layout by diablica 2 // art by Jason Brooks // n-log
repertuar => ostatnie 20 // wszystkie z tego miesiąca// wszystkie
2004.12.13 23:48:03
link
komentarz (0)
Diablica 2 :

Czy dzień może być parszywy ?? Bo ten jest ... nie ludzie, z którymi miałam dzisiaj styczność, ale ten dzień... ehh :/
A tak w ogóle to, mówcie mi od dzisiaj Szymon ... podobno wyglądam jak Szymon (mój kuzyn) ... to nic, że jestem dziewczynką, ba ... kobietą ... wyglądam jak Szymon ... to się nazywa antykomplement -_-"

3-ciego, w piątek byłam z Diablicą 1 i Olą na wykładzie jakimś, w Zamku, fajnie było ... znaczy nie tyle wykład był fajny, co same nasze ... przygody ;> ... no a na samym wykładzie, też było ciekawie jak się prelegent zaczął kłócić, z kimś z sali ^^"

4 i 5 był u mnie kolega ... z netu ... najfajniejszych znajomych mam z netu ^^" ... żenujące i ... niewygodne -_-
Kiedy znowu pójdziemy na automaty ?? ... za rok ?? -_-"
Było bardzo miło, w nocy z 4 na 5 spotkaliśmy się z innymi znajomymi z netu, no i Diablo1 oczywiście ^^, postrzelałam sobie z broni na farbę XD .
W ogóle jakoś tak pozytywnie ten weekend na mnie wpłynął. Mimo paru zgrzytów, bardzo mnie to zrelaksowało, odcięłam się kompletnie od tej przygnębiającej dołującej nauki ^^"

Niestety widmo nauki powróciło wraz z wtorkowym wkuwaniem na środowe koło -_- Ale przeżyłam i mam nadzieję, że zaliczę :>

W ten piątek byłam u Krzysia, wyłudzić od niego kolejną porcję książek, ... no i oddać w końcu, nieszczęsnego "Mieszka I", który leżał u mnie ponad rok. Krzysiu nie bił, nie krzyczał ;)... łagodny człowiek :>

Poza tym nastrój "wiecznego doła" utrzymuje się stabilnie XD ... zapijam go piwkiem ... pomaga nawet ^^"

Na pewno o czymś zapomniałam ... jak zwykle ^^"

PS: Oooo np. zapomniałam, że Diablo 1 samochodzik ma ^____^

2004.11.29 18:45:57
link
komentarz (1)
Diablica2:

W mieście pomarańczowo ^^"
Szaliki flagi i wstążeczki w tym radosnym kolorze przyćmiły nawet świąteczne dekoracje. Co dziennie jakaś manifestacja, marsz... Nawet Diablo1 opętana tym szałem skanduje "Juszczenko Juszczenko"...
Ja jak zwykle apolityczna XD ... no może nie do końca ;> ... jestem w końcu za demokracją, a wszystko wskazuje na to, że to nie Janukowycz wygrał te wybory. Zdobyłam więc dla Oli pomarańczową kokardkę ;> ale na manifestację nie poszłyśmy ...
Cóż Źródłoznawstwo ...a dr. W nie wyglądał na zainteresowanego losem Ukrainy :P ... bardziej interesowały go losy powstania greckiego z 1821 roku, i wsparcie go przez bohaterów pamiętnika, który mu musiałam na zajęciach streścić :P

W czwartek umówiona byłam z pewnym panem, który miał przekazać dokumenty potrzebne mi do napisania pracy semestralnej ... oczywiście genialnie umówiona na Starym Rynku zapomniałam, że wszystkie puby są rano pozamykane XD Na szczęście dzięki znajomością papy nie zamarzliśmy na dworze ^^ ....a i zdobyte informacje okazały się bardzo przydatne :]

Wpadłam niedawno na K. Aż dziw ,że dopiero teraz :P ... Stwierdził, że prawie mnie nie poznał ( przecież tylko ścięłam włosy i przefarbowałam je z blond na ciemno brązowe XD), pogadaliśmy trochę, jakoś tak sztywno ... No dobra, to ja prawie nic nie mówiłam XD, na szczęście Karolinka wyratowała mnie z tej niezręcznej sytuacji :P

Poza tym dowiedziałam się, że z planowanych od miesiąca połowinek prawdopodobnie nic nie wyjdzie :( ...
Ostatni gwóźdź do trumny wbiła J. stwierdzając, że nie chce jej się iść na Andrzejki :/ .... super ... oni wszyscy chcą żebym się wykończyła nerwowo myśląc o zaliczeniach i tęskniąc za Maćkiem :( Dość już ich wszystkich mam momentami :|

2004.11.22 15:32:21
link
komentarz (0)
Diablica2:

Nie piszę, a potem chce napisać o wszystkim, i gubię się ... więc tym razem będzie krótko, i tylko najnowsze wieści ;)

Byłam we Wrocławiu na BACE, na oglądałam się animców, spotkałam ze znajomymi i oczywiście z M.
Raj na ziemi ;)

Na uczelni na razie spokojnie, ciągle jakieś święta i inne wolne dni, więc zajęcia co chwile wypadają ;P
A ostatni tydzień to same wyjścia z wykładowcami do pubów :] i ... na wycieczkę po mieście XD
Mróz, śnieg a potem deszcz ze śniegiem a w końcu sam deszcz ... Umieraliśmy, przy akompaniamencie melodyjnego głosu dr. M., który niezrażony pogodą bawił się w przewodnika wycieczki ...

