redq // odwiedzony 3011 razy // [pi_the_movie szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (12 sztuk)
23:13 / 31.05.2002
link
komentarz (1)

Ania (16:50,0)
Ludzie są straszni. Nie potrafią wybaczać. Z kimś, kto nie potrafi, nie ma się co wiązać - bo zawsze zrobi sie coś niewybaczlanego, chcąc lub nie.

Ania (16:51,0)
Czasem wydaje się im, że wybaczyli, a wcale nie - wtedy jest najgorzej.


22:24 / 31.05.2002
link
komentarz (0)


A radio jak zwykle gra specjalnie dla mnie.


żadnych łez i żadnej żałoby
wszystkich chcę widzieć w czerwieni
kobiety niech tańczą na stołach
do tanga dziś nie trzeba dwojga

pragnę też, by mnie spalono
bo zawsze się bałam robaków
urna niech będzie nagrodą
w jednym z konkursów radiowych

BĘDĘ JAK DESZCZ
BĘDĘ JAK ŚNIEG
BĘDĘ JAK WIATR, OGIEŃ, ZIEMIA

[...]

bliskim mów, gdyby pytali
że chwilowo zmieniłam adres
że w niebie leczę duszę z silnego
przedawkowania rzeczywistości

...

NIC
CHCĘ NIE CZUĆ NIC
ZABIĆ SIĘ
I NIE CZUĆ NIC
...



07:22 / 31.05.2002
link
komentarz (0)
Ta żółta róża umiera. Zapomniałam ją wstawić do wody.
Smutne są takie więdnące kwiaty.
Reanimować?
Zasuszyć?
W końcu to ostatnia róża, jaką dostałam od Niego.
Hmmmmmmmmm...


06:03 / 31.05.2002
link
komentarz (0)
sucker love is heaven sent. you pucker up, our passion's spent. my hearts a tart, your body's rent. my body's broken, yours is bent. carve your name into my arm. instead of stressed, i lie here charmed. cuz there's nothing else to do, every me and every you. sucker love, a box i choose. no other box i choose to use. another love i would abuse, no circumstances could excuse. in the shape of things to come. too much poison come undone. cuz there's nothing else to do, every me and every you. every me and every you, every me...he sucker love is known to swing. prone to cling and waste these things. pucker up for heavens sake. there's never been so much at stake. i serve my head up on a plate. it's only comfort, calling late. cuz there's nothing else to do, every me and every you. every me and every you, every me...he every me and every you, every me...he like the naked leads the blind. i know i'm selfish, i'm unkind. sucker love i always find, someone to bruise and leave behind. all alone in space and time. there's nothing here but what here's here's mine. something borrowed, something blue. every me and every you. every me and every you, every me...he every me and every you, every me...
05:59 / 31.05.2002
link
komentarz (0)


Jak ja za Nią tęsknię...
Wciąż o Niej myślę.
Budząc się myślę o Niej. Jadząc. Pisząc. Czytając książkę do psychopatologii. Przed snem, który jest pełen niepokoju.
Wciąż się zastanawiam, co robi, gdzie jest.
I wciąż czuję, że bardzo bym chciała być z Nią.
Oddychać tym samym powietrzem.
Móc trzymać Ją za rękę.
I ten strach w środku mnie.
Że już nigdy.

Teraz, kiedy już wiem.


Powiedział, że chce tylko tyle, bym była szczęśliwa.
A ja chcę tego samego dla Niego.
Tylko, że to nie ja Mu je dam. Już nie mogę. Nie umiem.

Chciałabym dać szczęście Jej.
Ale czy Ona będzie w stanie przyjąć je właśnie ode mnie? Z moich rąk?


03:52 / 31.05.2002
link
komentarz (0)
Nie chcę patrzeć ciałem.
Otwieram swoje wnętrze, gdzie moje oczy inaczej spostrzegają świat.
Widzę ostrzej.
Dostrzegam drżenie Twoich warg i powiek. Widzę powolne bicie Twojego serca.
Nie przestanie bić? PRAWDA??!!?
Jeśli odmówi - masz moje.
Będziesz wciągała powietrze głęboko? Obiecujesz? Jeśli Ci go zabraknie, to oddam swoje, żebyś Ty mogła jeszcze być.
Wtedy ruch mojego chłodnego powietrza złączy się z oziębłym Twoim, to co z nich powstanie ogrzeje NAS swoją energią.
Nie będzie już zimna.
Jeśli jednak zrobi się zimno, to proszę, powiedz mi - a ja zrobię wszystko, żeby to minęło. Stanę blisko Ciebie i spróbuję objąć całą. Żeby było Ci cieplej.
Mną się przejmować nie będę.
A jeśli Tobie czegoś zabraknie, to nie ukrywaj tego zamykając się przede mną na klucz.


