Kizia Hipoteza Swir [ ich odwiedzam najczesciej] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca | wszystkie
2002.12.06 00:06:42
link
komentarz (1)
I niby wszystko jest w porzadku. niby wszystko sobie wyjasnilismy. niby znowu sie usmiechamy. ale to juz nie jest to samo co jeszcze chocby dwa dni temu, o sobocie nawet nie wspominajac bo andrzejki byly apogeum szczescia i pewnym powrotem do przeszlosci. niby wszystko jest dobrze, a jednak.... nie do konca. chyba poprostu nie umiem tak szybko zapomniec. dzisiaj mama powiedziala mi ze potrafie byc naprawde okrutny, oczywiscie nie powiedziala tego odnosnie tej sprawy i zrobila to w zartach przynajmniej czesciowo, ale moze cos w tym jest. porostu bylo tak cudownie, tak jak juz dawno nie bylo czy to moja wina ze nie moge zapomniec ze w jednej chwili zostalo to przekreslone i ze znowu trzeba caly pozytywny nastroj budowac od nowa co za kazdym razem jest coraz trudniejsze? ale i tak wiem ze predzej czy pozniej wszysto bedzie dobrze... tylko tak strasznie mi zal tego ze juz bylo dobrze, ze udalo nam sie wrocic do najlepszych czasow i nagle caly czar prysl. to tak jakby ktos otworzyl okno i chlodny podmuch wiatru rozrzucil skrupulatnie scalane czesci ukladanki i teraz musimy wszystko skladac jeszcze raz (ostantio bierze mnie na takie troche poetyckie porownania, ostatnio nawet napisalem wiersz, zaraz po andrzejkach, gdy bylem tak bardzo szczesliwy, a teraz lezy on gdzies zgnieciony w koszu i czuje sie pewnie podobnie jak ja wczoraj,0).
koniec smutow na dzis. :,0) jutro mikolaj i tato przylatuje wiec rodzina bedzie w komplecie. moze tym razem uda nam sie sprawic zebysmy byli przez kilka dni normalna rodzina, a przynajmniej zblizona do normalnosci :,0)