Mogę się założyć, że połowa roku będzie chora ;P

2004.10.30 13:59:01
link
komentarz (7)
Diablica2:

Miałam częściej pisać, ale w zasadzie nikt tego nie czyta, więc mi się nie chciało ^^"

Na uczelni nauka się rozpoczęła, już na dobre. Na każde zajęcia masa lektur. No ale jest ciekawie, więc nie zmarłam jeszcze z wycieńczenia i zanudzenia^^
Dr W. znęca się nad nami co tydzień. Ale nie żałuję, że się zapisałam na zajęcia do niego. Przynajmniej, w te piątki, motywuje mnie, no może nie do nauki w weekend, ale do przeglądania lektur ^^" Tak, tak nazywanie mnie leniuszkiem, kłamczuszkiem i oszuścikiem mobilizuje ^^"
Moja grupa na zajęcia do dr. D uległa rozpadowi i jestem chwilowo bezdomna, jeśli chodzi o przedmiot zwany Metodologia ... Moje lenistwo stacza właśnie bój z ambicją, o wybór nowego wykładowcy.

We wtorek byłam w kinie na ... "Teksańskiej masakrze"
Tak jak obiecała Diablo1, bałam się ;>
Nie rozumiem tylko dlaczego dla mnie film się nie mógł skończyć wraz z wyjściem z kina ... Chyba po prostu, musiałam wsiąść nie do tego tramwaju, i zostać wywieziona na jakieś zadupie, na którym potem szukałam przystanku, rozglądając się czy przypadkiem nie goni mnie jakiś pan z piłą ;P (dodam, że było już ciemno XD )

Dzisiaj wyprawia swoje urodzinki mój znajomy. Tak chciałam na tę imprezę pojechać :( ale niestety, zbyt wiele przeszkód...
Tęsknie za wakacjami, za swobodą , ciepłem, słońcem (zamiast nauki, przeszywajacego zimna, deszczu i mgły -_-" ) Tęsknie za wszystkimi z którymi spędziłm te wakacje, za ta niezykła atmosferą. Tęsknie za M. ... strrrasznie -_-"
Ale już niedługo, mam nadzieję, spotkam chociaż część tych osób, no i co najważniejsze M. :*

2004.10.05 17:38:26
link
komentarz (0)
Diablica1:

Witam serdecznie :)

Przepraszam, że tak długo milczałam...Czasu ciągle mam za mało, to chyba dlatego...A co u mnie? Przede wszystkim nadal nauka, choć to już bardziej finisz :D Wakacje były udane...:D I to baaardzo!!! Byłam na fantastycznym zlocie w Boszkowie i poznałam świetnych ludzi :D Dawno tak wspaniale się nie bawiłam...:) Potem z przyjaciółmi wylądowałam na pewnej działce na odludziu...^^ Było bosko...:) Błogie lenistwo, Słońce, miłość...gra w Monopol, serowe chrupki....;) Może to śmiesznie zabrzmi, ale ŻYĆ NIE UMIERAĆ (i to dosłownie)! To, co dobre niestety za szybko się kończy...:/ A teraz...? Miasto jest piękne...Jesień już przyszła. Drzewa się ozłociły, liście zdobią aleje i parki...^^ Byłyśmy dziś z Diablicą2 na spacerku w parku...Gołębie patrzyły na nas z nadzieją, że im coś rzucimy "na pożarcie", ale same byłyśmy "na głodzie"...;) Dysponowałyśmy jedynie gumą do żucia, tak więc nic nie dostały...:( ;)
Ostatnio wpadłam w taki jakiś melancholijno-nostalgiczny nastrój i muszę czym prędzej się z niego wydobyć...;) Bo to nic miłego, zapewniam :/ Znacie takie uczucie? Takie "pomieszanie" tęsknoty (za w zasadzie nie wiadomo czym...:( ), smutku i znudzenia (a może raczej potrzebą zmian?)...:/ W każdym razie to nic miłego i strasznie mnie irytuje ten stan...Dlatego trzymajcie kciuki za to, by szybko minął :D A na Uczelni zajęć niewiele, ale za to nauki trochę ;) Dlatego pracy szukam i liczę na to, że ją znajdę...Kto wie, może już wkrótce będę wypożyczała kasety...^^ ;) Albo kserowała...? ;) Bo na nic ambitnego, przynajmniej na razie, nie mam chęci-chcę po prostu zarobić jakąś kasę...:D
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i obiecuję na bieżąco informować o postępach i zmianach w mym skromnym życiu :D ;) O ile nastapią takowe, hi hi ;)
2004.10.04 23:43:33
link
komentarz (2)
Diablica2:

Skończył się czas wakacyjnego lenistwa ... rozpoczyna okres zwany przeze mnie Wielką Nudą.
Powracam więc na nloga by zanudzać Was moimi notkami zrezygnowanej i znudzonej życiem studentki.