Tylko najpierw wróć...






14:12 / 29.05.2002
link
komentarz (0)
"Całe życie uciekała. Nieustannie za czymś gonił. Spotkała Go przypadkiem. Poznał Ją przez dziwne zrządzenie Losu. Niepewnie spojrzała Mu w oczy. Uśmiechnął się. A potem Ją oswoił. A potem dała się oswoić.
Cierpliwie rozpakowywał Walizki, które Ona pakowała. Nie, nie próbował Jej zatrzymać. Nie musiała więc uciekać.

Była Jego Skarbem. On Jej Ostoją.

Uczył Ją Dorosłości. Przypomniała Mu, jak to jest być Dzieckiem. Miała cudowny perlisty śmiech.

Był Mężczyzną z Jej Marzeń. Chciał dokładnie takim być. Dała Mu swoje Myśli i cały swój Świat.

Żyła tylko dla Niego. Oddychał tylko Nią..."


Kiedyś znalazłam to na jakimś blogu. Spodobało mi się na tyle, by gdzieś to sobie zostawić. Tylko nie całe - kończyło się tak smutno. A przecież nasza historia nigdy się TAK nie skończy. Inaczej: Nasza historia NIGDY się nie skończy.

A teraz przydałby się ten koniec. Może nie byłby taki dopasowany jak początek, ale przynajmniej by był.

A tak...
Tak nie ma końca.
Trwania też nie ma.





07:31 / 29.05.2002
link
komentarz (0)
We use the pain, for our fantasy
we need some pain to find the right way
we love the pain and want some more of it
control the pain, chickenhead!


[Czy teraz tez by tak powiedziała? Nie chciałam dawać go wcale, a dałam tak wiele. Za wiele.]

Right way turning, listen we are learning
head full of noise
chickens got no choice
heads are rollin
chickenblood is stolen
the rest of the chicken
wants to picke-nicken


07:00 / 29.05.2002
link
komentarz (0)

tak zrobiła justyna
wiadomo, że wróci, a jednak smutno



...odeszła i nawet nie powiedziała, że odchodzi;
została i nawet nie powiedziała, że zostaje;
odeszła i nawet nie powiedziała, ze zostaje;
została i nawet nie powiedziała, że odchodzi...

tak zrobiła redQ
nic niewiadomo, więc jakie uczucie?

...

04:48 / 29.05.2002
link
komentarz (0)
w stronę siebie

im bliżej, tym dalej


04:22 / 29.05.2002
link
komentarz (0)
Powiedziała, że sobie mnie wyśniła.
W lutym.
Nawet imię miałam moje.
Zapisała je w tym Bardzo Poważnym Kalendarzu, w którym nie notowała nic. Czasem sny.
I już tylko spokojnie czekała.
Nie.
Nie spokojnie.
Niespokojnie.

Tak się zniecierpliwiła, że sama do mnie przyszła.
Do dziś nie rozumiem, jak to się stało.

<< ...NIEADOMO... >>
i ten tajemniczy uśmiech w odpowiedzi

Moja racjonalność.
Jej MAGIA.

Ale walki nie było.
Chciałam Jej zwycięstwa.
Tak bardzo chciałam pójść za Nią.

A potem?
Potem były Marzenia. Nieśmiałe MY rysowane gdzieś pod powiekami.

03:36 / 29.05.2002
link
komentarz (1)
Nie ma to jak adekwatność.
Uwierz w chaos? Nic prostszego.
Chaos mnie otacza. Przenika.
Wokół mnie. We mnie. W mojej głowie.
A miało być tak pięknie...


Mam:
21 lat;
wibrującą żabę;
Jej zdjęcie na biurku;
kłopoty z koncentracją;
warunkowy wpis na kolejny rok studiów;
Jego zdjęcie na ścianie;
ręce we krwi [goraca ta krew; prosto z kochających mnie serc].

Nie mam:
pomysłu.

[dziwne; zawsze była taka kreatywna]