ranggun // odwiedzony 16371 razy // [nlog/Up or down/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (44 sztuk)
01:43 / 01.01.2009
link
komentarz (4)
44

To już Novum Anno Domini 2009!

Wszystkim życzymy pomyślności! Ja, żona, nasz DJ i goście!



20:36 / 24.12.2008
link
komentarz (3)
43

No, już jestem z żoną i jej rodziną po kolacji wigilijnej i wymianie między sobą prezentów. Ja dostałem trochę słodyczy, koszulę i kapcie, a ma luba pantofle, rajstopy, komplet bielizny (ode mnie) i perfumy...

Wróciliśmy przed chwilą taksówką do swego domu i teraz poszperamy sobie w sieci...

Naszym czytelnikom życzymy zdrowych, pogodnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia!



20:29 / 18.12.2008
link
komentarz (2)
42

Razem z żoną zreaktywowałem dzisiaj nloga tematycznego, który wcześniej sam prowadziłem:

Tramwaje

Poza tym pracuję nadal na urzędzie pocztowym, ale obecnie do sortowania przesyłek. Czasem idę w rejon. Chyba mają nadmiar listonoszy :P

01:22 / 14.12.2008
link
komentarz (2)
41

Dziś z żoną byłem w kinie Muranów na filmie 0-1-0. Mnie się niezbyt spodobał, a Ewa zasnęła. Do kina chadzamy rzadko - mamy przecież komputer z DVD i kupujemy płyty...

W MetalDamage jadę tak dobrze, że chyba będę wkrórce liderem zespołu. W Net War dostałem się do Sojuszu...

00:08 / 11.12.2008
link
komentarz (0)
40

No i wreszcie zainstalowałem u siebie (w domu) Internet!

Pracuję dalej na poczcie, ale w rezerwie - światowy kryzys dopadł i firmy telekomunikacyjne. Jutro mam robic na ekspedycji...

17:44 / 28.11.2008
link
komentarz (1)
39

Rzadko się pojawiam na nlogu, bo zazwyczaj kończę robotę gdy biblioteki są dawno pozamykane, a w domu neta nie mam. Jednak dzisiaj nieco mniej było przesyłek, a rejon mocno zwarty (bloki na Marszałkowskiej po 427 lokali każdy), więc szybko się uwinąłem z tym i jeszcze zdążyłem do biblioteki...

Bank nadal mnie ściga za długi, ale mam nadzieję zarobić te ponad 400 zeta do 8-go grudnia (do tego dnia mam wpłacić ratę)...

16:56 / 20.11.2008
link
komentarz (5)
38

Dość dawno mnie tu nie było, ale po prostu mam tyle tych przesyłek do doręczania, że w ogóle nie bywam w necie. Dzisiaj wyjątkowo udało mi się szybko doręczyć te 436 listów, więc jeszcze wpadłem do biblioteki postukać w sieci...

18:05 / 12.11.2008
link
komentarz (7)
37

No i jutro zaczynam pracę. Będę codziennie dojeżdżał na rozdzielnię na Chrzanowskiego na Pradze, pakował swoje listy do torby i wózka i jechał na Śródmieście w rejon doręczać adresatom. Miesięczna pensja będzie wynosić 1708 zeta na rękę, więc nieporównywalnie więcej niż zarabia listonosz w Poczcie Polskiej. Umowę mam na 3-miesięczny okres próbny...

12:35 / 12.11.2008
link
komentarz (1)
36

No, już zaraz jadę na Chrzanowskiego do PGP podpisać umowę o pracę w charakterze listonosza. Trzymajcie za mnie kciuki!

01:16 / 11.11.2008
link
komentarz (2)
35

I znów mam wielki dół - nie przypuszczałem, że Dominika potraktuje moje starania w taki sposób. Otóż stwierdziła, że dla niej uczucia to tylko komedia czy też zabawa. To nie halo wg mnie...

Idę spać w złym humorze...