Ale póki co jeszcze jeden wakacyjny akcent ^^ czyli co jeszcze Diablica 2 robiła w czasie wolnym.
A więc (wiem ,że się od tego nie zaczyna zdania ^^) byłam:
- na działce z M. (no i jeszcze jakieś ludki tam były już nie pamiętam kto ;) ... yyyy Diablo 1 chyba :P i ktoś tam jeszcze)
- na działce bez M. ale za to z pewną rozpijającą mnie, gorzką żołądkową, małolatą XD
- we Wrocławiu z M.
- w Bytomiu na konwencie mangi & anime N2H2 z M.
- na wycieczce na Ślężę z M. (ale weszliśmy tylko na Wieżycę ^^" )

Od zeszłego tygodnia koczuję od rana pod uczelnią, żeby się zapisać na zajęcia zgodnie z "planem marzeń" który sobie z Olą ułożyłam ... póki co udało mi się zapisać na większość zajęć ^^ (po jutrze ciąg dalszy polowania na wykładowców :D)
W środę przyjechała Wichura. Poszłyśmy zapisywać ją na jakiś kurs językowy. Ktoś miał głupi pomysł (yyy ... ja ?? :P ), więc zamiast pojechać windą tłukłyśmy się po schodach na 5 piętro Okrąglaka, żeby tam odkryć, że wejście jest zamknięte (to „arcydzieło” socjalistycznej architektury ma dość sprytnie skonstruowane schody, taki „ślimaczek”, obojętnie którymi się wchodzi to można się dostać na piętro bo na każdym jest po kilka wejść ... tylko ,że jak odkryłyśmy niektóre zostały pozamykane -_-" ) No i stałyśmy tam wpatrzone w przeciwległą stronę klatki schodowej ... miałam już ochotę przejść na druga stronę po siatce zabezpieczającej, ale mnie Wichura powstrzymała :P ... no i się wlekłyśmy z powrotem na dół i znów na górę (tak znów po schodach a nie windą, bo przecież nie damy schodom z nami wygrać XD )

W piątek się dowlokłam na uczelnie , żadnych wykładowców jeszcze nie było ale byli znajomi z roku ^^ więc poszliśmy sobie do cafe, gdzie tuczyłam się gorącą czekoladą ( no co ?? to na poprawę humoru, więc w szczytnym celu ^_- ) Się stęskniłam za tymi potworkami ^^ ( z tym że G. już mnie wkurzyła składając mi kondolencje, z okazji posiadania oddalonego o tyle km, ode mnie, chłopaka ... heh ale coś w tym jest -_- )
Potem się naczekałam chyba z 20 minut pod Empikiem na Diablice1 i poszłyśmy sobie na naleśniki ^^

Dzisiaj znów na uczelni byłam. Spotkałam O2 (haha boski zapis ^^" O2 żeby się odróżniała od O1, znaczy od Oli) Nie miałam pojęcia ,że tak się uciesze na jej widok ^^" ... mam nadzieję ,że znów będziemy razem na jakichś zajęciach. Potem pojechałam, z moim "kółkiem wzajemnej adoracji", usiłować zapisać się na lekcje języka hiszpańskiego (albo włoskiego , jeszcze się nie zdecydowaliśmy ^^" ) ale kazali nam wrócić za tydzień -_-...

No dobra , to tyle tego nudnego wpisu ku pamięci potomnych :> ... no i cóż tradycyjnie obiecuję, że będę pisać systematycznie ... ( pewnie będę bo będzie mi się nudzić )



2004.08.14 01:24:23
link
komentarz (3)
Diablica2:

Wakacyjne nuuuuuuuudyyyyyyyy
Zaczynam tęsknić za studiami ... znaczy za ludkami z roku ale tak czy siak to myśl samobójcza :P
Zaliczyłam kilka wypadów do miasta, głównie z diablicą1 :P i noc filmową z tąże :P: Smakosz i Powrót Króla ( Nareszcie ^____^ )
Przeczytałam kilka książeczek ... tytułów już nie pamiętam ... no cóż nie były warte zapamiętania :P
Jedyna, która zapadła mi w pamięć to „Nagroda” Manuela Vasquez(a) Montalban - pierwszy kryminał w moim życiu :p Bardzo przypadł mi do gustu ^^
A poza tym nuuuuudaaaaa ... jedyne co mnie ratuje to ... ( w sumie to dobre miejsce na reklame hyhy :> )

Fantasy World
i jego cudowne
Forum *___*


Więc jeśli ktoś tu jeszcze zagląda to zapraszam serdecznie ^___^

A jutro ... przyjeżdża M. ^_^ ... mnie wyratuje od tej nudy , mam nadzieję :P

2004.08.03 11:16:48
link
komentarz (3)
Diablica2:

Wróciłam !!
Tęskniliście ??
No dobra to było pytanie retoryczne :P po statystykach widzę, że nie tęskniliście :P

Ale i tak zafunduję wam relację z wakacji:
Pierwszą część spędziłam na działce: powróciłam z oparzeniem słonecznym, blizną, schodząca skórą, bąblami po ukąszeniach przez komary, i siniakami po próbie złożenia huśtawki ogrodowej (udanej próbie :P jestem z siebie taka dumna :p)
Drugą część spędziłam z Diablicą 1 na hmmm zlocie FW w Boszkowie : wróciłam ze znakomitym humorem, nowo nawiązanymi przyjaźniami i chłopakiem - aniołkiem moim :*

Rozpatrując wszystkie za i przeciw doszłam do wniosku ,że druga część wakacji była przyjemniejsza i owocniejsza :p pomimo tego, że toalety w ośrodku Relax ... ehhh albo to przemilczę ^^"

A tak poza tym to było momentami nudno, a momentami bardzo ciężko, ale już wszystko jest dobrze ... i jeśli nie zabije mnie monotonia to będę pisać częściej ^^

ps: nadal nie jestem opalona -_-"
2004.07.06 12:19:08
link
komentarz (7)
Diablica2:

