bywam: nanaki dora2 lissan_algaib irish_coffe cichy13 -- milczekbunny@ftv.pl -- n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca | wszystkie
2002.08.10 23:09:10
link
komentarz (0)
wczoraj minal kolejny dzien w pracy
wyszedlem wczesniej i spotkalem sie z tym kolesiem z okolicy
zabawnie to wyszlo
domyslilem sie ktorym autobusem ma przyjechac i usiadlem na przystanku
gdy wysiadl domyslilem sie, ze to on
tak jak myslalem wygladal nieciekawie, z brudka
sredni inteligent heh
po zapachu mozna bylo powiedziec, ze ma slabe doswiadczenie
w sumie nie bylo o czym gadac z nim
zaprowadzilem go do tej kafejki gdzie sie umowil z moim znajomym, jego kafejki
tylko mu pokazalem bo bylismy godzine przed czasem
pozniej ogladalismy trening zuzlowy, bo go to zaciekawilo, na pobliskim stadionie; jacys gowniaze jezdzili
pogoda sie popsula
mowil, ze moze bedzie jakas impreza w cafe
stwierdzilem, ze pojde, bo pewnie bedzie znajomy, z ktorym chce pogadac
tylko sie zdzaznilem
znajomy utlenil sobie wlosy, wyglada nawet zdrowo, jak na niego
nie bardzo chcial mi poswiecic czas
ten od cafe w ogole mnie nie zauwaza, nadajemy na innych falach; koles, z ktorym przyszedlem jeszcze mi narobil siary, bo zaczal opowiadac czego sie dowiedzial o nim (w domysle odemnie,0)
przyszedl tez ten, z ktorym bylem na piwie w poniedzialek, ale nie chcial ze mna gadac, poszedl od razu do kompa
a ten, ktorego przyprowadzilem znalazl sobie kumpli przed cafe, z ktorymi chodzi na dyskoteki
wyizolowali mnie wszyscy
glupio sie poczulem
w koncu po polgodzinie motania sie, wyszedlem na ziab
wracajac do domu spotkalem Kasie, ktora miala ze mna isc na wesele, byla oczywiscie z kumplem
nie chcieli ze mna gadac, wracali
pytalem smsem wczesniej kumpla, czy czasem sie nie wybiera do cafe, ale napisal, ze jedzie rowerkiem nad jezioro i moge przyjechac
nie dotarli, bo Kasia przebila kolo
frustracja rosla
zadzwonilem do misia
bylo ok, troche nerwowy bylem
mis sie troche dlugo zbiera zanim sie odezwie wiec w takich sytuacjach zdaza sie, ze nie daje mu dojsc do slowa, bo zadaje pytania i na nie odpowiadam za niego...
w koncu zaczalem sie zalic, ze charuje jak wol, a to nawet dla mnie nie wystarczy na wakacje
ze mi sie koncza a ja nigdzie prawie nie bylem
zasmucil sie
Rudy nawet przytulic sie nie daje; "jest popsuty"
dla mnie ten czlowiek ma lekkiego swira
teraz twierdzi, ze jest heterykiem, a kiedys wystarczylo, ze mis go pocalowal, a juz mial orgazm
co mozna powiedziec o czlowieku, ktory pol dnia szuka butow, ktore nie zawieraja skory? nie je zoltego sera, bo do jego produkcji wykozystuje sie enzym z zoladkow krowich?
glopio mi, ze najechalem na misia
z drugiej strony mam dosc sluchania gdy opowiada jak pracuje nad kwestia finansowa u siebie i co akurat kombinuje
wcale to nie przypomina zachwania szamana
pieniadze sie skutecznie zarabia, a nie opowiada jak sie je zdobedzie
mam dosc obiecywania wakacji, wyjazdow, cudow
wie, ze dosc latwo mna manipulowac i wierze gdy mi obiecuje
kiedys moge nie wytrzymac...