21:57 / 09.11.2008
link
komentarz (3)
34

U mnie czas wielkich przemian - historia zatoczyła koło. 10 miesięcy temu byłem listonoszem w Poczcie Polskiej, a niebawem znów będę doręczać pocztę, ale tym razem z ramienia PGP (Polska Grupa Pocztowa). We czwartek pozytywnie przeszedłem rekrutację, a 12 listopada podpisuję umowę. Potem trafię na szkolenia i po nich będzie robota. Mam już pojęcie, gdzie będzie mój rejon - w Śródmieściu. Nie mogę się tego doczekać...

Teraz ściągam sobie sety mp3 Energy 2000 oraz dla swej kobiety disco-polo. W domu zgram jej to na laptopie na płytkę, a sam jeszcze pościgam się na NFS Underground 2...

17:32 / 03.11.2008
link
komentarz (5)
33

W piątek przeżyłem trochę nerwów z powodu tej "Zarazy". Otóż postanowiła ona fortelem zdobyć moje dane osobowe wraz z adresem. Przed południem zadzwonił mi jakiś facet na komórkę i podając się za policjanta z komendy chciał wydobyć ode mnie adres. Jednak ja nikomu nie podaję swego miejsca zamieszkania przez telefon. Ten pomysł kretynki spalił na panewce. No to postanowiła podesłać jakąś kumpelę, która zadzwoniła na numer domowy. I tu też nic nie zyskała, bo moja babcia w takie gierki nie da się wrobić...

W weekend zwiedzałem Powązki i też odwiedziłem Północny, gdzie są pochowani ludzie z mojej rodziny...

Dzisiaj byłem pełen wymiar godzin na ulotkach, czyli od 10-tej do 17-tej. Jutro mam plakaty i ulotki, więc sporo zarobię. I oby tylko nie było już tak zimno jak dzisiaj...

18:11 / 30.10.2008
link
komentarz (5)
32

Uff, coś długo mnie nie było w sieci - zazwyczaj pracę mam w tych godzinach co czynne są biblioteki. Dzisiaj jednak skończyłem o 17-tej, więc wracając wpadłem do biblioteki na Anielewicza i właśnie korzystam z neta...

Co do "Zarazy" to nadal mam z nią problem - wciąż mnie szuka po mieście, a jak już znajdzie, to ciężko się jej pozbyć. Przedwczoraj mało brakowało, a bym jej przyłożył. Niestety rozdawałem ulotki przy Rotundzie, a tam jest po prostu zbyt wiele osób. Jutro będę miał swoją miejscówkę pod uniwerkiem, więc jest szansa na to, że mnie nie znajdzie (jest gdzie się zbunkrować)...

18:46 / 24.10.2008
link
komentarz (2)
31

W poprzedniej notce pisałem o pechu, a teraz pojawiła się odrobina szczęścia. Otóż przedwczoraj znalazłem na ulicy zegarek elektroniczny i wreszcie nie muszę za każdym razem, gdy chcę zobaczyć godzinę, wyciągać z kieszeni telefonu...

Przedwczoraj również rozpocząłem wraz ze swoją panną akcję o kryptonimie "Zaraza". Tą zarazą jest oczywiście ta pomylona wariatka, od której nie mogę się uwolnić. Jak widać kopniaki nie poskutkowały, więc postanowiłem ją trochę 'poreklamować' na mieście za pomocą straszliwej broni, jaką są ulotki. W tym celu wymajstrowałem na kompie i wydrukowałem tekst "Puszysta nimfomanka" wraz z jej numerem telefonu i powieliłem to na ksero. Kilkaset sztuk dałem Dominice, by rozkolportowała na Pradze i Mokotowie, a ja za to wsadzam to za wycieraczki aut na Woli i Ursynowie. Już widzę minę kretynki, jak będą do niej dzwonić napaleni faceci o każdej porze dnia i nocy, hehe...

Jutro, po pracy umówiony jestem z kumplem z Wołomina i razem jedziemy na imprezę z okazji otwarcia I linii metra. Być może pojedzie z nami też Marek, o ile nie będzie miał po południu pracy...