^____^

... i właściwie na tym bym mogła skończyć notkę ^^
Nie no, nie będę dla was taka okrutna, uchylę rąbka tajemnicy, abyście nie umierali z ciekawości ;)
Zdałam poniedziałkowy egzamin. Mam już wszystko zaliczone. Nareszcie wymarzone wakacje ^^
Wizja wrześniowych zaliczeń nie sprawdziła się, prof. J. okazał się litościwy ^^ ... i to bardzo :P ... bo dostałam 5 ^^ ... Nie wiem za co bo na pewno nie za wiedzę :P Facet jest boski na końcu jeszcze stwierdził „Wy sobie nie myślcie, że ja tak łatwo 5 wstawiam. Ja już kilka osób odesłałem. Ja po prostu widzę, że wy macie wiedzę ... tylko jeszcze nie ugruntowaną ... ale to się ugruntuje z czasem” Muahahaha ja chcę więcej takich profesorów :P
Ale naczekałam się na niego strasznie :/ Miał być o 11 więc przyjechałam na uczelnię godzinę wcześniej ... mówił co prawda, że się może trochę spóźnić ale ... ja czekałam na niego 4 godziny bo o 2 dopiero przyszedł -_-"
Do tego czasu zdążyłam już kilka razy umrzeć z nerwów -_-... Na szczęście Tomek też to zaliczał więc umilał mi czas śpiewając jakaś piosenkę z „Domowego Przedszkola” XD Coś o jakichś „kwiatkach bratkach i stokrotkach” XD ... W ogóle miałam szczęście, że na niego trafiłam, a nie na którąś z koleżanek „panikarek” - ja siebie sama już wystarczająco stresuję - a tak to jakoś to przeżyłam ^^
Jak cudowny prof. J. dotarł już na miejsce to zanim zaczął nas pytać , pytał jeszcze jakaś laskę co magisterkę robiła. W tym czasie przyszedł nam potowarzyszyć P. ... z jakimś kebabem przyszedł -_- ... a ja od rana nic nie jadłam -_- wiec miałam ochotę wyrwać mu tego kebaba -_- . Na egzamin dotarłam w stanie skrajnego załamania nerwowego wiec było mi już wszystko jedno, paradoksalnie potraktowałam egzamin bardzo swobodnie, nom i udało mi się jakimś cudem :]

A tak poza tym to byłam u fryzjera i mam włoski ścięte na krótko ^^ Miałam iść do Magdy ale w ostatniej chwili zadzwoniła, że jest chora i nie ma jej w salonie. A ja potrzebowałam fryzurę na 2-giego (zaraz napisze dlaczego :P) więc zadzwoniłam do Łukasza ... Znowu marudził, że mu szkoda moich włosów ciąć i oczywiście nie ściął tyle ile chciałam ale nie będę marudzić w końcu to on jest fryzjer muahahah stylista więc chyba się zna na tym :P Nie miałam jeszcze tak krótkich włosków ^_^ no chyba, że po urodzeniu ...

Dzisiaj ... yyy wczoraj ... znaczy się 2-giego świętowałam z Lizą jej licencjat ^^ Byłam na tej całej imprezie z tymi „gaudeamus” , togami , śmiesznymi czapeczkami z frędzelkiem itp. (ja też tak chcę :P... ale mnie to czeka dopiero po magisterce ;( jeśli w ogóle wcześniej mnie nie wyrzucą :P)
Pani licencjatka nie poznała mnie w nowej fryzurze :D Po oficjalnej części imprezy poszliśmy sobie do „Pod Pretekstem”. Żeby nie wdychać dymu za dużo :P rozmieściliśmy się w ogródku , słoneczko delikatny wietrzyk ... nom ale po godzinie musiało oczywiście zacząć na nas padać ... bo za dobrze było :P

Ogólnie udany dzień, ... tydzień ... życie :D :P Kończę już bo coś chyba źle z moją psychiką ... wakacyjna wolność źle na mnie wpływa ^^"
2004.06.29 20:28:08
link
komentarz (6)
Diablica2:

Dzisiaj będzie notka 3 częściowa ;P

Part 1: Czyli – sesji ciąg dalszy.
Zaliczyłam angielski na 4 ^^ Zostało mi już tylko jedno zaliczenie.
Tylko ,że nie mogę dopaść prof. J. , ale tak to jest jak się coś przekłada...sama jestem sobie winna -_-
Sesja skończyła mi się przedwczoraj a facet będzie dopiero w poniedziałek (jeśli będzie -_-" ... )
Na szczęście dogadałam się z panią z dziekanatu i pozwoliła mi przynieść index do końca czerwca. Bałam się, że mnie wyrzuci za drzwi jak tylko wspomnę, że chcę coś przedłużyć .... ale tylko spojrzała na mnie morderczym wzrokiem i powiedziała, że poczeka :P
Teraz wszystko zależy od tego czy prof. J. raczy przyjść na dyżur , no i od tego czy się naumiałam :P ... bo inaczej będę musiała pisać podanie do dziekana o przedłużenie sesji :/ ... a ja nie mam takich genialnych pomysłów jak kolega Piotr - "radosne ojcostwo" XD gosh a jaki powód ja sobie wymyślę :P

