilam to dla Ciebie Selby..bo bardzo cie kocham..z calego serca..z calej duszy.." zabic dla milosci!? to musi okropnie bolec..ale jest w tym pierwiastek piekna..chciaz dla mnie poniekad niepojetego! a jednak glowna bohaterka Lee byla raczej pozytywna postacia..pomijajac jej prostytucje..alkoholizm..czy zbrodnie..starala sie po prostu zyc..i dawac sobie rade! i to w niej podziwiam! i ta nadzieja w jej oczach....
2...poszlysmy w sobote z Marti na impreze..a tak wlasciwie na domowke! kolega Karol(ktorego dopiero poznalam na miejscu) mial 18-nastke :) prawde powiedziawszy..to nikt nie byl mi znajomy! a jednak! bawilysmy sie swietnie..i czulam..jakbym znala tych ludzi od wiekow! truskawki z szampanem sa Ziomek znakomite :) znaczy My nie wiemy..bo nie probowalysmy..ale wygladalo to smakowicie hehe:D a jakie tance odchodzily! ulala! a jakie pawiany skakaly pozniej po pokoju...:) az milo bylo popatrzec! przez cala niedziele nie wiedzialam gdzie jestem..i kim sa ludzie..ktorych widze! ale powoli wracam do formy..chociaz dzisiaj tez troche nie do zycia jestem! ogolnie zdenerwowana..bo wciaz sie wykrwawiam..i slabo mi przez to jest! taka wysuszona mimoza! ale juz w piatek do lekarza..i znowu badanie..wiec przynajmnije bede wiedziala na czym stoje!
3...PoRTuGaLiA wczoraj wygrala!!!!! :) no coz..lepszy zawsze zwycieza..to prawo natury! grali cudownie..i nikt temu nie zaprzeczy..bo to po prostu bylo widac! pokazali jak wyglada prawdziwy football :) przykro mi..ze Hiszpania nie przeszla dalej..szkoda Brat..ze jednak sie nie zalozylismy! tylko..widzisz..nie mial bys z czego mi zaplacic! zobacz jaka masz dobra Siostre..ja z gory wiedzialam..ze taki bedzie wynik tego meczu..ale chcialam Ci sprawic troche przyjemnosci..i pozwolic sie ludzic :) Portugalia !!!! hip hip hura :)
4...jedziemy dzisiaj na biwak do PrZeWLoKi! ludzie..gdzie to jest?? chyba na poludniu! haha :) pewnie..gdzies daleko od Slupska :D w sumie sie ciesze! tylko..ze mam problem ze spakowaniem sie..jak zawsze zreszta! zarcia odrobine za duzo wzielam..ale moze i lepiej..bo do sklepu jest ponoc 1,5km! na dodatek spiwor mam juz tak zdezelowany..ze ledwo dyszy! brudny..przypalony od zarowki..ale jednak taki swojski..bo moj :) czuje..ze bedzie sie dzialo! w koncu z klasa..w koncu razem..moze nareszcie sie zgramy!? powiedzmy..ze gleboko w to wierze :) no to w droge....
|