19:12 / 21.10.2008
link
komentarz (9)
30

Wczorajsze imieniny babci udane, bo przyszło sporo sąsiadów i osób z rodziny. Wujek, który dziś ma wolne w pracy (kierowca w MZA), wraz z ciocią siedzieli prawie do północy, więc zanim posprzątało się w kuchni i pokoju, było już po drugiej w nocy...

Dziś za to miałem brutalną pobudkę o szóstej rano, a to za sprawą jednego sąsiada, który robi remont łazienki. Ten kretyn o tak wczesnej porze zaczął wiercić i tłuc młotkiem. Snu zaledwie niecałe cztery godziny, więc na ulotkach prawie przysypiałem...

18:41 / 20.10.2008
link
komentarz (8)
29

Sobota była dla mnie bardzo pechowym dniem, albowiem miałem wywrotkę na rowerze. Po prostu jechałem sobie z Markiem na rowerach przez las Kabacki i w pewnym momencie wjechałem przednim kołem na wystający korzeń, co zakończyło się bolesnym upadkiem. Mam obtarte oba kolana, palce prawej dłoni oraz mocno obity łokieć i bark. Przez to poruszam się jak łamaga, a w pracy robię tylko na ulotkach. Plakaty muszą poczekać, aż się mój stan poprawi na tyle, by móc dużo chodzić...

Dzisiaj moja babcia ma swoje imieniny, więc w domu aż się roi od gości...

14:58 / 18.10.2008
link
komentarz (8)
28

Grr, tak zimno jeszcze nie było...

Na ulotkach byłem dziś tylko półtorej godziny, bo zaspałem. Zwykle budzę się bardzo rano, ale wczoraj młodzi sąsiedzi nade mną urządzili sobie balangę, która trwała prawie do rana. Dopiero przyjazd policji pozwolił na jako takie zaśnięcie...

W necie przeglądam serwis VDVA

18:13 / 17.10.2008
link
komentarz (4)
27

Pogoda zjebała się po maksymalu - pada, wieje i w ogóle do bani...

Umilam sobie teraz czas niszczeniem na Ogame planet swych wrogów oraz ściąganiem empetrójek...

18:35 / 16.10.2008
link
komentarz (4)
26

Wczoraj wyjątkowo nie byłem na ulotkach, bo miałem bojowe zadanie w domu. Otóż zepsuł się zamek w drzwiach od łazienki i trzeba było go wymienić. Gdy zadzwoniłem do firmy ślusarskiej i usłyszałem, że będzie to kosztowało 160 zeta, to szybko postanowiłem sam się tym zająć. W tym celu pojechałem do marketu, gdzie kupiłem rzeczony zamek za złotych 28 i po powrocie do domu zabrałem się za montaż. I tu zaczęły się problemy. Nowy zamek najzwyczajniej w świecie nie pasował. O ile otwór dałem radę poszerzyć za pomocą piłki, to już reszta wymagała wywiercenia dodatkowych otworów, a tego palcem się nie da. Więc znów pojechałem do marketu, gdzie tym razem kupiłem odpowiednie wiertła za złotych 8. Było już późne popołudnie, kiedy wreszcie zakończyłem pracę. Zaoszczędziłem 124 zety...

Dzisiaj już byłem na ulotkach, ale bez plakatów, bo nie zostały przygotowane. Miałem też możliwość użycia swych glanów do sprzedania kopa pewnej znienawidzonej natrętnej osobie, uwielbiającej przeszkadzać w pracy. Efekt rewelacyjny - trafiłem centralnie w cztery litery, a zarazę odrzuciło kilka metrów ;)

Kupiłem sobie DEF LEPPARD - Euphoria

18:12 / 14.10.2008
link
komentarz (3)
25

Trzynasty był spoko - nikt mnie nie złapał, ale nie wiem, czy dziś będę miał takie szczęście. Wszak pech ponoć lubi czasem jakąś powtórkę ;)

Jak na razie wzbogaciłem się o dwupłytówkę "Pink Floyd - The Wall", którą dostałem od jednego z ulotkarzy na M Świętokrzyska, a także kupiłem dwie kasety z rock-metalu po piątaku. Będzie wieczorem czego posłuchać...