Part 2 : Czyli - odprowadzając Wichurę nie wsiadaj z nią do pociągu.
Za pierwszym razem jak ja odprowadzałam, to mnie Paweł nie chciał wypuścić z przedziału i skakałam potem z ruszającego pociągu ^^"
Teraz było jeszcze lepiej ... pociąg widmo ;>. Wsiadłam z Wichurą do pociągu do tego jej zadupia :P ,bo było jeszcze 10 minut do odjazdu ... a on nagle rusza ... szok XD ... (nawet kasy nie miałam żeby jak co bilet kupić :P) ...
W ogóle pociąg był jakiś pusty ale przeszłyśmy kilka wagonów, żeby sprawdzić co to w ogóle za pociąg ... w końcu jakaś babcia nam mówi, że do ...Wrocławia ... super XD ...
Nom ale nie skończyłyśmy jeszcze rozmawiać a pociąg stanął ... z tym, że wysiąść nie mogłam bo drzwi były zablokowane XD ... po jakichś 20 minutach ruszył znowu i ... wrócił na stacje tylko, że na inny peron ^^” ... o co chodziło ... nie wiem ... tzn. wagon do wiochy Wichury podłączyli pod pociąg do Wrocka , ale po co staliśmy 20 min wywiezieni i zamknięci to nadal nie wiem ... wiem jedno odprowadzając ją nie wsiądę już do pociągu :P

Part 3 : Czyli – jestem wściekła .
Nie rozumiem jak można być niesłownym, zrzucać na innych odpowiedzialność i się tym w ogóle nie przejmować :/ Nie lubię jak ludzie podchodzą do spraw na zasadzie "jakoś to będzie" ... Jeśli to oni ponoszą konsekwencje swojego niczym nieuzasadnionego optymizmu to ok, to ich sprawa, ale nie rozumiem jak można zrzucać coś na kogoś (czytaj. na mnie <- a to już w ogóle bezczelność i niegodziwość ;P ), obiecać coś , odwołać i potem jeszcze mówić spokojnie, że "to się jakoś załatwi" :/
Nic się nie załatwi samo... i póki co nie wiem co mam robić ..., a inni chyba zupełnie nie dostrzegają problemu ...w sumie mają racje ... w końcu to nie ich problem -_- , to ja ryzykuje a nie oni ...
Gdybym chociaż wiedziała, że warto się starać ... tylko dla kogo ?? Bo dla siebie tego nie robię, mi już przestało zależeć ... i mam wrażenie, że im wszystkim też :/ Po prostu znaleźli sobie głupią, która ma za nich odwalić brudną robotę, i jak się uda to będzie fajnie a jak nie to oni i tak żadnych konsekwencji nie poniosą :/ A ja oczywiście naiwnie dałam się w to wciągnąć... bo chciałam komuś pomóc... a teraz dalej się w to bawię , bo nie chce nikogo zawieść, chociaż momentami wydaje mi się, że nikogo bym nie zawiodła heh ... no chyba tylko Kinie bo tylko ona jest zainteresowana organizacją tego wszystkiego ...

Dobra kończę tą i tak już przydługą notkę, której i tak się nie będzie chciało nikomu czytać ;p
2004.06.25 21:01:08
link
komentarz (2)
Diablica 1:
Witam:) Jestem u Diablicy nr 2 i od razu „wskoczyłam” do sieci, żeby choć trochę uzupełnić moją nieobecność:)
Powiem pokrótce co u mnie: Sesja trwa (a mam tzw. ciągłą, czyli potrwa do września...:( ), egzaminy póki co zdaję (!!!), szukam pracy, a jutro jadę kupić sobie autko...^ ^ To znaczy podpisać umowę, bo na autko trochę będę musiała poczekać:) Jak Bóg da ;) , to zostanę wkrótce właścicielką Hyundaia Getza:) Mały, ekonomiczny...no i żółty, bo ten kolorek mi się marzy ;) No...wolałabym Alfę 147 albo Porsche 928, ale „jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma” ;) Czyż nie...? ;) Razem z Diablicą 2 wybieramy się w wakacje na kilka dni do Boszkowa:) Bardzo się cieszę, że spędzimy sobie razem kilka dni i wypoczniemy:) Ostatnio bardzo duuużo czytam, literatury ‘niefachowej’ (czyt. NIE ZWIĄZANEJ Z NAUKĄ!!!)...^ ^ Polecam Harlana Cobena, zwłaszcza "Nie mów nikomu", "Bez pożegnania" i "Ostatnią szansę" oraz "Nostalgię anioła" Alice Sebold:)
Tak więc pozdrawiam Wszystkich, wracam do pogawędki z Diablo 2:) :) :)
2004.06.17 22:45:28
link
komentarz (9)
Diablica2:

Czy jedna pozioma kreska może popsuć człowiekowi humor ??
Zapewniam, że może ... jeśli jest to "minus" przy ocenie to może ... i to bardzo skutecznie :/
Czemu się pluje o „minus” ?? Bo to jest "minus" przy trójce ... głębszego dna chyba nie ma :?

W zasadzie powinnam się cieszyć, że w ogóle zaliczyłam ... ale jestem wściekła na siebie.
Wściekła za moją głupotę, lenistwo, bezpodstawny optymizm i minimalizm :/
No i co mi z tej złości przyjdzie?? Nic ... heh ... już za późno :/
I już nawet nie chce mi się obiecywać samej sobie, że następnym razem będzie inaczej, bo to już był kolejny raz i kolejny raz zawiodłam samą siebie ... Na prawdę nie chcę odwalić tych studiów dla tzw. „świętego spokoju” a na razie wszystko zmierza ku temu :?

Chyba chciałabym sama sobie udowodnić, że ta nauka coś mi daje, ale nie ... Jak przychodzi co do czego to mi się nigdy nie chce postarać :/
Studia sprawiają mi dużo przyjemności. Tak, naprawdę lubię się uczyć ... z tym, że mnie interesują wybrane zagadnienia i to w nie lubię się zagłębiać, a na egzamin trzeba, niestety, naumieć się wszystkiego.

Moja wiedza ginie gdzieś zawsze w obszerności materiału a przyjemność z uczenia topi się w stertach nudnych podręczników. A na koniec resztki przyjemności z nauki zawsze zostają dobite oceną, nieadekwatną do moich ambicji ale, jakby na to nie patrzeć, bardzo adekwatną do mojego podejścia do nauki :/

Heh, nie będę sobie już niczego obiecywać ... ale postaram się zmienić ...

2004.06.14 23:58:08
link
komentarz (10)
Diablica2:

Byłam w centrum po prezent imieninowy dla Diablicy Namber Łan i spotkałam Mareczka. Ma jeszcze krótsze włosy niż wcześniej ... ja też chce ... Tak więc, już postanowiłam ... po egzaminach idę się pociąć ... na baaaardzo krótko ^___^

Na weekend rodzice wyciągnęli mnie na hacjendę .. i było ... hmmm nawet milutko ^^ Dawno tak miło nie spędziłam wieczoru w rodzinnej atmosferze ^^ (nie trza było się tak zapierać nogami i rękami przed wyjazdem :P).
Przez cały weekend, jak zwykle, na zmianę padało i świeciło słońce -_-" ... Ja się poważnie zastanawiam czy tam jest jeszcze Polska czy może jakieś ciepłe kraje, bo tam regularnie pada popołudniowy deszczyk - jak w tropikach ^^"
Poopalałam się trochę na słoneczku (czyt. mam poparzenia 2 stopnia -_-") ... Nie wiem dlaczego ja się nie opalam tylko parzę -_-" Wyglądam jak burak ... Za kilka dni to zniknie i jak na złość nie pozostanie żadna złota opalenizna, tylko moja blada jak papier skóra :/ ehhh ... Protestuję i żądam wymiany skóry na inny, lepszy gatunek ... ta jest wybrakowana :P

K.W. też był na hacjendzie ... siedział jakieś 5 metrów ode mnie, ale nie miałam odwagi podejść ehhh ... Tyle pytań mu chciałam zadać a jak przyszło co do czego to nic z siebie nie wydusiłam ...
Moja ciekawość jest wprost proporcjonalna do mojej nieśmiałości i odwrotnie proporcjonalna do mojej pewności siebie -_-" Tchórz ze mnie i tyle ... Nienawidzę się za tą nieśmiałość -_- ...... ehhh

16 mam egzamina ... gosh, nic nie umiem jeszcze -_-" trza się zacząć uczyć ale na samą myśl o nauce słabo mi się robi :P eee tam ... zamiast myśleć idę wziąść kąpiel :P (mam sól do kąpieli o zapachu konwalii :D) a o nauce pomyslę jutro ;P

PS: Jeden z niewielu komentatorów (mojego i ciągle odłączonej od sieci Diablicy1) nloga zrezygnował z prowadzenia swojego, heh ... długo go nie znałam, ale mimo wszystko będę tęsknić :( Okmijn wróć !!!

PS2: Ludzie kochani, czytający moje wypociny, skoro już tu trafiacie (to widzę ;)) i czytacie (no tak, tego nie mogę być pewna, ale zachęcam ;)) to zapraszam do komentowania ^^
Nikt z moich ani D1 znajomych nie ma tego adresu więc liczę na was ^^


2004.06.10 08:09:48
link
komentarz (4)
Diablica2:
Zastanawia mnie zjawisko „egzaminacyjnej integracji ” ^^” Przed egzaminami wszyscy są dla siebie mili i uprzejmi.
I nie ma bynajmniej, w tym co piszę ironii z mojej strony, nie chodzi mi o to by wyśmiać zjawisko typu ”wychodzi student z zaliczenia a koledzy z udawaną troską rzucają się na niego z pytaniami jak było, jakie, trudne czy łatwe pytania” ... Owszem zdarzają się i takie przypadki, ale mnie chodzi o coś innego, o swoistą studencką solidarność, która budzi się w raz z nastaniem sesji ^^.
Ludzie zaczynają dostrzegać ... „współudręczonych”, budzi się w nich, nie specjalnie głęboka, ale jednak szczera troska o innych .... Tak, tak istnieje coś takiego, jest trudno uchwytne, ale istnieje ^^.
Z tego co słyszałam nie ma tego na wszystkich kierunkach. Nie ma na pewno tam gdzie istnieje silna konkurencja, gdzie ludzie walczą o zaliczenie idąc „po trupach”, bo wiedzą, że połowa osób odpaść musi, bo takie jest „widzimisie” pana profesora.
U mnie na wydziale jest inaczej – atmosfera prawie rodzinna ^_- No i całe szczęście bo ja za silna psychicznie nie jestem i jakby koledzy chcieli mnie wyeliminować, a wykładowcy rzucali do mnie „kurwami” (tak został potraktowany mój kolega na innej uczelni), to pewnie bym długo nie wytrzymała.
Dla mnie sesja jest , dziwnie to może brzmi ale, „doświadczeniem integrującym” ^^. Z tych 200 osób, które są na roku, dobrze znam ok. 30 (w porywach 40), z resztą nie mam stałego kontaktu. W czasie sesji jest inaczej (to jedyna chwila gdy jesteśmy wszyscy razem XD :D ) Co rusz poznaję bliżej jakieś osoby ^_^.
Te moje rozważania brzmią na razie jak panegiryk na cześć sesji -_-" ... tak jakby to był obóz integracyjny a nie egzaminy ... heh niestety tak dobrze nie jest ale hmmm ... powiedzmy, że odnalazłam przyjemność w torturze ^^
A propos tortur. Prawie cały tydzień spędziłam na hmmm „nibynauce”. „Niby” bo ciągle czymś przerywanej (min. organizowaniem wspomnianego w poprzedniej notce zlotu ) Dobrze to na mą wiedzę nie wpłynęło ...
Usiłowałam się czegoś naumieć na egzamin ale niestety ... z 3 pytań odpowiedziałam na jedno -_-" po czym ... zasnęłam nad kartką _-_ Długo spać nie mogłam bo jak się obudziłam to jeszcze zdążyłam, czekając na koniec egzaminu, zanudzić się na śmierć, ale sam fakt świadczy, że nieźle zmęczona byłam -_-" ... I jak ja miałam w takim stanie coś mądrego napisać -_- Nabazgrałam coś jeszcze na pozostałe pytania ale pewnie i tak nie zaliczę ... może jakoś się na ustnym z tego wygrzebię (tak na marginesie wspomniane w poprzedniej notce źródłoznawstwo zaliczyłam na 5 ^^ )
Po egzaminie pognałam na dworzec po Wichurę i poszłyśmy na uniwerek po podania dla niej, potem przeszłyśmy się do Mc’a (zajęłyśmy miejsce jakimś przedszkolakom ... ahhhh jaka ja okrutna jestem ]:>) A potem w jeszcze bardziej bestialski sposób potraktowałam kasjerkę płacąc jej za 2 Mc’Flurry samymi groszówkami :> ;P. Następnie nie omijając żadnego sklepu poszłyśmy do kina (nie chciało mi się iść bo byłam wykończona ale Wichura stawiała więc nie mogłam odmówić :>:P). Ja chciałam iść na „Troję” ona na „Dirty Dancing 2”, więc poszłyśmy na „Pojutrze”. Nom i to był dobry wybór, obie wyszłyśmy z filmu zadowolone ^^. Potem poszłyśmy jeszcze do Browaru. Zdecydowanie tego mi było trzeba po tych dniach, bezskutecznego zresztą, wkuwania ... Odżyłam ^_____^


2004.06.03 16:31:33
link
komentarz (8)
Diablica2:
Kolejny koszmarny tydzień.
Sobota minęła pod hasłem „Goście”. Wpadła do mnie Diablica1, która nic nie pisze bo zepsuła kompa. Dzisiaj ma ktoś przyjść go naprawić, więc może doda jeszcze dzisiaj notkę, ale znając jej zdolności to bez wymiany jakiejś części się nie obędzie, więc nic nie wiadomo ^^" ... Ale bądźmy dobrej myśli...
Była też ciotka, z takim małym bachorkiem mojej kuzynki ... Ogólnie nie trawię dzieci, ale Nika jest wyjątkiem (zresztą, to nie dziecko a żywa energia ^^,0). Zainteresowała się moim rowerem treningowym heh i dobrze .. odkurzyłam go trochę i zabieram się od następnego tygodnia za jeżdżenie (nie wiem co z tego wyjdzie, bo mięśni to żadnych nie mam od kilku ładnych lat -_-" ,0)
Całą niedzielę czytałam lektury. W poniedziałek poszłam na ostatni wykład i tylko mnie tam dobito -_- ale jak wracałam, spotkałam Piotrusia^^ Nom, ten mi poprawił humor ^ ^ Ja mam tylko 6 zaliczeń i 1egzamin a on ma 5 zaliczeń i 7 egzaminów ... buahahahah ... tak to było pocieszające ^____^
We wtorek poszłam na zaliczenie do dr Z. Myślałam, że zdechnę z nerwów czekając przed salą, przepuściłam jakiegoś gościa w końcu weszłam ... i ... no cóż strach ma wielkie oczy. Kolejne 3+ mam (wiem minimalistka ze mnie ^^” ,0) Wróciłam do domku i miałam zasiąść do dalszej nauki, ale na szczęście zadzwoniła Wichura, że siedzi w jakimś parku i mam do niej przyjść ... nom i opiłyśmy na ławce w parku ... coca-colą (wolałabym piwo ale cola też nie była zła .. z Beckhamem na butelce XD,0) moje zaliczenie i jej maturę ^^
Środa upłynęła mi na fascynującej lekturze podręcznika do źródłoznawstwa -_-" i na ... poszukiwaniach noclegu na wakacje (się okazało, że mam organizować zlot jakiś ehhh ... dlaczego ja ?? ... ja nie umiem nic organizować -_-",0).
Nom a dzisiaj skoczyłam na uczelnię napisać kolokwium z tego źródłoznawstwa ... wyniki w poniedziałek... (idę się położyć bo wczoraj do 3 się uczyłam i padam _-_ ,0)
2004.05.28 15:09:18
link
komentarz (9)
Diablica2:
Zmęczyłam się tym tygodniem _-_
We wtorek pisałam zaliczenie z łaciny. 3 dostałam bez problemu, ale ehhh ... zła na siebie jestem, że to tylko 3. To jest takie banalne ... znaczy się nie łacina (bo koszmarnie trudna jest ^_- ,0) ale test był banalny ... nom ale mi się nie chciało nauczyć w terminie, a potem na nic powyżej 3 nie było już szans -_-
W środę kolejne zaliczenie i kolejne ... hmmm rozczarowanie (?,0). Właściwie nie wiem jak to nazwać bo spodziewałam się 3 dostałam 3 + ale mnie facet zdenerwował, zaczął gadać, że stać mnie na więcej, i że w zasadzie dałby mi 4 ale nie jestem aktywna na zajęciach, i że on jest na mnie zły za to, że jestem leniwa -_-" ... teraz mam przez niego wyrzuty sumienia ... może wystarczyło się troche postarać ...
W czwartek, tradycyjnie już, kolejne zaliczenia. Oczywiście musiałam dostać do streszczenia tę jedną (z 10,0) lekturę której nie przeczytałam -_-" ... ehh .... Nom a potem pisałam jeszcze test ... jakiś koszmarny ...wyniki będą we wtorek chyba .
Dzisiaj skoczyłam jeszcze na uczelnie po wpis z łaciny (bo zapomniałam zabrać indexu na zaliczenie x_x ,0) i odebrałam książeczke jedną z biblioteki, a potem wyciągnełam mam na zkupy ^_^ Zasponsorowała mnie rodzicielka i kupiła mi dwie śliczne bluzeczki ^^ Nom więc mi się humor poprawił ^__^
Teraz sobie przez weekend poleniuchuje trochę ... ale na samą myśl o zaliczeniach w przyszłym tygodniu słabo mi się robi -_- ...

2004.05.25 11:02:04
link
komentarz (7)
Diablica2:
Wczorajszy dzień był jakiś wariacki.
Na 8-mą dowlokłam się na uczelnię, żeby rozwiązać zagadkę morderstwa w bibliotece ... nie, nie jestem detektywem (niestety XD,0) To był angielski, czytaliśmy angielskie zeznania w sprawie śmierci pani Horshair (czasami czuję się jakbym chodziła do podstawówki a nie studiowała ;p,0)
Później ktoś sobie przypomniał, że tydzień temu urodziny miałam ;p(w życiu bym się nie spodziewała, że Arletka będzie pamiętać ^^,0) i przeżyłam koszmar (tak, tak ... to boli jak kilkanaście osób rzuca się na ciebie żeby złożyć ci życzenia _-_ ,0) Potem pojechałam z Olą do CH po kilka wpisów do indeksu ... Dr S. był dzisiaj wyjątkowo uprzejmy -_-" ... Nie krzyczał nawet, po prostu pokazał mi drzwi _-_ ... Za jakie grzechy ja się mam użerać z takimi ludźmi :/
Po następny wpis zawędrowałam do dr W. ehhh ta też marudziła i nie chciała mi wpisa dać, że niby teraz nie może czy coś O_o W końcu Krzysiu jej zaczął tłumaczyć co i jak, to po 15 minutach burzliwej dyskusji przyznała mu racje ... Nom, a tak na marginesie co on tam robił ?? (tak nagle się pojawił^^,0) i pomaga mi ?? (a myślałam, że jest na mnie obrażony :p,0) Nice ^^
Na ostatni wykład o 16:45 dowlokłam się już ostatkiem sił i umierając z głodu. Na szczęście po wykładach pewien dobry człek (Ola :*,0) podzielił się ze mną śniadankiem (chociaż o tej godzinie to raczej kolacja była ^^,0) Takie bułeczki to może mi codziennie robić ^_-
Wykład oczywiście jak zwykle był nie na temat (było coś miniaturowych świnkach wietnamskich, o eksperymentach z gołębiami, groszku i kukurydzy z genami świnki morskiej,0) O_o yyyyyyy co ja studiuje bo ja już sama nie wiem ?? ... chyba to był przedmiot Dygresje ^_- ...

2004.05.22 20:28:17
link
komentarz (4)
Diablica2 :
Nom, poszła sobie nareszcie ^_-
Przyszła sobie do mnie jak do jakiejś internetowej cafe i zaczęła oglądać sobie trailery horrorów jakiś -_-" (aż się bałam ^_-,0) Nom i zjadła mi wszystko co w domu było ...
Bosh suche są te notki strasznie ^^ No nic zawsze mówiłam, że się nie nadaję do pisania blogów tak samo bardzo jak zawsze chciałam jakiegoś mieć ^^
2004.05.22 18:46:42
link
komentarz (0)
diablica1 :
Siedzę właśnie u Diablicy2...^ ^ Najpierw dostałam obiad ( zupa cebulowa "z paczki" + gołąbki "gotowce" z jedną pyzą...,0) :D Potem napojono mnie herbatką cytrynową...;,0) Nooo, a potem...Diablica2 zrobiła mi...cappucino z magnezem(!!!,0) oraz muffinkę(!!!,0) z truskawkami!!! A sama pożarła 'karton' ptasiego mleczka o smaku waniliowym...^ ^ To był dzień...;,0)
Aż boję się pomyśleć, co będzie następnym razem...???!!! Muffinka czekoladowa, kokosowa, mango....??!! Dodam tylko, że cappucino podała mi...w szklance...^ ^ No i oglądamy trailery horrorów...Różnych, różnistych;,0) Ten "Poranek żywych trupów" jest straaaszny...:( ;,0) Ten pierwszy wpis taki kulinarno-filmowy ( i o suchawym zabarwieniu...,0), ale następne będą..."mniej osobiste", "mniej intymne"...^ ^ Pozdrawiam:,0)